-
Shakila, ożesz Ty Muszę Cię dopędzić
Dziś na koncie 1100kal (jogurt pitny Danone, serek wiejski z ogórkiem i pomidorem, dolna część udka bez skóry, jajecznica z pomidorami), siedzę całą noc i kupiłam sobie barszczyki w proszku, jogurt, no i słynny sok warzywny Fit.. zobaczymy czy taki pyszny
Już mi lepiej. Nie wiem o co chodzi z tym osłabieniem na przemian z dziką wręcz energią! Ale zauważyłam że nie mogę dopuścić chociaż do ŚLADU głodu bo wtedy mnie to dopada.
Dociągnę do końca pierwszy etap SB, znalazłam sobie nawet cel - jakoś na początku grudnia jest duża impreza z dawno nie widzianymi znajomymi, trzeba zabłysnąć, będzie dużo flądr (ekhm ) którym oko musi wypłynąć jak mnie zobaczą... Oj żartuję, choć tylko trochę No i mam cudny ciuch, którego nie odważyłam się jeszcze ubrać, to już wogóle.
Heheeheh, gupia jestem
Trochę się wkurzam, bo akurat dziś jest duża impreza na którą nie mogę iść, bo siedzę w pracy grrr... bawią się tam, a ja co. A może i lepiej, bo odmawiać piwa to chyba najciężej)
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Imprezą się nie przejmuj! Pomyśl ile jeszcze ich przed tobą Goń mnie kochana tylko obawiam się, że ten twój pierniczek może tego nie wytrzymać. Osłabienie ma związek ze zbyt niskim poziomem cukru we krwi. Jakbyś wrzuciła na ruszt bułę albo makaronik to…
Co do twojej motywacji to bardzo dobrze wybrałaś! Ja też nabrałam nowej siły a cel podobny do twojego. Flądry powiadasz Znam nawet takie dwie waga na oko 57 kg -173 cm, ale mi działa na nerwy ich gderanie w stylu dobrze wyglądasz !!!!!
Żebym nie wyszła na taką super shakile to do jedzonka dorzucam jeszcze pucharek lodów jogurtowych z wiśniami. Wiem zachęcam do złego, ale lodziki były cieniutkie jak dawne bambino. Na zakończenie zjadłam 3 figi i zapijam je teraz wodą źródlaną. Muszę wytrąbić butelkę do końca. Założyłam sobie konieczność wypijania codziennie min. 2 litrów płynów.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
pris współczuje... ale nie tylko Ty nie spisz... chociaz ja troche z innych powodów niż Ty...
a jaki ciuszek sobie kupiłaś? mozesz opisac?
Shakila i jak z ta woda?
kurcze dziewczyny, staczam sie... Wy tak ładnie jecie a ja co?! bylam na imprezce, duzo jedzonka, niezdrowego, alkohol, slodycze... a Julcyk nic tylko jadła i jadła....
mam plan, ze rzez weekend nie bedzie nadprogramowo nic wielkiego. jade na wyjazd, ponoc bardzo pracowity, wiec mam nadzieje, ze nie bede miec czasu myslec o jedzeniu!
wielka buzka!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Hmmm...bluzka wybitnie wyjściowa i rozebrana, z czarnej satyny i na ramiączkach, lejący dekolt i niski tył. BOMBA, tzn trochę może denerwować wzrok rozmówcy (szczególnie płci męskiej! ) który zatrzymuje się na poziomie klatki piersiowej i tam pozostaje Heheheh, ale przyznam że odkąd przestałam się wstydzić swojego pokaźnego biustu nauczyłam się czasem wykorzystać go jako atut.
Julcyk nie przejmuj się imprezą... Jak ja bym tylko dziś wyszła to jestem na 90% przekonana że bym minimum jedno piwo wypiła tak to jest ze mną. Na upartego odstawię słodkości, ale alkohol w dobrym towarzystwie i na udanej imprezie - tego mi trudno odmówić!
Co do wody- plan super, też odkąd jestem na SB to zaczęłam doić mineralkę jak dzika, ale to przez to zamulaste jedzenie, w kółko nabiał-mięso-warzywa, więc popić trzeba. No i pu-erh się opijam, pomóc - może pomoże, a nie zaszkodzi.
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Wow..widze, ze tu jakis anty-weglowodanowy klub sie zawiazal!
Pris jest baaardzo dzielna, a i z naszej Shakilki dumna jestem, bo radzi sobie naprawde wysmienice!
A teraz weekend przed nami!!! Wielka proba..hehe...
-
Dzień piąty- tralalaaa Bosko jest.
Dziś druga z rzędu noc w pracy -cóż, ale jakoś dziwnie dobrze znoszę te mordercze pory. Chociaż znajomi wczoraj imprezowali a dziś poszli na nocny maraton do kina, ale jakoś nie płaczę
SB idzie mi jak z płatka, nie myślę WCALE o jedzeniu,mam sporo innych spraw na głowie, a tak lubię najbardziej,jak dieta przychodzi sama. Zauważyłam że otoczenie zaczyna mi posyłać aprobujące spojrzenia, a faceci stali się milsi- KANALIE! Tzn wymiary mi lecą w dół, czuję po spodniach. Jutro się wybieram na parapetówkę do znajomych i już się cieszę... Przetestuję jakiś sexi-ciuch
Wczoraj zgrzeszyłam z barszczykiem... ale przy moim dzisiejszym wyczynie ten barszczyk to NIC..! Poszłam do drugiej pracy na zebranie,zaproponowali mi kawę.Gadam z kumplem, gadam,mieszkam kawkę, leję mleko...i z przyzwyczajenia bach,sypnęłam 2 łyżeczki cukru jak zwykle Kiedy się zorientowałam?? Brawo dla domyślnych, jak kończyłam kubek... Cholera jasna Trochę mnie to śmieszy, trochę denerwuje, ale nie zamierzam rzucać diety, o niee... Po prostu przez te dwa wybryki nie będę kalać dobrego imienia SB i będę nazywać swoją dietę dietą nisko(BEZ!)węglowodanową. O
Tak poza tym - historyjka z dzisiaj - gadam z dawno nie widzianą znajomą. Pyta co tam u mnie, mówię, że studiuję dziennie, mam dwie pracę, dziś idę na drugą nocną zmianę z rzędu,a wracam z zebrania z moich zleceń graficznych. Kumpela oczy w słup - Boże, jak to wytrzymujesz??? A ja- dodam że od pięciu dni nie tknęłam chleba Obie zaczęłyśmy się chichrać jak durne
Kolejne - proszę faceta żeby przygotował jakis obiadek, bo już jade do domu, zlecam co sobie życzę. Wchodzę i co??? 2 kotlety,okej, przeżyję... plus mieszanka warzywna (ziemniaki,kukurydza, marchew! no i brokuły i fasolka) wymieszane wszystko z ryżem.Myślałam że mnie szlag trafi!!!! Zjadłam z tego jakieś marne brokuły, fasolkę i nieco mięsa, grzebałam się w tym jak kopciuszek klnąc pod nosem a on spadł ze śmiechu pod stół.
Pieknie
Aha, dziś pożarte- jogurt pitny (260kal) +serek wiejski z pomidorem i dwie parówki drobiowe (280kal)+ kawa z cukrem przeklęta (100kal) + 1,5 kotleta (360kal) i b,malusio warzyw (ok. 50kal) no i pu-erh, woda, pepsi light = ok. 1100kal.
Jak tam u Was?
pozdrawiam!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Właśnie wstałam z wyrka Boże jak można się czuć śpiąc do 14 – stej. Wczorajszy dzień dał mi popalić na całego. Oprócz latania po urzędach przyszło pisać mi na ostatnią chwilę pracę z języka polskiego, przy której trochę się nagimnastykowałam, bo już dawno skończyłam szkołę średnią. Ale jakoś skleciłam to wypracowanie, ciekawe, na jaki stopień go ocenią. Kurcze poczułam się jakby czas się cofnął i znowu miałabym iść do szkoły! Aaaaaaaa
Trudno mi było odmówić, bo dziewcze miało nóż na gardle. Martwi mnie tylko ta jej dysleksja. Jak nawaliła tam byków to po ptakach i nawet na dopuszczającą się nie załapie. Wynik w środę!
Stres dziwnie na mnie wpływa. Albo nie mogę nic włożyć do ust to znowu buzia mi się nie zamyka. Przyznaje się poległam wczoraj! Weekend rozpoczęłam napychając bębenek do oporu! Z pieczywa wkradła się 1 bułka pszenna, 2 jajka sadzone z pomidorem i porą, leczo z żeberkami, pół paczki fig suszonych, lody, kotlet schabowy i kalafior. Zapomiałabym o ziemniaczkach z tłuszczem Po tych frykasach ledwo dyszę. Brzuch mam jak balon. Jednym słowem mega niestrawność!!! Wiem, że źle robię raz nie jem prawie nic za trzy dni opycham się jak prosiak. Żebyście mnie widziały. Pucharek lodów zapijany gorącym cappuccino Przy takim postępowaniu całkowicie rozreguluje sobie metabolizm.
Dzisiejszy wieczór spędzę przy lampce wina. Właśnie wysłałam D do sklepu. Później czerwona herbatka pójdzie w ruch!
Pris jak długo będziesz na SB? Twarda z ciebie sztuka
Madziulek miło, że wpadłaś! Wieczorkiem spodziewaj się moich odwiedzin! Widzę, że znalazłaś nową stronkę z gifami. Weszłam na nią wczoraj i masz babo placek. Cholerny wirus wkradł mi się. System padł. Na szczęście wcześniej wydrukowałam pracę dla tej biedulki. Któregoś dnia oszaleję !
-
Dzień szósty
Ale miałam sen Że weszłam do sklepu i kupiłam pizzę, chipsy, colę, ciastka, czekoaldę, tort, batony, lody, banany, nutellę... I JADŁAM to JADŁAM, byłam przerażona że to robię, ale żarłam dalej. Zbudziłam się z bijącym sercem, smiać mi się chciało bo na wątku o SB kilka dziewczyn wspominało o podobnych snach Norma jakaś?
Shakila naprawdę ciężko to moje dietowanie określić w kategoriach odwagi, serio! W tym momencie po prostu jem jak chcę, co mi smakuje i ile chcę ŻADNYCH wciąż nie mam jazd na chleb czy słodycze! Sama w to nie wierzę Jestem przed okresem, trochę napuchnięta, ale żadnych babskich humorów czy napadów obżarstwa. Dziś wstaję - O Boże, mam talię! Tłuszczyk z brzucha szybko wsysa, fakt,a przy moim brzucholu to sukces prawdziwy Nie zapeszam, ale mam pełno energii, humor super, ludzie mówią, że chudnę, a to nawet tydzień nie minął Jak tak dalej pójdzie to postaram się postaram trzymać węgle od siebie jak najdalej zawsze
Shakila, szczerze namawiać będę jak przejdę całą I fazę i zobaczę efekty. Ale w tym momencie jestem w stanie z całego serca polecić chociażby odstawienie pieczywa i ziemniaków jako panaceum na babskie humorki przed @ i pomoc na dzikie słodyczowe jazdy
A zaraz imprezka!
Julcyk, Magdalenkasz, a co u Was?
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
hej dziewczynki!
u mnie powolutku. bylam na wyjezdzie i nie bylo nawe zle z jedzeniem... tylko jak wrocilam to byl rzut... to chyba takie psychiczne... wreszcie moge zjesc cos co nie jest przeterminowane... cos co wyglada dobrze i tak smakuje! a nie jakies ochydne posilki...
jutro do boju!
JA
JOJO
waga około 85 kg.
-
Dzień ósmy - w zeszły poniedziałek wystartowalam
Z dnia na dzień jest coraz lepiej i coraz łatwiej W pasku osiągnęłam dziewiczo nowe dziurki, talia mi się robi, witaj talio!
Wczoraj zjadłam naprawdę mało (kalorii), bo tylko 2 kawałki piersi z kurczaka z patelni z jarzynami i jogurt. Nie chce mi się więcej, czuje się rewelacyjnie.
Stwierdziłam, że zważę się żeby zobaczyć efekty po @ dopiero... Może trochę potrwać ale wytrzymam, mimo że korci żeby na wagę wskoczyć.
Shakila, co z Tobą?
pozdrawiam!
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki