Justyś moja kochana ... już Ci mówiłam.. wiem jak to jest... sama nie raz porzucałam dietę, to z głupoty to z baku czasu zeby o tym wogóle mysleć... grunt to się nie poddawać... sama warzyłam kiedyś 86kg i gdyby nie to, ze przez e wszystkie lata się nie poddawałam pewnie cały czas bym tyle ważyła... ale kochanie Ty dasz radę ! Twardziel jesteś ,że hej.. tylko w ramach relaksu wyobrażaj sobie siebie szczuplutenką, bo wierz mi trochę uporu i taka będziesz . Ale najważniejsze, żebyś pozostała taką kochaną justynką jaka jesteś :*... Miłego świętowania!
Zakładki