Strona 11 z 48 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 101 do 110 z 480

Wątek: zaczynam od nowa

  1. #101
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc!!!
    zniknelam, bo az mi bylo wstyd tu wejsc... jestem po prostu beznadziejna, nic mi sie nie udaje i niczego nie potrafie doprowadzic do konca...
    przez ostatnie dni jadlam co prawda malo, ale to dlatego, ze nie mialam wcale ochoty sie podnosic z lozka - jakas mnie parszywa chandra dopadla
    no i wczora - ze 3000 kcal bylo - i jak ja mam byc zadowolona... do tego zero cwiczeni, nieprawidlowe jedzenie i bez sensu w ogole
    wroce za jakis tydzien czycos, jak mi sie polepszy i jak bede miala co wam napisac... bo teraz to tylko pozal sie Boze

    powodzenia Wam!!! ja sie musze najpierw pozbierac


  2. #102
    sukienkaaa71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Słoneczko... po 1 gruba to Ty nie jestes!! Bo waga 62 kg to nie jest wcale dużo!!! Chcesz osiągnąc jakiś tam wymierzony cel, chcesz się lepiej czuć w swojej skórze- dlatego sie odchudzasz. Nie musisz chować głowy w karton, wstydzic sie chodzenia po ulicy, bo nie wygladasz zle.... Wystarczy tylko osiągnąc cel.
    Ja np opracowałam sobie taką metode ze od poniedziałku do piątku jade na 1000 kcal a w weekend moge sobie pozwolić na coś więcej ( z rozsądkiem oczywiscie). Wiem.. ze jak juz się zacznie jesć niezdrowo to powstaje taki maraton, taki ciąg. Mam dokładnie idntyczna sytacje jak TY.Dlatego własnie jestesmy na diecie pl, zeby nauczyc sie jeść.Wiedzieć co, ile, kiedy, jak mozemy zjeść. No i nagrody tez na nas czekają
    Postaraj sie usmiechnąc.To jest naprawde do zrobienia. Poczytaj sobie pamiętniki dziewczyn które schudły po 10,15 kg. Jak one osiągneły ten cel? Wierzysz ze NIGDY nie miały stanu załamania, nigdy nie rzucały się na lodówke, nie przestawały wierzyć?

    Każdy upada, ale nie kazdy pózniej wstaje...Wierze Ze Ci się uda

    P.S Nie wiem czemu ale czuję ze za niedługo odposzesz mi na ten post Ze zjawisz się..

  3. #103
    kwiatek432 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochana siostrzyczko!
    Czy Ty myślisz, że my nie mamy takich problemów, uwierz są, a ile pytań które są bez odpowiedzi. Dzień w dzień stykamy się z rzeczywistością dnia codziennego.
    Nie zawsze jest tak, jak my wolimy.
    Waga Twoja nie jest duża, tak, tak wiem nie widziałam Cię więc trudno mi ocenić.
    Ale uwierz na jesienne smutki najlepiej udać się tam,gdzie widać jak ludzie walczą. Walczą z trudami dnia codziennego, nie wiedząc co przyniesie jutro. Wtedy nasze sprawy wydają się takie malutkie.
    Musimy nauczyć się widzieć w swoim życiu piękno.
    Mnie też nie tak dawno dopadł parszywy nastrój, ale wiesz co.....zobaczyłam jak ulicą matka prowadzi wózek z niepełnosprawną dziewczynką. I zrobiło mi wstyd, że ja jestem, że nie mogę zrobić nic, co mogłoby jej pomóc. A ona bardzo cierpiała pchnąc wózek. To nie jest łatwe.
    Nie martw się, że nic Ci się nie udaje. Będzie taki moment, że Ci się uda i pewne sprawy same się rozwiążą, a wtedy....
    Co wtedy zrobisz??????
    Uśmiechnij się i idź do ludzi. I nie zapominaj o nas. Wróć.
    Ucałowania. Pa

  4. #104
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Buźki kochana. Ja już wróciłam, nie jest dobrze, ale żyję i to się liczy... . Wracaj proszę, bo bez ciebie usycham

  5. #105
    mocca88 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    120

    Domyślnie

    Zgadzam sie z przedmowczyniami.
    Ten parszywy nastroj to przez ta jesien.. Dopadl i Ciebie, i mnie, i jeszcze pewnie wielu, wielu innych. Ale poradzimy sobie...Jednak (duze, zbedne) jedzenie tylko dolewa oliwy do ognia.

    Trzymaj sie cieplo, wpadaj tu do nas. I nie dawaj jedzeniu przewagi nad soba
    Pozdrawiam.

  6. #106
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    w sobote bylam na imprezce w klubie z kolezankami i.... plakalam w kiblu z pol godziny
    stwierdzilam, ze tak dalej byc nie moze i dlatego wrocilam i biore sie za siebie - zadnego folgowania!!!!!!!!
    i dziekuje Wam kochane za te slowa - fajnie, ze jestescie

    bylam juz w sklepie, kupilam sobie dresiki i lece o 18 na bierznie pobiegac i poskakac na skakance; zaraz tez pocwicze w domu i na dodatek nawet nie ma mowy, zebym przekroczyla 1000 + wcieranie kremu wyszczuplajacego.... a i jeszcze znalazlam taki pas, pod ktorym sie czlowiek poci i mam zamiargo nosic na brzucholu najczesciej jak sie tylko da... mam nadzieje, ze tym razem mi sie uda - bo jak nie to sie zalamie

    dziekuje Wam jeszcze raz - lece do Was, zobaczyc co slychac...




  7. #107
    sukienkaaa71 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Siostrzyczko:
    Po :
    1. Tak jak Ci mówiłam NIE masz co płakać!! Nie jesteś gruba...Niektóre dziewczyny mogły by się na Ciebie obraźić gdyby usłyszały że płaczesz z powodu 62 kg... Ja rozumiem że nie odpowiada Ci ta waga.. Ze chcesz schudnąć- prawidłowo. Masz cel i dążyssz do niego. Ale pamiętaj że od tego nie zależy Twoje życie. Decydując się na odchudanie- przyjmij zasadę że nie ejst to wcale takie trudne- powinno być to w pewnym sensie relaksem Wiem że smiesznie to brzmi i cięźko w takie cos uwierzyć ,a co gorsza stosować, ale mi pomaga, naprawde

    Po 2... Wiesz ja od kiedy zaczął się rok szkolny bardzo mało ćwicze. Na wf- prawie wogle bo wiesz jak to w szkołach, na wefach jest...Lepiej się pośmiać z dziewczynami, powygłupiać niż poćwiczyć:> Obiecałam sobie pewną rzecz- której trzymam się cały czas. Codziennie bez względu na to czy zawale jakiś dzień ,czy nie....Czy wbijam w diete i jem po 4000-5000kcal dziennie ( oj zdarzają się takie dni)- robie 100 brzuszków dziennie,. Nie wiem czy coś mi to daje, obiecałam że robie i pragne tego dotrzymać 50- rano- takdla przebudzenia i 50- wieczorem

    Po 3- jak już zawaliłaś sobie jakis dzień- nie rezygnuj!!KAŻDA dziewczyna która sie odchudza ma chwile słabości i robi sobie " jednodniowe przerwy". I najwazniejszy moment w tym wszystkim - po tej jednodniowej przerwie wrócic do diety....

    Wytrwałośc wytrwałosc i jeszcze raz wytrwałość

    Poozdrawiam i życze powodzenia

  8. #108
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    przed bieganiem jeszcze wpadlam na chwilke...
    Sukienko - ja wiem, ze na diecie swiat sie nie konczy, ale ja po prostu siebie nie akceptuje - a tak nie zyje sie zbyt dobrze... ciagle "doly" i tyle - takze niezbyt milo co do moich kilogramow to sie wcale nie przeklada na moj wyglad - mowie calkowicie powaznie... wszedzie mam zwaly tluszczu i dziwne ze waze tak malo przy takim obwodzie (moze mam bardzo leciutkie kosci czy cos) - bo jak sie na mnie popatrzy to mozna mi dac z 80 jak w morde strzelil
    no i tak - ale dziekuje i tak za rady - teraz bede sie starac i mimo lenistwa mojego ogromnego wreszcie bede cwiczyc - musze, MUSZE, MUSZE!!!!!!!!
    i wlasnie zaraz lece biegac - troche pada, ale trudno - jak wroce to goraca herbatka i kocyk i bedzie dobrze...

    a dzisiejszy dzien nie najgorszy, biorac pod uwage ze to powrot po obzarstwie
    wiec - 1109 kcal, tylko, ze nie jestem zadowolona z produktow, ktore sie na to skladaly (zbyt "ciezkie")
    sniadanie: 1/2 kajzerki, 1/3 lyzeczki masla i plasterek sera (139)
    II sniadanie: 100g salatki jarzynowej z majonezem light + 1/2 kajzerki z maselkiem (285)
    obiad: 1 i 1/2 golabka z kromeczka chleba (280)
    podwieczorek: jablko, 2 mandarynki i szkl. mleka (212)
    kolacja: "paluch" + parowka (mini hot-dog --> 193)

    od jutra zero chleba

    pozdrawiam Was forumowiczki


  9. #109
    siostra20 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    i musze kupic wage :/




  10. #110
    mocca88 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-08-2005
    Posty
    120

    Domyślnie

    Witaj Siostrzyczko.
    Fajnie, ze wrocilas!!!
    Tez mi sie zdaza ryczec, zwlaszcza wtedy, gdy napatrze sie na swoje szczuple/chude kolezanki, albo jak uslysze jakis komentarz od swojego brata...
    Czasami bywalo, ze czulam do siebie obrzydzenie, ze nienawidzilam sie za swoja slabosc do jedzenia. Ale zrozumialam juz chyba, ze skoro sama sie do takiego stanu doprowadzilam, to malymi kroczkami musze sie z tego wydostac. Kilka juz za mna-zrzucilam 4 kilo, a wiele, wiele przede mna, bo przeciez dojscie do pozadanej wagi to dopiero polowa sukcesu...

    Zycze Ci milego bieganka.

    A co do postanowienia dotyczacego zrezygnowania z chleba, to chetnie sie przylacze, bo zauwazylam, ze dominuje on niestety w moim jedzeniu.

    Pozdrawiam

Strona 11 z 48 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 21 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •