Nareszcie po pracy Mnóstwo roboty dziś miałam a jeszcze mnóstwo przede mną.
Miałam opowiedzieć troszkę jak było na weselu.
A więc bawiliśmy się bardzo dobrze. Slub i wesele tradycyjnie choć nowocześnie Udało się połączyć tradycję z postępem i to bardzo mi się podobało.
Panna młoda ładna a Pan młody ciut stremowany ale to nawet dodawało mu uroku. Szczerze powiem nie wyobrażam sobie siebie za rok w podobnej roli ))))))
A wesele trwało pewnie do rana z tym że my musieliśmy wracać. Siostra zostawiła w domu małego 4 miesięcznego Karolka i nie mogła za bardzo nadużywać cierpliwości babci
Jedzenia mnóstwo (jak na każdym weselu) ale ja myslę że byłam dzielna.
Wesele zaczeło sie o 18 a ja od śniadania czyli od godziny 9 nic nie jadłam.Wiec nie powiem byłam zajebiście głodna Zaczęło sie tradycyjnym obiadem. Był rosołek z kołdunami (zjadłam 3/4) a potem ziemniaczki, zestaw surówek i rózne rodzaje mięs. Ziemniaków nie zjadłam. Wziełam tylko mięso z warzywami
No a potem tort i owszem jadłam. Zjadłam w sumie 3/4 kawałka więc chyba nieżle no nie??? Potem jeszcze nektarynkę i jedno małe ciasteczko i na tym koniec.
Gdy podawali kolejne ciepłe danie to odmówiłam. Stwierdziłam że i tak dużo zjadłam jak na osobę będącą na dietkowaniu
I jestem z siebie zadowolona. Bo jadąc na wesele załozyłam sobie że będę jeść ale z umiarem. I chyba się udało. Nie rzuciłam się na te wszystkie smakołyki których pełno było na stole.
Acha nie piłam tez wódki , tylko odrobinę czerwonego wina do obiadu.
Potem wszyscy zaczeli zamawiać przerózne, fantastyczne, kolorowe drinki . Wszyscy naokoło delektowali się a ja postamowiłam byc twarda i wiecie co nie było tak źle.
Nie czułam sie pokrzywdzona że nie mogę jeść tego co wszyscy, nie czułam się gorsza. Bawiłam się dobrze mimo że nie mogłam jeść wszystkiego.
Cieszę się że jakoś tak do tego podeszłam na luzie.
A dziś weszłam na wagę i sama nie wierzyłam że jest kilo mniej. Mysle ze całym tygodniem sobie na to zapracowałam
Martwi mnie tylko że przychodze ostatnio taka zmęczona z pracy że nie mam siły ćwiczyć. Dzis też nie mam ochoty. Chiałam pobiegac ale chyba skończy się na spacerze bo jestem za bardzo wy........zeby biegać )))
-----------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Magdalenkasz zdjecia wysle jeszcze raz choc wydaje mi się że nie pomiszałaś nic w adresie. Zobaczymy. Widze że Ty tez lubisz sobie pospac w weekend. Ja niestety ten weekend musiałam za wczesnie wstawac zeby odpoczac wiec juz w poniedziałek czuje się zmeczona
Milas już wiesz co ubierzesz na to wesele co ci sie szykuje. Ja poszłam w mojej dyzurnej pomarańczowej sukience , tej w której jestem na wysłanych do was zdjęciach. Dobrze sie w niej czuje. Dokupiłam tylko coś na szyję i kreacje miałam gotową
Dziewczynki teraz musze was troszke poodwiedzać.
Acha a oto dzisiejszy jadłospis:
- Grzanka z pieczywa ciemnego z serkiem odtrowia+kawa z mlekiem
- nektarynka
- chochelka zupy pomidorowej z ryżem (UWIELBIAM )
1,5 nalesnika z dżemem niskosłodzonym
- wionogrona, 4 sliwki
A teraz lecę do was
Zakładki