Zjadłam dzisiaj dwa kawałeczki (malutkie) Pizzy około 15 tej, ale potem tylko gruszkę i nic już nie będę dzisiaj jadła.
Z ruszankiem się nie wyrobiłam, więc humor ciągle lekko dywanikowy, ale jutro poćwiczę z samego rańca.
BEATKO - cieszę się, że chociaż chwilkę pogadałyśmy. Biorąc pod uwagę, że potrafimy godzinkę konwersować to te pare minut człowieka tylko rozdrażnia.
Jestem już prawie normalna chociaż jeszcze lekko nie, ale do jutra wszystko będzie O.K.
Wagi nie kopnę, bo ją szanuję za to, że jest prawdomówna (to cecha którą wysoce sobie cenię). Ponadto to taka elektroniczna arystokracja, że ja prosta baba nie miałabym na tyle śmiałości![]()
PSOTULKO - już odkryłam, że kotki są od Ciebie. Cudne!!! Cudne!!! Oglądam kilka razy dziennie. Wcale Ci się nie dziwię, że oszalałaś na punkcie swojego wnuczka, bo jest uroczy. Myślę, że prościej i rozsądniej byłoby zakazać mu wchodzić na łóżkoale gsyby nie Kaszak to Gabza spałaby na kanapie w dzień i w łóżku pod kołdrą w nocy.
ANIU - Tujaneczko - nawet nie masz pojęcia ile radości sprawił mi Twój wpis. Mądrze myślisz a ja dodam tylko, że Oleś miał dużo szczęścia, że znalazł dom w którym był kochany i podziwiany. Obawiam się, że to moje marzenie nie zostanie zrealizowane. Chyba, że dzieci przyniosą do domu jakiegoś przybłędę i to byłoby bardzo nie pedagogiczne wyrzucić taką znajdkę.
Jutro niedziela, więc nie będę Ci zwracać głowy, ale w poniedziałek zadzwonię.
Mamadu rzuciła mi się parę razy w oczy. Muszę poszukać jej pamiętnika skoro mówisz, że warto. Bardzo gorąco Cię przytulam do serducha i cały czas jestem myślami przy Tobie.
GAYGA -Ty to mnie potrafisz zaskoczyć. Włosy mi się zjeżyły jak przeczytałam. Resztę u Ciebie.
Zakładki