-
Asiu, negocjuję ze wszystkich sił w sprawie zdrówka dla Emilki
poróbcie wszystkie badania, już nie zakopujcie głowy w piasek, lepiej wiedzieć i leczyć, niż nie wiedzieć i nic nie robić... bedzie dobrze Słonko musi być
a co do Matiego, nie pamiętam ile ma lat ( przepraszam ) ale z tego co mi coś po głowie się błąka, wydaje mi się że to taki młody nastolatek, tak
nasi młodzi też nie byli w dzieciństwie jakimiś "gwoździami programu", obaj raczej spokojni... starszy nawet w dzieciństwie był takim bardzo zamkniętym i nieśmiałym chłopcem, też mnie to bardzo marwiło, myślałam że wyrośnie na dziwaka i odludka ( choć sport to on od kolebki lubił )... a tu niespodzianka - teraz ( ma 19 lat i jest po maturce właśnie ) w każdym towarzystwie wodzi prym, jest najniższy wśród swoich przyjaciół, ale rządzi i jest takim wodzirejem w towarzystwie w gimnazjum tak się nam rozkręcił, że hoho, a w pierwszej liceum po wycieczce prawie został zawieszony w czynnościach ucznia
tak więc nie zamartwiaj się na zapas... może spróbujcie go zapisać na jakieś zajęcia gdzieś, może jest jakaś dyscyplina sportu, albo inna dziedzina, która go interesuje i mógłby tam nawiązać inne kontakty, niż te w szkole?
nasz młodszy też ma mało w klasie osób z którymi miałby ochotę utrzymywać kontakty, trafił na taki komplet prawie samych łobuzów i prostaków niestety ale ma przyjaciół spoza szkoły i z nimi utrzymuje ścisłe kontakty z klasy dosłownie dwóch ma poukładane w głowie + dziewczynki ( ale dziewczynki to zupełnie inna para kaloszy )
sory, że się tak rozpisałam
całuję i trzymam za Was mocno kciuki
-
Asieńko, wierze że i z córką i synkiem wszytko bedzie dobrze...
Jesli chodzi o syna to musisz go jakos zachecic, do przebywania z dziecmi, ja swojego szkraba staram sie juz teraz nie przyzwyczajac do kompa (imternet nie jest dla dzieci!) i TV.
Co do dietki - zagladaj tu czesceij bedzie Ci latwiej, naprawde.
Ściskam ciepło.
-
Asiu trzymam kciuki za zdrówko Emilki i za Matiego.
I za Ciebie - złaź z tej huśtawki.. bo zajedzenie smutków i problemów nic nie daje Asiu, nic prócz wyrzutów sumienia...
pozdrawiam Cię goraco
-
Już po obiadku......
Zżarłam misę sałaty z sosem vinegre i kotleta z indyka....
Ale oparłam się ciastkom.....co je wczoraj zrobilam......
A teraz chciałam podziękować.....za kciuki, dobre słowo, rady....
Niby to wszystko takie oczywiste ale jak człowiek popadnie w dołek to takie ciepłe słowo i rady są bardzo ważne.....
Beatko, Mati ma 12 lat..... Ale zupełnie nie interesuje się żadnym sportem.....to też nasze zaniedbania...i filozofia mojego męża, że "jego nikt nie zachęcał, nie uczył, że sam z siebie...." Co się stało to się nie odstanie......
Rozmawiałam z nim......wiele razy.....chociaż to strasznie trudne......kocham go nad życie i zarazem wkurza mnie swoim zachowaniem jak nikt.....
Jest pesymistą....uważa , że jest : brzydki.....gruby i wygląda jak ciamajda....no i najgorsza rzecz pod słońcem....nosi okulary....Chłopaki go przezywają i ogólnie jest nieszczęśliwy......
Powtarzam mu że to nieprawda! Że jest przystojny (bo to święta prawda!!! ) i choć ma nadwagę , możemy się jej łatwo pozbyć (przyczyną słodycze zjadane w ukryciu i tłuste potrawy jadane u Babci....)
Chciałabym chodzić z nim na basen....ale to trudne....mało czasu i jego niechęć.....
