Hej Dziewczyny :P !!!
Dzięki za odwiedzinki :P !!!! Jakoś tak człowiekowi od razu raźniej .
Jak widzicie, często może nie zaglądam, ale już nie zniknę tak kompletnie .
Agasku! Rzeczywiście ze sto lat temu pisałam... . No, prawie sto - bez 99 lat i 9 miesięcy . Ale widzisz - podziało się trochę... . Tak, dobrze pamiętałaś - wszystko przez ten mój układ pokarmowy... . Ale chcę zawalczyć i wyleczyć wszystko !!!
Widzę, że Ty przerwę w odchudzaniu zaordynowałaś - i dobrze. Skoro się wcześniej tyle czasu pilnowałaś i myślałaś o odchudzaniu to odpocząć też trochę trzeba. I waga też juz ładna. Wiesz, ja też z tym moim odchudzaniem na razie odpuszczę. To 67-68kg to już jest tak, że można się ludziom pokazać, a teraz się tyle dzieje ze zdrówkiem, że nie ma co kombinować. Wrócę do sprawy jak sie lepiej poczuję !
Peszka! No, tak to bywa czasem ze zdrówkiem. Ale będzie dobrze :P , choć nie od razu. Wczoraj miałam kolejne cięcie i wkurzałam się, że wzięłam po nim przeciwbólowe a te nie działają.... . Dopiero gdy się dziś obudziłam to się okazało, że wczoraj to jednak działały .
Ja też się strasznie cieszę (wiesz z czego ). Gratulacje przyjmuję, choć właściwie powinnaś bardziej pogratulować jemu a nie mnie - nie każdemu facetowi się udaje poznać i w ogóle jakoś zainteresować taką super dziewczynę jak ja, hihi .
Wygłupiam się, ale to trochę dlatego, że naprawdę bardzo się cieszę... !!!
Kitolka! Ze zdrówkiem to tak jak pisałam - wszystko przez ten mój układ pokarmowy. Trochę świruje i czasem robi głupoty choć tym raze pierwszy raz trzeba było interweniować chirurgicznie. No i właśnie, jak pisałam Peszce, chce zawalczyć o wyzdrowienie... . Będzie jazda, bo medycyna tradycyjna nie wie, skąd się ta choroba bierze i umie ją trochę złagodzic, ale nie umie wyleczyć przyczyn. Ale jestem dobrej myśli - znajomi polecili mi homeopatę, który postawił na nogi gościa z dużo bardziej zaawansowanym problemem układu pokarmowego (u mnie jeszcze dość wczesne stadium). Wiem, że niektórzy uważają homeopatię za czary-mary, ale ja widzę, że to ma sens. Tylko na pewno będzie wymagało trochę czasu, cierpliwości i niestety pieniędzy... . Ale uda się :P !!!
Wiesz, ucieszyłam się gdy zobaczyłam w Twoim avatarku znajome zdjęcie znajomego Tuptusia. Fajnie że nie zmieniłaś - jest śliczne :P
corsicangirl! No tak, nie narzekam absolutnie z tą wagą :P ! Przecież gdy zaczynałam z 81 kilo to właśnie marzyłam żeby zejść do 65 kilo, więc to już prawie ten mój pierwotny cel :P ! Patrzę na siebie i widzę że jeszcze by się przydało trochę zrzucić (tak przynajmniej do 62-63 kilo a najlepiej 60 kilo), ale na wszystko przyjdzie czas ! U Ciebie na pewno też i myślę, że w takich sprawach to właśnie lepiej wolniej i bezpieczniej niz na szybko i jojo. Trzymam kciuki !
Chłopak jak najbardziej realny i nigdzie się nie wybiera !
Jenny!
No co Ty - przecież wszędzie nie można być. Tym bardziej, ze nie można powiedzieć, żeby się tu przez ostatnie parę miesięcy dużo działo... .ale mnie tu dawno nie byłoNo ja też się strasznie cieszę :P :P :P . No i tak jak piszesz - zaczęła się mu znajomość prawie od razu od szpitala a nie fiołków-aniołków, więc decyzje czego chce na pewno musiał podejmować szybciej niż wolniej... . Buziaki i dla Ciebie :* !cieszę się, że jest przy Tobie ktoś, na kim Ci bardzo zalezy
Dobra, zmykam lepiej na razie, ale zaglądać będę nadal :P !
Trzymajcie się, Dziewczyny :P !!! Miłego weekendu :P!!!!
Zakładki