Pewnie, ze bedzie lepiej Pozdrawiam serdecznie
Pewnie, ze bedzie lepiej Pozdrawiam serdecznie
6. Moje mobilizacje - codziennie bede sobie je powtarzac... ze jak schudne, to:
Arrow bede miala lepszesamopoczucie;
Arrow bede szczupla = atrakcyjna;
Arrow nie bede sie bala doczekac lata;
Arrow wzbudze zainteresowanie otoczenia;
Arrow czyli rozejrze sie wreszcie za partnerem (bo teraz nie chce nawet - nie moglabym z nikim byc - nie dalabym sie nawet przytulic do tego cielska);
Arrow kupie sobie mnostwo pieknych ciuszkow;
I to jest własnie ta mobilizacja.........
Mocca, sukienka - dziekuje dziewczynki za odwiedziny...
ja tak szybciutko teraz napisze, jaki plan na dzis, a z reszty zdam relacje po powrocie
bo dzis, sobota i niedzila - siedze w Warszawie i nie bede miala komputera... takze do zobaczenia w poniedzialek - trzymajcie sie mocno, bo weekend przetrwac najgorzej, nie? ale bedzie dobrze
wiec planuje dzis najesc sie na maksa w domu, a w szkole to jogurcik i owoce, gdyz nie jem chleba, wiec kanapek sobie nie wezme)
sniadanko (juz zjadlam o 9): platki Fitnes z mlekiem (30
II sniadanie (plan - o 11 jeszcze w domu): 2 chrupkie kromki, plaster sera zoltego i jajeczniczka na masle z pieczarkami (255)
obiad (juz w szkole okolo 13): jogurt aksamitny (252)
podwieczorek (mniej wiecej o 15 - nadal szkola): jablko i woda (50)
kolacja (jakos o 17-ciagle w szkole): jablko i woda (50)
razem wyjdzie 1007 kcal
mam nadziej,ze sie uda
bede trzymala za Was kciuki, jak nie bede pisac
pozdrawiam, odwiedze Was dopiero w poniedzialek - sorki...
powodzenia i nawzajem..:*
Witaj Siostrzyczko Ja też Cię nie odwiedzę na weekendzie bo....wyjerzdzam z Warszawy i nie będę miała dostępu do kompa.
Tylko się ubierz solidnie,bo podobno będzie zimno i mokro.Słyszałam,że gdy organizm się wychładza to potrzebuje więcej energii z pożywienia i nachodzi ochota na dużo i tłusto tzw.wilczy apetyt .
Poza tym dbaj o siebie żebyś się nam nie przeziębiła
wyjeżdzam oczywiście.Sorki za błędy
Milego weekendu Wam zycze, dietkowego przede wszystkim. Mam nadzieje, ze minie bez pokus. Trzymajcie sie. Pozdrawiam
Łoo łikendy są zgubne
AAAAAaJjjjjjjjj.............
caly weekend w szkole i dzis tez taka zabiegana - jestem zmeczona, dlatego zajrze do Was jutro...
narazie szybciutki rachunek sumienia z ostatnich dni...(dietka dobrze, ale zle zdrowko):
piatek jak napisane - wszystko sie udalo
w sobote sniadanko: 2 chrupkie + lyzeczka masla + szkl. maslanki (215)
II sniadanie: kawa 3 w 1 (5
obiad: kanapka grillowana Oscar (licze ok. 300)
podwieczorek: kawa 3 w 1 (trzeba jakos przetrwac wyklady - 5
kolacja: jogurt pitny Danone (260)
RAZEM: 891 kcal
w niedziel sniadanko: kromka chleba pszennego + 1/2 lyzeczki masla + plaster wedliny (157)
II sniadanie: kawa 3 w 1 (5
obiad: Oscar (300)
podwieczorek: kawaleczek "murzynka" + woda YZwiec cytrynowa (nie wiem ile woda, ale mysle, ze wiecej niz 360 razem nie bedzie)
kolacja: porcja zupy zacierkowej i dwie szklanki soku pomaranczowego (334)
RAZEM: 1209 kcal
takze zle nie bylo, tylko teraz nie moge wcale jesc - cos mam z zoladkiem - co bym nie przelknela to boli jak cholera, jak jutro tez tak bedzie to lece do lekarza...
a jeszcze dzis:
sniadanie: kajzerka + lyzeczka masla + dwa jaja (371)
po tym chorowalam na brzuszek i na II sniadanie wypilam tylko rumianek
obiad: zmusilam sie do zjedzenia platkow z mlekiem - oczywiscie Fitnes (30
podwieczorek: jakos przeszlo 100g winogron (7
kolacja: jogurt naturalny Bakoma 400g (24
RAZEM: 1005 kcal
po kazdym posilku zwijalam sie z bolu brzucha... ale wiedzialam, ze zjesc musze - jutro lekarz, jak nie przejdzie - nie ma co...
dziewczyny kochane - Was odwiedze juto... dzis jeszcze zabiegana jestem straszliwie...
pozdrawiam...
tam gdzie jest mialo byc 8 i zamkniecie nawiasu...
Zakładki