Wszystkie takie rozsądne jesteście ... A gdzie u mnie rozsądek ... chyba gdzieś zaginął w akcji Nie byłam rozsądna i póki co mam dośc diety, dość myślenia o diecie, o dietkowym jedzeniu, o białku, tłuszczach i innych ...Chcę żyć
Wszystkie takie rozsądne jesteście ... A gdzie u mnie rozsądek ... chyba gdzieś zaginął w akcji Nie byłam rozsądna i póki co mam dośc diety, dość myślenia o diecie, o dietkowym jedzeniu, o białku, tłuszczach i innych ...Chcę żyć
Aniu,
ja myślę, ze mi mniej więcej tyle samo przybyło. Mam nadzieję, ze do końca tygodnia uda nam się pozbyć tej świątecznej nadwyżki. Oby
Trzymaj się dziś dzielnie i daj żołądkowi odpocząć.
został ranny, ale lada dzien się wykuruje, Sylwia ma rację
pozdrawiam serdecznie
Muszę koniecznie wykurować mój rozsądek i racjonalne myślenie ...Sylwia rannego muszę pielegnować żeby powrócił do pełni sił bo inaczej będe ważyć ze 100 kg
Andzia obyś miała rację
Emilko tak myślisz, że za parę dni wszystko wróci do normy?Ja zaczynam w to powątpiewać ...
Dziś jadłam resztki ze świąt ... a było w nich ciasto ...ale od jutra będe bardzo grzeczna I rozsądna tak jak Wy bo jak Was czytam to mi wstyd
Hehe, a mi nic nie przybyło przez święta znaczy się ważę tyle, ile przed świętami a jadłam naprawdę dużo i słodko widać mój metabolizm się jakoś uodpornił i już tak nie reaguje, jak kiedyś: histerycznie
Aniu, ja Ciebie rozumiem: też chciałam żyć i sobie podjadłam przez święta - i ciasta, i lodów I bardzo mi z tym dobrze!
A teraz wskakuję na rower, 50 km czeka
najmaluch, wszystko da się nadrobić, teraz tylko pilnuj się bardziej. Nawet największe przejedzenie można sobie odbić
Więc uszy do góry, dużo wiary i siły!!Walcz!!
Aniu ja w świętna rozsądna też jakoś nie byłam, kurde jego mać całe dnie myśle o diecie to w święta mogę odpocząć no nie ... hihi... ale po swiętach już grzeczna, bo dokońca tygodnia musze zgubić to co przybrałam, bo chyba przybrałam, kto bby się tam wazył po świętach .
Milego tygodnia koteczku!
Hej Anusia
ja też wczoraj brałam udział w akcji "wyjadanie resztek" ale dziś juz obiecałam sobie ze ani tyci tyci słodkości nie bedzie, bo tez mnie ze 2 kg więcej po tych świętach i juz mnie to coraz bardziej uwiera.. Aniu bądźmy dzielne!!!
ja wczoraj w końcu usiadłam na rowerek, po 6!! dniach przerwy, wyobrazasz sobie??
Ale w planie mam dziś spacerek nad jeziorkiem wieczorem z kolezanką i też rowerek, tak więc biorę się szybko za tę świąteczną nadwyżkę... a Ty kuruj swój rozsądek, bo przecież 100 kg wazyć nie chcesz.. Anusia miłego dnia!!! bardzo goraco Cię pozdrawiam
Czuję się napęczniała ... Piję Figurę co by troszkę zeszło ze mnie tego pokarmu
Nie było wczoraj ruchu ...Nie chce mi się ...pomóżcie ...
Anusia ja wczoraj nie wsiadłam na rowerek ...lenia mam ...Beznadziejna jestem i tyle ...Dziś już nawet nie mam ochoty na nic słodkiego ... Najchętniej zostałabym w domu i przespała ten dzień ...wtedy miałabym pewność, że nie wezmę nic bez sensu do ust
Martusia ale wiesz chciałam zachować troszkę zdrowego rozsądku przez te święta bo to się da zrobić ...Tylko ja to taki cholerny łasuch jestem ... I co mi po tym ...Znów muszę tracić stracone już kiedyś kilogramy
Sycia dziękuję za radę ...Musze się pilnować masz rację ... Spróbuję, obiecuję
Kasieńko no to mnie dobiłaś ...Cieszę się, że nie nie przeytyłaś ale tym bardziej myślę, jaka ja jestem beznadziejna ... 56 z wykresu odeszło w siną dal ...
I teraz znów przydałoby się stawić nowy wykres i postawić nowy cel ...Odzyskanie 56 do końca kwietnia ... Nie nawidzę ŚWIĄT
Zakładki