-
ANiu!
Czytam czytam i strasznie mi smutno.
I wydaje mi sie, ze wiem, co to za problem.
Bo tez go troche znam. Raczej z dziecinstwa niz z terazniejszosci. Gdyz teraz sytuacja bardzo sie zmienila.
Rozumiem, ze nie chcesz zostawiac mamy samej. Tez bym tego nie chciala zrobic. W koncu to mama. Mame ma sie jedna.
Dobrze, ze twoj J ci pomaga.
Kochanie, smutno mi czytac, ze jestes taka przygnebiona.
Mam nadzieje, ze jednak bedziesz miala radosne, spokojne swieta.
A dietka sie nie przejmuj. U mnie tez nie najlepiej..tym razem z powodu stresow zwiazanych z praca...
Zreszta ty juz jestes szczuplutka.
Bardzo mocno cie przytulam i przesylam cale tony usmiechu i pozytywnych mysli.
-
Madzia dziękuję za twoją obecność u mnie.
Potrzebuję teraz przyjaciół którzy na szczęście nie opuszczają mnie nigdy gdy ich potrzebuję.
Może to zabrzmi śmiesznie ale fakt że tu jestem i że Wy tu jesteście, takie wspaniałe istotki jak Ty bardzo mi pomaga. Jesteście fantastycznym lekarstwem i super pomocą.
Szkoda tylko że odkąd pamiętam sytuacja jest patowa. Stoimy cały czas w miejscu. Ojca się nie wybiera Ciężko jednak zrozumieć czemu ktoś nie widzi swoich błędów i obwinia innych w momencie gdy wszyscy naokoło wiedzą że to Jego wina
-
Witaj Aniu
Chciałabym Ci jakoś ulżyć w cierpnieniu i smutku , ale niestety się nie da....................Wiesz wydawałoby się , że każda dorosła osoba jest świadoma swoich czynów i nawet , jak robi źle , to stara się to naprawić...........Ale tak nie jest.........................Niestety problem o którym piszesz , jest chorobą tej osoby i dotyka wszystkich członków rodziny. Wiem , że nie tak łatwo się zdystansować , ale może spróbuj. A gdzie spędzacie święta ? Może zaproś mamę do siebie i wtedy unikniecie przykrych sytuacji w święta.............
Aniu nie chciałabym Ci radzić, bo nie znam dokładnie sytuacji, ale proszę Cię pamiętaj , że zawsze możesz się wyżalić...........
Aniu trzymaj się Słoneczko i dbaj o dietkę. A nawet małe zwycięstwa w walce o siebie , uczynią Cię silniejszą i odporniejszą na przeszkody.
Przesyłam buziaczki
Asia
-
Asiunia same twoje słowa już dużo dla mnie znaczą. Wiem że tak naprawdę nikt nie może mi pomóc ale ciepłe słowa dodają mi słi żeby dalej trwać i walczyć.
A wigilię w tym roku urządzamy u mnie w moim nowym domku gdzie od czerwca mieszkam z Jarkiem. Od kilku lat wigilę spędzamy w dużym gronie gdyż połączyliśmy 2 rodziny naszą i męża mojej siostry. W tym roku dojdą jeszcze 2 osoby czyli Jarek i jego mama czyli moja przyszła teściowa. Jeżeli mój ojciec nie będzie mógł się w tym dniu powstrzymać to postanowiłam że go wyproszę bo nie mam ochoty oglądać jego twarzy w tym tak fajnym dniu i wstydzić się za niego.
Asieńko dziękuję ze jesteś
-
Najmaluszku1
dobrze, że zaczełaś znowu pięknie dietkować
głowa do góry
-
Emilko tak dzisiejszy dzień był ładny dietkowo.
Asia bedzie ze mnie dumna
A byo tak:
* serek piatnica (120) + pół papryki czerwonej (15) + czarna kawa (5) = 140
* 3 mandarynki =75
*sznycelek (220) +buraczki gotowane (25) = 245
I chyba znowu za mało bo wyszło niecałe 500 kcal
Nic nie mówcie. Poprostu nie było czasu jeść.
Ide was poodwiedzać.
-
Ania 500 Kcal to naprawde za mało...jak jesz mało to przynajmniej więcej Kcal...spraw sobie jakaś kanapkę w Subwayu zamiast surówki i od razu wynik będzie większy
Tak czy siak lepiej zjeśc 500 Kcal, niz 2400 Kcal jak ja wczoraj
Trzymaj sie dzielnie i z dala od słodyczy (może Ci się uda, bo ja nie jestem w stanie )
-
Yagnah zgadza się że 500 kcal to zdecysowanie za mało.
Dziś mam zamiar dobić do 1000 myślę że spokojnie mi się uda.
A słodkie o matko jak mi się chce. Zawsze jakieś 10 dni przedc okresem zaczyna mi się ochota na słodkie. I tym razem też tak jest. Do tego jestem rozdrażniona i brzuch mnie boli.
Eeeeeeeeee beznadziejne to życie...........
Na pocieszenie wklejam sobie motylka
[/b]
-
Witaj Njamaluszku
Ty tak ładni dietkujesz , ze nam sie zagłodzisz
Kurcze 500 kcal to racja zywieniowa prawie głodowa
Aniu odzywiaj sie zdrowo mi tutaj bo przesadzac w ta i w tamta strone nie jest dobrze
Mam nadzieje ze wróci Ci apetyt ale tylko na zdrowe jedzenie i tylko do 1000 kcal dziennie
Pozdrawiam i sciskam
-
Gotko witaj u mnie!!!
Jak się ciesze że Cię widzę , dawno Cie nie było?Co się z Tobą działo przez ten czas??
A jedzonko wiem że muszę zwiększyć ale przez te moje troski jakoś nie mam ochoty. Ale ochota napewno wróci jak zawsze.
A Tobie jak idzie dietkowanie??
Ściskam mocno.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki