dzisiaj to sama nie wiem ... zjadłam 1060 kcal plus podjadanie surowego ciasta na ciasteczka i oblizywanie polewy czekoladowej ... ale ciastka gotowego to ani jedniutkiego nie zjadłam bo pogoda do dupy i postanowiliśmy z Sebastiankiem (moim średnim synkiem co ma 7 latek) upiec ciastka w kształcie różnych zwierzątek, kwiatków i serduszek. No przecież nie będę swoim odchudzaniem rodzinie życia zatruwać Sebastiana kolega nam pomagał, taki Piotrek co ma 6 lat, cały czas mi opowiadał jak jego dziadkowi wypadł dysk Jaś się rozpłakał, lecę