a mnie skusiły orzechy w ilości nieprzyzwoitej niespodzianka
to już chyba ten razowiec lepszy dla diety
pozdrawiam i życzę udanej dietowo niedzieli
He,he Wchodze na forum o odchudzaniu a tu dyskusja o samych pysznosciach
Zapijajac obrzydlistwo DC, mysle o tych kabanosach i innych
waszko, nie przejmuj sie tym razowcem, ja tez zawsze jem najwiekszy posilek po wysilku fizycznym, wtedy metabolizm jest na najwyzszym poziomie przez nastepnych kilka godzin, najwazniejsze, zeby nie jesc nic na dwie godziny przed cwiczeniami, bo wtedy mamy duzy zapas glikogenu i to wlasnie go spalamy zamiast tluszczyku, im mniejszy jego zapas tym wiecej tluszczyku spalimy, dlatego polecane sa cwiczenia z samego rana na czczo.
a z ta malutka nozka to zazdroszcze ja mam wielka stope nosze 39, a czasami 40 to dopiero katastrofa, widze sliczne buciki, biore do reki i sie rozplywam, ale gdy juz znajde swoj rozmiar bucik zamienia sie w wielki i obrzydliwy bucior, ktory na wielkiej nodze wyglada jak kalosz, a o modnych kozaczkach ze szpiczastym czubem nawet nie marze
Jumbo to troszkę inaczej wygląda, jak bierzesz do rączki śliczny najmniejszy bucik 36, zakładasz na nózkę, a on jest za duży prawie o numer na oko. I tak dzieje w 4 sklepie.... Jesli chodzi o letnie klapi, zimowe czy sportowe buciki nie ma sprawy - zimowe nosze za duże, a sportowe i letnie dziecinne
Ale każda z nas czasem potrzebuje pantofle....... A ty niestety zaliczyłam załamkę
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
waszka wiem, co czujesz, bo u mnie już totalna zalamka, ale dzisiaj biorę się w garść, bo juto na wadze nie chcę widzieć 60, ale pewnie zobaczę. Musimy się jakoś trzymać, bo coś widzę, ze przez te 59 każda się załamuje. Udanej niedzielki i .........dietkowania.
Echhhh dzieki Eyka
dziś już będzie OK, musze zacząć bardziej sie strać
dwa dni mam do tyłu, ale cóż
już wiem też, czemu nie chudnę - za mało dokładnie stosuję MM - to co robie ostanio to odstępstwo za odstępstwem i dziwię się, że nie mam efektów. kiedyś jednym odstepstwem byłoa woda z miodem i cytryną a teraz wszystko co jem, to nie monti. No, może druga faza, ale w drugiej fazie utrzymujemy wagę, a nie chudniemy. Od Jutra się poprawiam - nie od dziś dlatego, ze nie bedę lecieć specjalnie do sklepu, a i obiad mam zrobiony.......
postanowiłam odstawić też kawę ( od jutra, bo dziś jedna poszła) przynajmniej na tydzień) i pić zamiast niej szklankę mleka (2%), na ktora ciagle mam ochote a MM nie zabrania.
No więc od poniedziałku:
1. Ścisła pierwsza faza MM ( z wyłączeniem wody z miodem rano)
2. odwyk od kawy i w ogóle od kofeiny ( rzadnych herbatek z guaraną itp)
3. uważniejsza gospodarka węglami i tłuszczami ( ostanio jadłam jajczniczę z chlebem......grzech ciężki)
4. nie będę schodzić z kaloriami poniżej 1100 ani powyżej 1500. ( chyba za mało jadłam)
5.będę twardsza.
6. ćwiczeń nie musze obiecywać, i tak będę, bo lubię
7. więcej płynów - zaniedbałam się ostatnio
Plan na dziś:
woda z miodem i cytryną 6.30
kawa z mlekiem 8.00 już wypiłam
Śniadanie 10.00 jajecznica na kiełbasie i cebulce, ogórek kiszony, herbata czerwona ( MM OK, posiłek tłuszczowy)
obiad14.00 kurczak a la flaki ( posiłek nie dobry, flaki są zasmażone)
kolacja18.00 salatka z fasolki szparagowej, cebulki, ogórka kiszonego z łyżką oliwy i sosem sojowym ( posiłek ok)
jabłko - jabłko wieczorem w sumie nie jest dużym odstępstwem, choć Monti zaleca rano owoce - ale jem go praktycznie tyle godzin po posiłku, ze jest jedzony zgodnie z zleceniem na czczo
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Waszko gratuluje postanowień. Ja kawy nie rzucę, musi być rano i z mlekiem - trudno, a co do reszty, mało jesz, nie to co ja. Trzymam kciuki
Miłej niedzieli bez kulinarnych pokus
Waszko, na pewno Twoj plan sie powiedzie. Ja jak bylam na MM to w ogole kawy nie pilam i nie mialam potrzeby
Zakładki