Myślę o dodatkowych zajęciach....kursach....choć bardzo bym chciała, żeby to był jakiś sport.
Jego pasją jest komputer.....niestety.....
Robienie stron, nowinki programowe....różne takie....nie mam o tym zielonego pojęcia.....
Jego kolegów to nie interesuje....a jego nie interesuje sport.......
Może są jakieś ćwiczenia na.....optymizm i pewność siebie......
Całuski dziewczyny.....obiecuję zaglądać częściej
P.S. Wybieramy się na zakup ciuchów dla Matiego.....takich co mu się spodobają....tak na poprawę humoru
-
Asiu taki jest i fajnie. mój Bartek też ma problemy z rówieśnikami i boli mnie serce, bo dostaje ciągle wpierdy (kurdupel najmniejszy i do tego zaczepny ). Trudno musi sam się nauczyć.
Ja tam bym Matiego chwaliła, że ma takie zainteresowania i uprzedziła go, że znalezienie przyjaciela, który się będzie pasjonował tym samym może potrwać, bo to nie jest popularne zajęcie. Obiecaj jakieś kółko kompóterowe, albo co? Pozachwycaj się tym co go pasjonuje, ale jednocześnie zapowiedz,że w trosce o jego zdrowie chcesz żeby chodził na jakiś sport. Niech sam zadecyduje jaki. Nie oczekuj, że to będzie jego pasja. Traktujecie to jak zabieg higieniczny - dla zdrowia, żeby się prawidłowo rozwijał. Taka wymiana Ty mu możliwość rozwoju zainteresowań, On w zamian będzie dbał o swoje zdrowie. Możecie razem jeździć na rolkach, albo łyżwach. Basen to też dobry pomysł.
Mój Bartek też ma baaardzo małe poczucie własnej wartości i zero koncentracji. Siedzi bieduś od godziny trzeciej nad lekcjami i napisał pół strony wypracowania z poskiego, ale w tym czasie:
- wysrał się ze trzy razy, zjadł kilka razy, napił się razy kilkanaście, pobiegł do garażu (Bóg jeden wie po co?!), pogadał z sąsiadem przez okno, zmierzył linijką żółwia, cudem uniknął śmierci bo przecież ja też mam swoje nerwy i już patrzeć na to nie mogę.
No co ja mam zrobić z takim dzieckiem? Kochać! I modlić się żeby Bóg dał mi siły, bo przerasta mnie moje wiecznie pędzące dziecko. Zamówiłam książkę "ćwiczenia na koncentrację". Czekam na nią jak po siedmioletniej suszy na deszcz.
Ech dzieci......
Asiu z Emilką nie żartowałam. Jeśli zdecydujecie się na leczenie w Centrum Zdrowia Dziecka, to ja mieszkam jakieś trzy kilometry dalej, a sąsiad z bloku obok jest Ordynatoram Nefrologii. Nie znamy się co prawda osobiście, ale nie widzę problemu żeby się poznać i znajomość tą wykorzystać .
Jeżeli będziecie się leczyć w innym miejscu, to absolutnie zawsze możecie się u nas zatrzymać i nocować i mieszkać tak długo jak będzie trzeba.
Trzymaj się dzielnie i chwal tego swojego syna, za wszystko. Biedne teraz są te dzieci.
buziam bardzo
Kaszania
-
Asiu martwię się o Emilkę. Mam nadzieję, że Twoja nieobecność nie jest wynikiem jej choroby.
Buziaki
-
Witaj Asiu,
co tam u Ciebie? jak Emilka? jak Mateusz? mam nadzieję, ze Wasze problemy się rozwiązują. Trzymaj się Asiu.
Pozdrawaim Cię goraco.
-
-
Witaj Asiu wpadam z życzeniami i wigilijnymi pozdrowieniami
-
A że czas już świąteczny i pełen zadumy
pragnę złożyć świąteczne życzenia
by wszystko się nam rozplatało: węzły, konflikty, powikłania.
Oby wszystkie trudne sprawy porozkręcały się jak supełki
własne ambicje i urazy zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
Niech święta mają nastrój radosny pełen serdeczności
a szczęścia nieprzerwanego potoku życzę w nadchodzącym Nowym Roku!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki