Agasse bez paniki, w koncu swieta sa, teraz z dieta to nie ma co wydziwiac bo trudno sie oprzec wszystkim rzeczom, ktore sami w koncu przygotowalismy. a lepiej chyba zjesc z przyjemnoscia niz z wyrzutami sumienia co?
Wesołych Świąt
Agasse bez paniki, w koncu swieta sa, teraz z dieta to nie ma co wydziwiac bo trudno sie oprzec wszystkim rzeczom, ktore sami w koncu przygotowalismy. a lepiej chyba zjesc z przyjemnoscia niz z wyrzutami sumienia co?
Wesołych Świąt
Agassku
wszystkiego naaaaj
żebys nie przejmowala się dietką w te Święta ale oczywiście nie bez przesady
uśmiechu i rodzinnej atmosfery
byś odpoczęła, odetchnęła od tego pośpiechu...
WESOŁYCH ŚWIĄĄĄĄT!!!
buziaki dla Ciebie, Jenny
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Dużo śniegu, smacznej rybki,
lekkiej i niegroźnej chrypki,
uśmiechu od ucha do ucha
i pogody ducha w nadchodzące święta!
życzy Nicoletia
i w końcu do siebie dotarłam co siadałam przed komputerem (a próbowałam od rana), to mi coś przeszkadzało. a chciałam najpierw u Was wszystkich napisać :P
na wadze dzisiaj 64
zemściła się na mnie :P ale się nie dziwię, bo wczoraj naprawdę sporo zjadłam i to późno
mam nadzieję, że więcej nie przytyję przez święta, a potem, że do Sylwestra wrócę do 63 :P
dziekuję kochane za życzenia :*
Migotka: miło Cię widzieć! i cieszę się, że masz zamiar wrócić
Giul:
Aniołek: dokładnie! myślę tak samo :P ale jednak wolę, żeby mi się nic nie odkładało nigdzie :P raz w roku na święta powinnyśmy móc jeść bez konsekwencji :P
Corsic: jasne, że tak i przecież będę tak robiła :P
Jenny: Ciebie też długo nie było dziękuję za życzenia i mam nadzieję, że będziesz częściej wpadała!?
Nicol: dzięki, śliczny bąbel
no, idę się przygotowywać
Wy pewnie już macie dawno komputery powyłączane tylko ja taki głupol... ale ja w sumie ledwo do domu wróciłam... byłam w spowiedzi, szybko w sklepie... i zleciał dzień :P
buziaki :*
edit: a z tego wszystkiego nie złożyłam Wam życzeń :P
Zdrowych i spokojnych świąt moje kochane
samych pięknych dni, miłości, radości i wiary w lepsze jutro
wspaniałych ludzi wokół, takich, na których będziecie mogły liczyć w każdej sytuacji...
spełnienia marzeń, szczególnie tych najskrytszych
a także cudownej atmosfery dzisiaj i każdego następnego dnia!
no co Ty komputer wlaczany, muzyka gra i wchodze co chwila na jakies strony, teraz akurat dieta.plZamieszczone przez agassi
a u mnie po zmniejszeniu kolacji w ciagu 3 dni z 61,6 spadlo do 60,9 :P
troche dziwne te moje swieta...
nie czuje tej swiatecznej atmosfery....
tesknie za polskimi swietami....
ja się nie ważę [rzez najbliższe 3 dni :P bo strach
właśnie się dopadłam do tych szwedzkich żelek, ale to jest jak eksperymentowanie z fasolkami różnych smaków w Harrym Potterze...skonczyło sie na tym ze zjadłam 4 i wyplulam jedna bo była ohydna...i dałam sobie spokój :P zjadłam tez trochu pierników....ufff dobrze, że dzisiaj mnie nie będzie pół dnia w domu ;P ale w sumie chyba az tak duzo nie zjadłam ;P
Ty też za dużo nie jedz jak ma byc do Sylwka cacy pozdrawiam :*
no i wpadłam
co do Świat, to wiecie, tak sobie myślałam.
to jest yak, ze tyjemy nie przez nie, ale ogólnie, w ciągu roku, tu sie podjada, tu się je neizdrowo, rzucamy sie na żarcie. a potem zganiamy na Święta.....
nie jest troche w tym prawdy? :P
buuuuuuuuuuuuziaczki
jakie tam prezenty dostałas?
Trzeba żyć, a nie istnieć!
cześć
najpierw się pochwalę, że po Wigilii nie przytyłam! wręcz przeciwnie, na wadze było 63,8, czyli o 2oo gramów mniej niż wczoraj :P
ale to na pewno nie dlatego, że tak dietetycznie jadłam :P
zresztą mogę napisać
śniadanie: płatki (25o)
potem: czekolada (2oo)
potem: trzy kawałki chleba, twaróg, jakiś owoc chyba (35o)
kolacja: kawałek chleba, ze trzy łyżki kapusty, trzy pierogi, dwa kawałki ryby (ale jeden maleńki), dwie porcje barszczu, 1,5 pasztecika, dwa pierniki, gryz sernika...
i to chyba wszystko... a nie, kluski z makiem- miseczka
a potem jeszcze dwa cukierki...
no wydaje mi się, że nie było aż tak źle :P byłam napchana, ale nie przesadzałam raczej chociaż ciekawa jestem, ile Wy zjadłyście, tak żeby mieć jakieś porównanie
Jenny: ale jak się kontroluje wagę, to widać jak na dłoni, że to przez święta albo nie przez święta :P
moja mama miała dzisiaj kilo więcej, a tata półtora
ale nie sądzę, żeby zjedli dużo więcej ode mnie chyba kwestia tego, że mój metabolizm pracuje jak na razie dużo szybciej
Noe: a może wręcz przeciwnie? może będziesz miała taką niespodziankę, jak ja? :P
a ważyłaś się przed świętami?
te żelki niedobre to takie czarne były? lukrecjowe? jeżeli tak, to ja też ich nie cierpię :P
Giul: gratuluję! teraz pilnuj, żeby nie wróciło
a święta masz rzeczywiście nietypowe... ale się nie przejmuj, z tego co piszesz, to też jest miło i macie tą Waszą babkę? bo ja teraz myślę, że jak byłam we Włoszech, to mogłam ją kupić ale nie pomyślałam :P smaczne to to? :P
Corsic: to mnie trochę pocieszyłaś widziałam też, że potem (albo dzisiaj rano ) trochę buszowałaś po forum :P ja też dzisiaj już normalnie siedzę w necie... uzależnienie cholerne :P ale nie tyle, co na co dzień :P
jeżeli chodzi o prezenty to dostałam...
to pióro, które jeszcze nie przyszło :P mam nadzieję, że w czwartek będzie
pieniądze od dziadków
piżamkę od mamy
album na zdjęcia od brata
i od Pawła "Mikołajka" drugi tom uwielbiam! skarpetki i bransoletkę
ogólnie jestem zadowolona
a teraz już lecę, bo zaraz się zjeżdża rodzinka i obiad będziemy mieli
buziaki i miłego dnia :*
Zakładki