Cześć
Jupimorku !
Jak ja sobie zacznę planować !!
To wychodzą mi coraz większe te litery !!
To jest chciałam powiedzieć plany !!!
Dagmara do roboty !!
Żeby się plany udały !!
Szybko.
Zawsze gdy tu wchodzę to mam zaraz dobry humor :P :P
Chcesz, czy nie - chwalić i tak będę cie, bo...obudziło się we mnie moje drugie ja, czyli żarłok jak jakie prosie somalijskie , to należy się oddawać ukłony tym, co naprawdę jedzą jak ludzie .
Ad pierwsze śniadanie o 5.00...hmm zupa jarzynowa...a już myślałam, że wszystkiego mi przyszło spróbować w ramach breakfasta .
Podrols jupimorek, sendują a lot of pozytywna enegria i ogrom wytrzymałości na codzień
Cześć
Chyba wykasuję to zdjęcie z pączkami ,bo jak je widzę to mi ślinka cieknie na takiego pączusia. Ale nie ma mowy żebym się dała skusić .Jeden dzień przerwy na pączkowe obżarstwo wystarczy
DAGMARKO wszystko się uda.Jesteś tak pochłonięta tą wyprawą ,że musi się udać.Myślisz o tym, piszesz o tym i jeśli tylko nie ma przeszkód to pojedziesz.Zobaczysz!!!! Dorzucisz do swojego dzbana jeszcze jeden kamień
A za miłe słowka dziękuję Pozdrowki
GRZIBCIO uśpij prosię somalijskie i wracaj na prostą!!! Zupka jarzynowa o 5 bardzo dobrze rozgrzewa organizm .W piecu sie jeszcze nie pali to w domciu zimno.Widzisz co ja piszę ,żeby tylko wytrzymać Uściski
Wczorajsza karta spożytych dań:
Śniad.I- zupa jarzynowa + kawałek chleba z białym serem
Śniad.II- kanapka z żółtym serem
Obiad-zupa ziemniaczana z jednym jajkiem ( u mnie mówi sie na nią zlewajka: ziemniaczki , cebula, żur,czosnek,przyprawy)
Kolac.- bułka z żółtym serem i szczypiorkiem
Jabłko ,mandarynka,napoje
Wracając jeszcze do pączków...trochę wspomnień...
Jak byłam w ciąży z Kingusią to dzień w dziń musiałam zjeść dwa pączki.Przez pierwsze tygodnie wymiotowałam jak kot.Właściwie wszystko co zjadłam leciało do rur.Pączki nie Nie rozumiem tego do dzis dlaczego tak się działo ale tak było .Poznałam smaki pączków ze wszystkich cukierni w mieście.Dzień w dzień ...dzień w dzień dwa pączki.Jak nie zjadłam to chodziłam wściekła jak osa.Nikomu się nie przyznałam ,że mam takie smaki .Dopiero jakiś czas po porodzie.Ale wtedy już nie musiałam ich jeść Dziś jak to wspominam to się uśmiecham. Z Grzesiem takich zachcianek nie miałam .Jeden ,jedyny raz co mi się zachciało arbuza w lutym .
Pozdrowienia dziewczyny Dużo słońca na ten ostatkowy weeekend
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Hej Justynko
widze Cie na dietce to szybciutko wysyłam usmiech do Ciebie i gorące pozdrowionka!
miłego-DIETETYCZNEGO weekendu Ci zyczę
ale miałaś zachciewajeczki z Kingusią hehe.. arbuz w lutym tez jest niczego sobie i męzyk Ci go załatwił?
buziaczki! zmykam do pracy.. pa!
Kończy się dzisiejszy dzień.Wytrzymałam na tej swojej dietce chociaż nie jadłam zupki bo mi jej poprostu brakło .A nową ugotowałam dopiero wieczorem .Miałam to zrobic wcześniej ale smyki i pies wyciągnęli mnie na dłuuuuuuuugi spacer I bardzo dobrze bo nawet nie zdawałam sobie sparawy jak był mi potrzebny.Zmęczona jestem ale szczęśliwa
ANIKASKU miło Cię widzieć na moim wątku.Jesli chodzi o arbuza to nie , nie załatwił.Dziś wszystko jest łatwiejsze do kupienia ale wtedy nie było jeszcze tylu supermarketów. Swoją drogą ciekawa jestem czy teraz można kupić.Nie bywam w marketach bo nie cierpię - może Ty wiesz. Pozdrowienia i całuski
Dzisiejszy raport:
Śniad.- duży jogurt jagodowy z płatkami kukurydzianymi
Śniad.II- nieduży kawałek gotowanej kiełbasy+ bułka+ musztarda
Kolacjoobiad- ok.godz.17- gotowane buraki+ 1,5 kotleta mielonego+2 ziemniaczki gotowane.
Jabłko,pomarańcza i napoje
Do jutra, słonecznej niedzieli
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Cześć Justynko
Pozdrawiam Cię ekspresowo .
Fajnie , że na spacerku byłaś .
Dietkujesz ładnie już wiele dni , mam nadzieję , że Twoja waga to docenia . Bardzo Ci życzę , żebyś zaczęła dzień od takiej pomyślnej wiadomości .
A teraz lecę realizować plany , tzn. robić wszystkie rzeczy , żeby już ich na głowie nie mieć .
Heeej!!!
DAGMARKO Twoje życzenia się spełniły.Miałam bardzo pomyślny poranek bo weszłam na wagę i....... jest 1,5 kilosa mniej
Warto było męczyć się z zupką
Oczywiście nie zamierzam się poddawać i walczę dalej
Wczoraj z moim mężem mieliśmy małą rocznicę.Nie robiliśmy żadnej imprezki tylko dziś uczciliśmy fakt " męczenia" się ze sobą 11lat ciastem i szampanem.Ale nie dałam za wygraną i zjadłam tylko kawałek
Dzisiejsze menu:
Sniad.- zupa jarzynowa
Obiad-2 kotlety mielone + pół talerza surówki z buraków,pora i jabłek
Kolac.- jajecznica z 1 jajka,plasterka baleronu i ż.sera + reszta surówki
kawałek ciasta z kremem,truskawkami ,galaretką ,kieliszek szmpana
jabłko i inne napoje
Kolorowych snów
Największe przeszkody to własne nastawienie.
O jak dodają skrzydeł takie wiadomości
Niechybnie MOC JEST Z TOBĄ !!
Justynko czy to zupa ma cudowne właściwości , bo ja u Ciebie wszystko czytam i nie pamiętam , żebyś pisała o specjalnej jakiejś zupie , to chyba nie jest słynna kapuścianka ?
Czy Kinga z Grzesiem sprzątnęli resztę ciasta czy ciasto leży a Ty je mijasz w spokoju ?
Wszystkiego najlepszego dla całej Wspaniałej Rodzinki .
DAGMARKO reszta ciasa leży w lodówce dla dzieci na jutro.Nie widzę go wchodząc do kuchni to mnie nie kusi
Jeśli chodzi o zupę to nie jest to ta słynna kapuścianka.Jest w niej dużo białej kapusty ale są też: marchew,pietruszka,seler,cebula,pieczarki (jak mam) - do tego rosołki przeważnie wołowe,pieprz,troszkę oregano i jak nie ma grzybów to koncentrat pomidorowy. Nie solę.Proporcje warzyw dowolne ,tyle tylko,że kapusty jest najwięcej.
Dziękujemy za życzenia.
Wiele MOCY przekazujesz mi w swoim dążeniu do osiągnięcia wymarzonego celu.Naprawdę .Dziękuję Ci za to.
NIECH MOC BĘDZIE DALEJ Z TOBĄ !!!
Dobranoc
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Hej
Jestem dziś bardzooooooo zmęczona,więc tylko raporcik:
Śniad.-zupa jarzynowa + bułka grahamka z baleronem
Obiad- omlet z 1 jajka + surówka z kiszonej kapusty
Kolac.- kanapka z baleronem w pracy
2 jabłka, jakieś 2 miętowe pastylki(?), napoje
Pozdrawiam i uciekam spać -pa*
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Zakładki