-
po raz kolejny wracam :-/ chyba z tarcza, co najwyzej obok tarczy, bo na tarczy to na pewno nie!!!
jesli ktos nie zauwazyl braku mojej osoby, to informuje, ze nie bylo mnie przez jakis czas z powodu braku mozliwosci korzystania z dobrodziejstwa nauki, ktorym jest internet, we wlasnym domku...oby wiecej nie bylo juz takich niespodzianek
niestety(albo dla niektorych stety :>) nie dam pewnie rady w tej chwili nadrobic zaleglosci, ale nie bede sobie robic od tej pory dodatkowych
-
same wyjazdu u Ciebie ale korzystaj poki mozna baw siedobrze
-
Agasku...zdaje sie że juz wróciłas???O ile dobrze przeczytałam ostatanio. Gdzie wiec jesteś?
-
-
cześć
wróciłam wczoraj wieczorkiem, ale już nie miałam nawet sił, żeby kompa odpalić. i nawet chyba neta nie było więc nic by mi to nie dało :P
całkiem fajnie było. pogoda dopisała, pokoik te całkiem przyjemny. trochę łaziliśmy (całkiem sporo jak na mnie )
tylko pojechaliśmy z tą durną przyczepką po tokarkę, najpier godzinę nie mogliśmy znaleźć, tego miejsca, gdzie miliśmy tą machinę odebrać
potem Paweł miał problemy z jechaniem z tą przyczepką i całą drogę się wściekał. oczywiście ja tak kurwicy dostawałam, bo to nie moja wina, że on nie umie jeździć z przyczepką i jeszcze te jego siostry w sumie nic do nich nie mam, ale to są maniaczki gór. więc jak wybraliśmy jakąś trasę, to one ją "urozmaicały" i się z tego 9 godzin robiło. więc ja cholery dostawałam, Paweł nic nie mówił, i wciąż się wkurzałam nic nowego w sumie
ale ogólnie było miło
nie schudłam, nie przytyłam
z jedzeniem było spoko moim zdaniem- duże śniadanie, duża obiado kolacja (wiem, że to akurat powinno być małe, ale tak wyszło) i jakaś bułka pomiędzy. do tego ruch. więc myślę, że trochę tłuszczu poszło na rzecz mięśni
zdjęć zrobiliśmy cąłe mnóstwo. tyle, że aż mi się ich nie chce znowu oglądać
ale postaram się potem kilka wkleić
teraz idę sobie czytać, bo dostałam nową książkę Musierowicz i jeszcze nawet nie miałam kiedy do niej zajrzeć
ogłaszam wszem i wobec- dietka rozpoczęta!
agabie: kiedyś wysłałam Ci zdjęcia na priv. nie widziałaś ich?
-
najwazniejsze ze nie przytylas a ze nie schudlas to juz trudno ale co tam od dzis dietka wiec kg poleca w dol
czekamy na zdjecia
-
eeeee to wyjazd był udany- dostarczyło Ci troszke emocji i rozrywek no a te góry to tez miało jakies swoje plusy ...widoki obejrzałas
no i to że nie przytyłas !!!
no i powtórze sie czekamy na zdjecia
-
to super, ze wyjazd byl udany pod kazdym wzgledem szkoda tylko, ze terz trzeba bedzie wrocic do rzeczywistosci:P
-
echh ze zdjęciam to będzie problem. narazie tylko jedno udało mi się wysłać na serwer ale pokombinuję i może uda mi się coś zrobić, jak nie, to wyślę mailem najwyżej :P
bo coś mi w ogóle komp jak czołg chodzi
masakra
wczoraj piękny dzień!
zjadłam nawet mniej niż 15oo tylko dwa ciasteczka na kolację były, bo przez przypadek zawitałam u Pawła w domu i nie mogłam nie zjeść, zresztą głodna byłam
a potem pojechaliśmy do babci. ale nic nie tknęłam. jakoś nie było to apetyczne. zresztą było grubo po 22. taki dziwny dzień.
i brzuszków wczoraj trochę zrobiłam dzisiaj też będą! to narazie nic poważnego
ale zaczęłam coś robić
wkleję tą jedną fotkę. przed muzeum zabawek w Kudowie :P
i jak mówiłam, postaram się potem więcej
buziaki
-
jednak coś mi się udało zrobić. kurde, znów jakość przez to zmniejszanie jest fatalna
ale inaczej nie umiem
to podziwiajcie teraz
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki