-
Wereczku ale u mnie ta waga nie chce spadac, a na dodatek zczyna isc w gore. To mnie strasznie wkurza. Musze zmienic pasek by zaczynal sie od mojej obecnej wagi bo inaczej to chyba nigdy sie nie poruszy
-
Limecia, dopóki stoi nie ma dramatu, ale jak waga zaczyna rosnąć, to naprawdę wkurzające Ale i tak Ci zazdroszczę tej czekolady...
Ja miałam dziś rano rozmowę o pracę, potem trochę latania, więc na razie zjadłam 400 kcal. Jest szansa, że zamknę się dzisiaj w 1000... Chociaż wczoraj też cały dzień szło nieźle, a wieczorem dobiłam do 1700
Kurcze, limecia, czy znowu zostałyśmy tu same..?
-
witam Dziewczynki!!!! a u mnie mały spadek 55 kg jeśli się uczyma po świętach to zmienię tikiet.planuję co upiec.doradzcie!!!!!
-
Normalnie zmiescilam sie w 1200 i wiecej juz nie tkne. Pocwiczylam 50 minut. Jest dobrze. Oby tak dalej to moze za miesiac bede wazyla juz 57,5 A poza tym mam beznadziejny humor a przeciez swieta ida i juz jutro nie musze ruszac tylka na uczelnie. Nie wiem o co chodzi :/
-
Che, che, to wczoraj miałyśmy wszystkie dobry dzień Ja też zamknęłam się w 1200. Na wadze wciąż 59, ale nie zniechęcam się. Lada dzień powinnam dostać okres, więc to może też trochę wpływa... Kurcze, mam nadzieję, że ten okres dostanę! To pierwszy miesiąc bez tabsów, a na wyjeździe były ryzykowne sytuacje Wolałabym jeszcze nie być mamą, chociaż dramatu by nie było, jakby co, ale wolałabym nie
Jestem po sytym śniadanku, liczę na oko 300 kcal. Dostałam od mamy wędzoną solę i zjadłam kawałek z warzywkami i białym serem. Ostatnio już nie chce mi sie wszystkiego ważyć, mam wyrobione oko i mniej więcej wiem ile coś ma kalorii. Staram się liczyć z zapasem, lepiej więcej niż mniej.
Cynia, jak ja Ci zazdroszczę! Chudniesz, mimo że nie histeryzujesz z dietą i pozwalasz sobie czasem na coś niedozwolonego
Limecia, nie martw się. Ogólna przedświąteczna presja, żeby koniecznie być szczęśliwym i uśmiechniętym potrafi dać odwrotny skutek
-
Mimo ze wczoraj nawalilam waga dzis pokazala 100 g mniej. A nie powinna bo nawet w lazience nie bylam Uff ale i tak nie jestem rozgrzeszona. Dzis bedzie skromnie a jutro rano post a wieczorem tak do 2000 i nie wiecej Nie moge sie dac. Powinnam juz wazyc jakies 53 kilo i co? I jest 5 kg wiecej!
Werek no wiesz co? Ryzykowne sytuacje??? I to jak odstawilas tabletki? Chcesz miec blizniaki od razu??? Chociaz ja nie powinnam sie wypowiadac bo jak moj przyjedzie w lutym to pewnie pod koniec lutego bede wyczekiwac na okres Juz sie boje
-
Limecia, Ryzykowne sytuacje to nie było pójście na żywioł i zero zabezpieczeń, generalnie uważaliśmy, ale wiesz jak to jest...
Cieszę się, że waga jest dla Ciebie łaskawa. Moja też zmiękła na święta i dziś pokazała 58,4 Dostałam okres (więc z bliźniaków na razie nici ) i zeszła ze mnie woda. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać przez święta tendencję spadkową wagi, ale lekko nie będzie. Właśnie odebrałam z piekarni 2 ciasta na święta, a moja mama piecze trzecie- orzechowe! Wiecie, jaką ja mam słabość do orzechów... Byłam rano u rodziców ubrać choinkę i już zeżarłam orzeszków za 200 kcal. Cud, że tylko tyle, po prostu w porę wyszłam :P
Dodatkowym utrudnieniem będzie to, że moja rodzina uważa, że jestem chuda i przesadzam z tą dietą. Zawsze miałam w mamie wsparcie w odchudzaniu, a teraz to ona mi wpiera, że powinnam przytyć. Mój tata, po obejrzeniu naszych zdjęć z Teneryfy, stwierdził, że wcale nie jestem chuda (ach, te fałdki jak się schylam w kostiumie kąpielowym! ) i dał mi spokój. A jak ja się nasłucham od bab przy zastawionym stole, że jestem chuda, to pewnie ulegnę i sie nawtykam jak małpa
Trzymajcie się dzielnie, bo ciężkie dni nastają
-
Jutro wyjazd wiec skorzystam teraz z okazji...
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
Niech sie spełnią wszystkie Wasze marzenia i pamietajcie 5 kawałek sernika z kolei nie jest nam potrzebny do szczęścia
Wracam w poniedziałek
-
Jak tam święta? Rozumiem, że intensywnie i nie macie czasu nawet pomyśleć o forum
Opowiem wam jak sie głupio urządziłam w wigilię: Cały dzień nie jadłam, żeby mieć frajdę z kolacji i duży zapas kalorii do wykorzystania. Efekt był taki, że po łyżce sałatki, kromce chleba i kawałeczku pstrąga w galarecie (specjalnie dla mnie zrobiony, bo sabotuję karpia ) rozbolał mnie brzuch i wzdęło go jakbym miała potwora w sobie
Na tym bym zakończyła jedzenie, bo naprawdę czułam jak pękam, ale załatwiło mnie ciasto orzechowe mojej mamy. Wiecie, jaką mam słabośc do orzechów, a to było ciasto bez mąki, za to z posiekanymi orzechami i gorzką czekoladą, no mówie wam, poezja! Jak zaatakowałam mój biedny żołądek jeszcze kawałkiem tego specjału, to już naprawdę wpadł w panikę i rozbolał mnie na całego
Dzis na śniadanku jadłam jak wróbelek, ale na koniec pojawiły się miseczki z najróżniejszymi orzeszkami i 1000 kcal poszło jak nic!
Dobrze, że święta są raz do roku
-
Bleeeeeeeee nie znosze swiat. Opchalam sie jak glupia. Dzis na wadze 59 No ale mozna sie bylo tego spodziewac. Nawet myslalam ze wiecej bedzie. Ale wczoraj pocwiczylam 50min i tak bedzie codziennie! Poza tym wybieram sie na basen troche rozruszac kosci Nie bede pisac co jadlam bo o porazka jest. Po swietach jeszcze zostaly mi slodycze ale obiecalam mojemu ze jak wroci to zjemy razem, wiec przynajmniej ich przez 1,5 miesiaca nie rusze. dzis jescze wpadl mamy facet z wielkim makowcem ale zabral go spowrotem bo powiedzialam ze nie mam zamiaru tego jesc. I tak juz sie czuje jak kulka.
A jak u Was po swietach???
Ja w czwartek ide a dlutowanie osemki wiec pewnie za duzo tez nie bede jadla tak przez tydzien. Musze kupic zapas kleikow
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki