psotulka :P cos chyba nie o takim typie klamstw pisalam... Nie widze zupelnie zwiazku z punktami.
Osoby, ktore sie nie odchudzaja sa ogromnym stresem dla tych, ktorzy jak syzyf pchaja swoj kamien. Ciagle podsuwanie nowych porcji lub komentowanie sposobu odzywiania podczas, gdy ja staram sie dobierac dobrze co jem jest demotywujace... a mowic przy stole "nie, dziekuje, jestem na diecie" jest jak dynamit pod lawine. Potem kazdy ujezdza temat jak to niezdrowe sa diety, albo ze najlepiej jesc wszystko co sie chce, czy tez kuszenie lakociami jakby na zlosc "bo raz nie zaszkodzi". Omijanie tematu i pomijanie tematu to zwykle kola ratunkowe.
Moze to po prostu na to za ciezkie slowo - "klamstwo". Chodzi o nie przyznanie sie do diety - o argumentowanie swoich wyborow przy stole w sposob wymijajacy temat "odchudzanie/dieta". Ot - najzwyczajniej: "nie - dziekuje, juz jestem syta". To nie prawda - bo tak naprawde bym zjadla jeszcze drugi raz tyle, ale to pomaga zakonczyc temat - podczas gdy "jestem na diecie" pobudza czestujacego do dreczacego "ach, dzis zrob wyjatek" itp... Na pewno tez czegos takiego kiedys doswiadczylas.
Serdeczne
Zakładki