-
Witaj siostrzyczko!
Przepraszam zdjęcia mi nie wyszły, trudno.
Przypomniałam sobie, że proponowałaś mi kiedyś jogę. Zamiasta tego chcem Ci polecić książkę Michała Tombaka "Droga do zdrowia". Jeśli masz dostęp do biblioteki, to może uda Ci się ją wypożyczyć.
Pożyczyłam ją od koleżanki, jej mąż dzięki informacjom zawartym w tej książce bardzo dużo schudł i poprawił się stan jego zdrowia. Może z początku wydać Ci się nudna, ale uwierz wciągnie Cię.
Książka zawiera dużo istotnych informacji o naszm zdrowiu, jak można z wyglądu człowieka ocenić co mu dolega, co trzeba w sobie zmienić.
Jeszcze do końca nie doczytałam, niestety z braku czasu. Ale niektóre sposoby dotyczące mnie w tym tygodniu będę wcielać w życie.
Pozdrawiam Cię gorąco. Pa
-
no Kwiatku - na pewno skorzystam z propozycji - jezeli to dziala to tez na pewno wprowadze te rady w zycie dziekli za rade
dzis zjadlam jak dotad tylko jajeczniczke z 2 jaj na masle z pieczarkami + 2 kromka chleba z maslem (to wynioslo 365) i apetytu wcale narazie nie mam... nie chce mi sie nawet isc i wziac cos do jedzenia - leze i cierpie... brzuch mnie tak nawala, ze ledwo zyje - czasami to mam wrazenie, ze zaraz zemdleje tak juz niestety mam kiedy okres i nie mam proszkow przeciwbolowych...
no nic, musze cos jednak zjesc jeszcze dzis...
zajrze pod wieczor, jak znow sie na chwile zwleke z wyrka...
pozdrawiam !!!!!!
-
Łoo a Tobie jak ślicznie idzie... Weekend -nie przekroczony!!:> to tak jak u mnie! to naprawde powód do dumy i szczzęscia....
Buziaczki
-
ale wczoraj sobie o 17.30 zaszalalam tak jak napisalam wczesniej mialam na koncie tylko te 367 (wczesniej pomylka) - i tak przez caly dzien, wcale glodna nie bylam... o 17.30 stwierdzilam, ze jednak warto cos zjesc i zjadlam - najpierw porcyjke zupki pomidorowej z makaronem a potem jeszcze poltorej bulki z maselkiem + 2 pl. sera zoltego i pl. wedlinki (549)... za godzinke niestety zjadlam jeszcze buleczke z maselkiem i szczypiorkiem - a potem same 2 pl. sera zoltego i 2 pl. wedliny (361); a jakos o 20 wypilam szklanke mleka 2% (113); takze razem dzien wczorajszy wyniosl 1390 kcal
ale sie zupelnie nie przejmuje - no przeciez po takim "niejedzeniu" mozna bylo sobie pozwolic - ale od dzis juz znowu nie przekraczam 1000... tyle, ze znowu glodna nie jestem... siedze sobie przed komputerem - zagladam do Was i pije herbatke only - jesc mi sie wcale nie chce... tylko tak - sniadanie, najwazniejszy posilek - wiec ide cos wszamac
cwiczyc zaczne jak mi sie bole skoncza no i ogolnie jestem jakos tak pozytywnie do tego odchudzania nastawiona mam wielka nadzieje, ze sie powiedzie- i to nie tylko mi;
dziewczyny - poczawszy od Sylwestra nastepny rok jest po prostu NASZ!!!!!!!!!
Sukienko - dzieki za odwiedzinki :*
-
A nie ma za co słoneczko, jak tylko mam wolną chwilke i czas to siadam przy diecie pl oi motywuje się:0. Ostatnio niesety tego czasu coraz mniej:0. Ja narazie boję sie wjesc na wage a zresztą nie będe tego robiła bo tak jak na poczaku sobie obiecała taak chce też dotrzymać, tj. raz w tygodniu na wage...Najbliższa moja wizyta ma odbyć się w sobote. Chciałabym być przyynajmiej nie rozczarowana.
Pozdrowionka .... i smacznego jeżeli jesz.. hhe:P
-
weszlam sobie popisac, bo mam ochote jeszcze cos zjesc - a nie moge!!!!!
dzisiaj bylo:
sniadanko: 2 kromki chleba z maselkiem i kielbaska, no i z musztarda (320)
II sniadanko: kromka chleba z serem i marchewka (149)
obiad: pomidorowa z makaronem (125)
podwieczorek: znow zupka (125)
kolacja: 1 kromka chrupka (ostatnia ), 2 plastry sera, kromka chleba z maslemi plasterkiem wedliny (251)
RAZEM dzis: 970 kcal i wiecej byc nie moze... za wczoraj
no i cholera zla jestem - kasy nie mam kompletnie nic i nie moge sobie nic kupic, a u mnie w domu tylko chleb, maslo, ser, ziemniaki - no i teraz mamuska robi nalesniki - i jak ja mam tu jesc dietetycznie dzisiaj zjadlam ostatnia kromke mojego chrupkiego chlebka i teraz juz mi nic nie zostalo... z warzyw - to mam tylko marchewke, a owocow wcale - i co ja mam jesc???? buuu na samej marchewce to sie tak nie da... skad ja mam wziac - moze kogos napadne? i w brzuchu mi burczy zla jestem, zla ehhh, wiedzilam, ze cos sie musi popsuc - zbyt ladnie mi szlo
-
Sukienko - jeszcze do Ciebie, bo ze zlosci zapomnialam
no ja to ostatnio wazylam sie ze dwa miesiace temu - jestem bardzo ciekawa czy cos sie zmienilo czy nie (pewnie to drugie - bo mam za malo ruchu)... no ale nie mam gdzie sie zwazyc i to tez mnie denerwuje
ojoj, juz te dobre dni i moje optymistyczne poranne nastawienie minelo i nie ma po nim sladu...
dlaczego mamuska nie chce mi pomoc? smutno mi - buuuu
-
siet no tak ladnie pachnialo, ze zjadlam dwa nalesniki - jestem beznadziejna - ide jutro biegac, czy mnie bedzie brzuch bolal czy nie...
no i mam + 384 kcal do bilansu dziennego
RAZEM 1354 kcal
-
Witaj siostrzyczko!
Nie przejmuj się, musisz nuczyć się myśleć pozytywnie. Bo bez tego nie schudniesz. To jest więcej niż połowa sukcesu. Nawet jak coś zjesz, to potem o tym nie myśl, tylko zabieraj się za ruch. Tak, tak nawet w domu. Rób coś, spróbuj znaleść sobie jakieś zajęcie. Spróbuj, na pewno Ci się uda. Pa
-
Kwiatku - pracuje nad tym jak moge, ale jestem za leniwa i nie umiem z tym wygrac...jeszcze teraz tak zimno - i gdzie ja mam biegac?
dzis zjadlam juz bardzo duzo - bo 815, takze do wieczora postaram sie pic herbatka i najwyzej cos na kolacyjke opitolic na koniec zarelka...
mam do Was wszystkich pytanko: da rade biegac w zime po dworzu? bo ja to sie boje, ze zaraz bede chora... a moze juz ktos praktykowal? w co najlepiej sie ubrac, zeby sie nie zgrzac i nie przeziebic? bo mam zamiar.... dzis juz ide... jakby ktos mi doradzil bylabym niezmiernie wdzieczna
pozdrawiam!!!!!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki