-
zjadlam jeszcze talerzyk zupy pomidorowej z makaronem, czyli + 125
razem dzis: 940 kcal... i mam nadzieje, ze sie na tym skonczy... a wkurzona jestem nadal
a na dodatek nigdzie nie moge dostac ksiazki potrzebnej mi do referatu - i na to tez sie wkurzam... a musze miec za okolo 2 tygodnie referat na historie sztuki; a na historie polski facet nam powiedzial, ze mamy oddac kiedy bedziemy chcieli, to ja tak mysle, ze po swietach bedzie akurat no i jeszcze dwa miesiace i sesja.. brrrr
a tu takie sobie zdjecie - bo mi sie podoba... na polepszenie humoru
lubie misie
-
ups nie wyszlo
nastepnym razem - a teraz lec... do garow
-
Cześć kochanie.
Jak tam dziś było, z tego co widzę to nie najgorzej. Kochanie ja też nie biegam w zimę, co mogę to robię w domu. Bo jak się przeziębię to do kwietnia kaszlam i brycham i nie mogę się wykurować.
Podaj jaką książkę potrzebujesz, może coś by się wyklarowało. Niestety, nie mam ani ja ani moi znajomi tych najnowych wydań, bo niestety dość dawno pokończyliśmy szkoły.
Życzę Ci jak najwięcej wykonanych postanowień i nie leń się bierz się do ćwiczeń, na dywanie. Pomyśl, że włśnie na Ciebie patrzę i wyma****ę pałką. Papatki
-
Kwiatku - no ja chyba sprobuje pobiegac troszeczke w zime - z szalikiem na twarzy co do ksiazki to juz jakos sobie poradze, troche jeszczemam czasu ale dziekuje :*
a teraz znowu znikam na caly weekend - i tak juz bedzie do mikolajek ... w szkole bede, wiec bedziemy sie "widziec" w tygodniu
dzis tez dopiero wrocilam z Wawy i zaraz wychodze - tak tylko na chwilke wpadlam...
zyczyc Wam wszystkim udanego i z silna wola weekendu!!!!!
pozdrawiam goraco w te chlodne dni!!!
-
Na moje już ważysz koło 60.5- 61..:> Kiedy się ważyłaś ostatni raz?
-
Siostrzyczko!
Zauważyłam Twój drugi wąteczek, czyżbyś chciała od nas uciec, a może mam Cię już nie odwiedzać?
Pozdrawiam.
-
Sukienko - ostatni raz to ja sie wazylam z pol roku temu bo nie mam po prostu gdzie - nie mam wagi, kasy, zeby ja zakupic tez nie mam... wiec zyje w nieswiadomosci
Kwaiatku - no nie zartuj w ten sposob - odwiedzaj mnie kiedy tylko mozesz i masz ochote oczywiscie a tamten watek to stary - kiedys tam pisalam swoj pamietnik, a teraz weszlam na moment poeksperymentowac - i juz wrocilam...
nie opuszczajcie mnie - ja tylko znikam na weekendy - bo jestem wtedy w szkole w Warszawie i nocuje u kolezanki w domciu - a ona nie ma internetu i nie mam jak cos napisac...
moj weekend - dietkowy jak najbardziej - te wyjazdy sa dla mnie bardzo "oczyszczajace", jem niewiele, zwykle tylko popijam wode, soczek, herbatke i kawke - a jedzenie jakos mi nie idzie, bo nie lubie jesc kanapek - a co tu innego brac do szkoly, jak spedzam tam calutkie dwa dni od rana do wieczora? no wiec tak jakos wychodzi
za to dzisiejszy poranek straszliwy - i nie chodzi o jedzenie, a o mojego ukachanego pieseczka cos mu sie w pyszczku zaczelo robic i poszlam z nim do weterynarza - a tam dowiedzialam sie, ze jest podejrzenie nowotworu (chociaz nie 100%) bo ma powiekszone wezly chlonne po prawej stronie - tam gdzie ten "guzek"
moje kochane malenstwo - jejku - jade w tym tygodniu na biopsje z nim do Wawy i mam nadzieje, ze to co innego - jakies zapalenie czy cos takiego, tylko, zeby nie rak bo sie chyba zarycze dobra - musze byc dobrej mysli... trzymajcie kciuki - cholera ale sie czlowiek do zwierzaka przywiazuje
-
Oj, bardzo mi przykro! Masz racje, strasznie sie przywiazuje do zwierzakow, ja bez swoich to nawet sobie nie wyobrazam zycia Chucham na nie i dmucham, choc moj piesek ma juz 10 lat...Ale niezle sie trzyma i wierze, ze jeszcze mnie przezyje..
Fajnie, ze dietka w weekendy tak ladnie Ci idzie, u mnie to wlasnie na odwrot, choc ostatnio, to wszystko sie wali, dietka niby jest, a nie ma i ogolnie do dupy. Dlatego chce zabrac sie w koncu do nauki, chodzic do szkoly, miec zajecie, zeby zapomniec o jedzeniu...I dla odmiany zdobyc nad nim przewage i kontrole.
A co do wagi, to moze mozesz sie zwazyc u lekarza w gabinecie przy okazji? Ja tak chyba zrobie, bo moja waga jest malo wiarygodna, a chce wiedziec na czym stoje
Trzymaj sie dzielnie, powodzenia zycze. Pozdrawiam!!!
-
Witaj!
Już myślałam, że nie chcesz mnie widzieć.
Dobrze Ci podpowiadają furmowiczki, nawiarygodniejsza waga to chyba w gabinecie lekarskim, więc sprubuj.
A może ta koleżanka u której nocujesz ma wagę? Zapytaj, kto pyta nie błądzi.
Co do dietki, jesteś zajęta, więc z dietka wszystko ok. Gorzej z nami wekend to "święto brzuszka" podgadzamy sobie ojjj....
Opamiętanie przychodzi w poniedziałek......
Do mnie też dziś przyszło. Ja chyba nigdy nie schudnę, przez sobotnio-niedzielne żarcia.
Czysta klapa. A jak się szykuje rodzince to....jak nie zjeść samemu.
pozdrawiam
-
Mocca - moj piesek ma 9 lat i mam nadzieje ze wszystko bedzie jednak ok; dzisiaj bylam z nim na zastrzyku i weterynarz powiedzial, ze chyba mu sie to poprawilo, wiec jest nadzieja przynajmniej ja caly czas trwam w nadziei, ze to nic powaznego i narazie nie dopuszczam do siebie innych mysli; co do wazenia - nie chce mi sie specjalnie po to isc do lekarza (nie lubie lekarzy)... ale cos wykambinuje
Kwiatku - ja wweekend "poszcze" ale za to w poniedzialek sobie odbijam, wczoraj chyba ze 2 tysiaki byly; no i nie mow juz takich glupot - mam nadzieje, ze bedziesz mnie odwiedzac
jak juz wspomnialam - wczoraj bylo ze 2000
dzis juz rygor i cwiczonka, wlasnie sobie zdalam sprawe, ze do Sylwestra zostalo naprawde niewiele i minie w mgnieniu oka - a trzeba jakos wygladac no to czeka mnie teraz ciezka praca - bo wczorajszy dzien byl ostatnim przekraczajacym tysiaka - nia ma co!!!!! do dziela...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki