-
nico --> ja nawret jesli bede pracowac do 22, to i tak bede świetowac sylwka, nie ma co!!! upije sie, potem wyspie [zdążę nazajutrz do pracy, nie? ] i zdąże sie porzygać, i wytzreźwieć itp :P :P bo dawno sie nie upijałam
Paula, a co ty sie dziwisz jeszcze,ze my tu o druczkach ciągle? ale wiesz,jak mnie na forum nie było na początku jesieni, to i o druczkach mniej było
-
dobry wieczór
giul: szkoda z tymi zakupami ale pokaz chociaż to, co kupiłaś z doświadczenia wiem, że najgorzej jest się nastawić, że się kupi dużo fajnych rzeczy, a potem nic z tego nie wychodzi też tak miałam kilka razy
a ten kilogram lepiej żeby sobie szybko poszedł
ago: dobrze mają Twoi rodzice moja mama jest w miarę szczupła, ale ona rozsądnie je i dużo chodzi a mój tata od zawsze ma nadwagę ale teraz i tak mniejszą niż kiedyś :P
aniołek: dzięki powiedzmy, że dzisiaj też było ładnie, ale o tym zaraz
rolka: ja kilka razy spędzałam sylwestra w domu... ale raczej takie młodzieżowe popijawy to były, raz byliśmy u znajomych, trzy pary, właśnie taka kolacja, drinki, deserki i było miło, ale jednak nie tak bym chciała w tym roku spędzać tą noc jeszcze nie teraz
paula: no ja to raczej mało o druczkach, akurat tak trafiłaś
góry są fajną opcją
corsic: całkiem możliwe, że u mnie też się tak skończy i oczywiście nie będę narzekała ale pisząc wymarzonym sylwestrze, mam na myśli coś innego
a sylwestra u mnie w domu na pewno nie będzie, bo rodzice wracają na noc do domu :P
kitola: a Ty co taka złośliwa jesteś, co? odezwała się, jedna...
widzę, że Wam się ciekawy sylwester zapowiada? tak właśnie bym chciała chyba (oczywiście mówiąc elegancki nie mam na myśli jakiegoś full wypasu w operze )
ale też nie chcę iść do klubu, bo to nic innego chyba jak zwykła impreza
nicol: szkoda ale jeszcze nic nie wiadomo może akurat uda się coś zorganizować
xixa: a wiesz, że mi alkohol i papierochy zupełnie do wegetarian nie pasują jakoś mi się to kłóci z ich wizerunkiem :P i lepiej nie rzygaj, bo to nie jest sexy upić się pozwalam :P
a dzień po takiej balandze nie chciałabym iść do pracy
ok. jeszcze tylko raporcik z dzisiaj i spadam
śniadanie: płatki z jogurtem (33o)
II śniadanie: jogurt, jabłko, cappuccino (28o)
obiad: frytki, kotlet (odsączony z tłuszczu), grecka
kolacja: dwa ogórki konserwowe, jabłko (1oo)
zakładając, że obiad miał 8oo kcal, wyszło w sam raz :P a ile miał, tego niestety nie wiem
ale część na pewno spaliłam na stepie
ok. możecie mnie pochwalić
buziaki :*
-
hej
ja chwale cię za ten piękny jadłospis
a my idziemy na tego sylwka do pizzerii
tzn. tak , od znajomej kuzyn ma swoją pizzerie, dość spory lokal, i to taka zamknięta impreza będzie, fajnie na pewno z jedzonkiem i dowozem (bo w Gliwicach)
i płacimy 150 zł od pary (czyli niedrogo, prawda ? )
nie wiem co ubiorę, czy schudnę, czy nie pojdę w piżamie bo tylko to na mnie wejdzie
ależ mnie to gardło boli
grrrrrrrr
nic, pa
milego wieczoru
-
cześć
kurde, na wadze dzisiaj więcej 66,4
ale to pewnie tylko chwilowe, bo przecież nie przez ten obiad :P szczególnie, że zjadłam zdecydowanie mniej niż te kilka dni wcześniej
ale w sumie może być to jedzenie w jelitach, bo wczoraj nie byłam w kibelku
jutro będzie mniej
właśnie zjadłam śniadanko- bułkę z camembertem i polędwicą- 3oo kcal
i nie wiem jak to dzisiaj ze mną będzie, bo jak wiecie, w środy jadam poza domem
zobaczymy
kitola: dzięki
15o zł to rzeczywiście nie dużo szczególnie, że jedzonko pewnie będzie jakieś konkretne? a nie tylko chipsy i paluszki :P
i nie mów nic i żadnej piżamie! schudniesz na pewno (a nawet jeśli nie) i kupisz sobie coś szałowego i zrobisz wrażenie :*
ok, miłego dnia Wam życzę a ja lecę na zajęcia...
-
a to dzisiaj ta mega długa środa na uczelni
to życzę miłego dnia
i pozwalam Ci zjeść sobie kawałek pizzy :P
całuski :*
-
a ja sobie codziennie activie jem i działa
-
Mam nadzieje ze to bedzie tylko kawaleczek pizzy Dla mnie jadanie poza domem to najgorsze co moze byc bo wtedy musze odrzucac 2 sniadanie na rzecz tuczacego, restauracyjnego obiadu
-
oj, kochana, u mnie też waga sie waha, ale mam nadzieje,ze to dlatego, ze bede miala okres bo mnie juz to wkurza
uffff, juz mi lżej. nie wiem, jak reagować, w sumie to zawsze waga spadała szybko alebo regularnie, a teraz... no i alkohol....mialam na mysli wino, bo piwo bleeee, wódki nie lubie, a wino jest si i marze o absyncie
-
moj wymarzony sylwester to nie wiem jaki by mial byc ;P generalnie to ja nie mam jakis takich marzen jak mialby wygladac idealny sylwester, idealna randka czy inne takie. biore zycie takie jest i jak jest fajnie to sie ciesze, jak troche gorzej no to trudno, ale tak sobie mysle, ze idealne zycie byloby ciut nudne no a tak to smiesznie jest
kotletem sie nie przejmuj, waga tak skacze, zobacz w poniedzialek ile w tym tygodniu schudlas i nie martw sie
-
dobry wieczór
jestem, żyję, właśnie kończę robić zielnik :P co ciekawe, zauważyłam, że im więcej mam do zrobienia, tym mniej zmęczona jestem :P
co dziś zjadłam?
śniadanie: pisałam już- 3oo kcal
II śniadanie: jogurt, jabłko, cappuccino (w odstępach, na uczelni- 28o kcal)
obiadokolacja: spaghetti carbonara zapieczone z serem
więc... ogólnie nie źle chyba, bo dużo nie zjadłam, ale zdaję sobie sprawdę, że to spaghetti to też nie dietetyczne jedzenie :P ale to środa w końcu, jutro już jem normalnie w domku
corsic: no ja też nie planuję takich rzeczy jak randka... ale już na przykład ślub muszę wiedzieć, jak ma wyglądać a sylwester? po prostu napisałam, jak chciałabym go spędzić
a pewnie i tak będzie inaczej :P bo ja zawsze chcę robić coś jak bal albo góry i nigdy mi to nie wychodzi. teraz miałam niby jechać w okolice Zakopca, ale ktoś nawalił. Pawła siostra też coś w górach ma... zobaczymy
xixa: absynt? ja wino też lubię, chyba najbardziej. albo piwko najbardziej? zależy. ale wódki nie tykam praktycznie. i niech tak zostanie :P
z moją wagą... hmm... nie lubię, kiedy nie spada, choć wiem, że powinna spadać, bo szybko się zniechęcam ale teraz muszę być silna
nicola: ja nie lubię rezygnować z jakiegoś posiłku... i zazwyczaj tego nie robię... nawet jak jem kaloryczny obiad czy kolację, na inny posiłek coś tam przekąszę chyba, że zjem coś, co mnie nasyci na długo (jak dzisiaj)
noe: serio? ja kiedyś jadłam i nie zauważyłam, żeby jakoś specjalnie działała :P zresztą ja nie mam tego typu problemów, więc nie muszę nic robić dodatkowo
sama się zdziwiłam, że wczoraj nie :P ale to chyba dlatego, że znów zjadłam mniej niż wcześniej.
kitola: no tak, ale to już ostatnia taka środa i nie zjadłam pizzy
chociaż nie sądzę, żeby była jakaś różnica pomiędzy pizzą a tym spaghetti
ok. jutro postaram się do Waszych wątków zajrzeć. mam nadzieję, że rano mi się uda!
spokojnej nocy :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki