Nie było Cię...
Nie było Cię...
Mam nadzieję, że ściągnę Cię myślami
Hop, hop!!!!!!
Jest tam kto???
czy ktos wie co sie dzieje z Cocci??
troszke sie o nia martwie
Strasznie Was, Babki, przepraszam .
Składam samokrytykę za to, że mnie tak długo nie było.... . Ale serio: jest mi strasznie głupio... wiem, że się martwiłyście, ale się mi pochrzaniło ze zdrówkiem - siedziałam w szpitalu i siedziałam.... . I cięli mnie na wszystkie strony i dalej coś poprawiają (co dwa tygodnie kolejne cięcia, choć już takie mniejsze; podobno w pół roku mają się te cięcia skończyć...). Tak więc się troszkę posypało... .
Z racji tego, że forum dietkowe to nawiążę do tematu i powiem, że teraz nie wiem, czy będę się mogła odchudzać w ogóle... możliwe, że przynajmniej na jakiś czas będę musiała odpuścic, ale pogadam jeszcze z lekarzem... . Na pewno nie będę nic kombinować, nawet jeśli tylko by było nawet najmniejsze podejrzenie, że to by mi mogło zaszkodzić.
A u mnie na razie 67-68 kilo i wiosna w serduchu, a to za sprawą jednego z tych dwóch chłopaków od randek, o których pisałam w marcu ... . W sumie z jednym z nich się widziałam tylko 1 (słownie: jeden) raz, a z drugim... no, to się właśnie widuję. Oj, osiedział się biedak w tym szpitalu ze mną gdy tam wylądowałam... przychodził gdy tylko mógł i zostawał ze mną po parę godzin... . A teraz się już widujemy na wolności . Jest mądrym, dobrym i ciepłym chłopakiem. A do tego ma w sobie bardzo dużo wrazliwości i tyle intelektu że wreszcie wystarcza z nawiązką (dotąd byl to dla mnie straszny problem u innych facetów - zawsze gdzieś tego intelektu było dużo mniej niż potrzebowałam ). Facet z wadami i zaletami. Taki w sam raz :P...
To tyle moich szybciutkich wieści - muszę iść na razie, bo mnie jeszcze czeka zabawa w kompresy i takie tam, a wysypiać się muszę choć trochę, bo inaczej nie wyzdrowieję.
Dziewczyny, strasznie mi się głupio zrobiło, że tak mnie długo nie było i że się martwiłyście.... . Przepraszam Was... bardzo... naprawdę... . Nie będę może w stanie być tu bardzo czesto, ale już na pewno na tak długo nie zniknę.... !!!
Pozdrawiam bardzo mocno i bardzo ciepło i dziękuję za to, ze jesteście takie kochane...
czkawka...
cocci!
super, że jesteś. naprawdę bardzo, bardzo się cieszę
ja już nawet nie pamiętam, kiedy pisałaś ostatni raz
ale dobrze, że piszesz i że względnie wszystko okej u Ciebie.
szpital jest związany z problemami żołądkowymi? jaaa... współczuję mam nadzieję, że szybko wszystko wróci do normy... wagę masz fajną więc nie myśl teraz o odchudzaniu, jeszcze przyjdzie na to czas!
i świetnie z tym chłopakiem, cieszę się, że znalazłaś w końcu kogoś odpowiedniego, bo naprawdę na to zasługujesz a widać, że facet jest mądry i odpowiedzialny, skoro nie tylko w głowie mu przyjemności, a spędzał z Tobą czas w szpitalu, po to, żeby być przy Tobie
okej. nie wiem co jeszcze pisać :P mam nadzieję, że będziesz teraz zaglądała. jak nie często, to chociaż systematycznie :P
napisz jeszcze jak z pracą? nadal taka zalatana? pewnie przez szpital musiałaś trochę wyluzować?
trzymaj się Skarbie :*
miłego dnia!
Hej
Fajnie że sie odezwałaś
biedactwo coż to sie tak pochrzanniło z twoim zdrówkiem ?? mam nadzieję, że już szybciutko wszystko sie unormuje.
Cieszę sie że masz już kogoś
bardzo sie cieszę
Pozdrrawiam
Hej Cocci
ale super, ze jestes
ma nadzieje, ze wszystkie szpitalne przejscia niedlugo beda tylko wspomnieniem, oczywiscie chlopak niech nadal bedzie realny
67 kg? no to super! przeciez ostatnio wazylas chyba 72
hejo
ale mnie tu dawno nie było
fajnie, że się odezwalaś
i cieszę się, że jest przy Tobie ktoś, na kim Ci bardzo zalezy
Chlopak przychodził, odwiedzał Cię no, no
nikt mu nie kazał
przychodził specjalnie do CIEBIE, by z TOBA spędzić czas
ale faaaaaaaaaaaaajnie :*
mam nadz., ze ze zdrówkiem bedzie lepiej i lepiej...
bo w końcu ono jest najważniejsze, a nie jakiejs tam odchudzanie...
buziaczki ogromne :*
Trzeba żyć, a nie istnieć!
Zakładki