-
Czesd dziewuszki...komp mi dzis padl a tak chcialam sie Wam wypisac.....
Wiec faze 1 sb szlag trafil....pieklam dzis dwa ciasta-sernik i takie innne z bananami-oba uwielbiam-noemcia ja tez sie katowac psychicznie lubie i nic nie podjadlam podczas piecenia-nic ani palucha nie oblizalam...a potem moj chlopak stwierdzil ze ciasto nie jest slodkie i ja sie wystraszylam ze cukru zapomnialam dac...a ciasto jest z okazji urodzin brata mojego chlopaka i bedzie jutro jedzone przez cala firme..nie chcialam kompromitacji i sprobowalam kawalek-PYCHA!!!!! i potem mala sprzeczka z miom ukochanym ze wymyslam co do jedzenia...bo on dla mnie nakupowal dietkowe produkty-jogurty owocowe 0.1% i chlebek pelnoziarnisty a ja nie chce tego jesc...i gotowania na dwa garnki jest beznadziejene i mi za drogie....wiec zegnaj fazo1, witaj fazo 2 i montignacu i 1200....
agassi a coz masz na mysli ze okres po byl najgorszy??chec na owoce i wegle??
noe Ty to mistrzynia silnej woli jestes!!!!!!
megi!!!!! uszy do gory!!!!! coz za smutek i nostalgia z Twojego wpisu plyna!!! a ze Ci sie uda wejsc na bezpieczna droge to ja w to wierze, poniewz chcesz...i uda Ci sie...wiec teraz do Polski jedziesz?ß i kiedy wracasz?? czy placzesz bo nie mozesz wrocic??za tydzien o ej samej porze??
A poza tym przeziebienie mnie nie puszcza!!!A dzis mialam wrazenie ze nie tluszcz obraszta-bedac jeszcze bezblednie na diecie i pobieglam do klubu fitness-rowerek i na biezni polazilam i wygonilam tluszcz...
I ostatnie pytanie czy ktos bierze tabletki cilest????
-
no wycwiczyłam troche te silną wolę...ale za to jaka satysfakcja później na święta może tez mi sie uda?
-
noe: <twardziel> z Ciebie
madyiara: okres po... miałam ładne założenia, których chyba nie udało mi się przestrzegać nawet pierwszego dnia jadłam słodycze i chleb i wszystko w dużych ilościach ;(
i nie liczyłam kalorii (myślę, że dlatego właśnie te 3 kilo, które schudłam mi wróciły
i wtedy stwierdziłam, że jednak trzeba liczyć kalori i nie zawracać sobie głowy niczym innym
tak w ogóle, to teraz chciałam sobie na rowerku pojeździć, ale pomyślałam, że musiałabym włosy myć przed wyjściem (bo jeszcze na uczelnię jadę na 16) i strasznie mi się nie chce, więc odpuszczam
z dietką narazie oki
przed chwilą zjadłam talerz pomidorowej z ryżem
ile mogła mieć? liczę 3oo, bo dietetyczna to ona nie była
mam nadzieję, że nie więcej.
uciekam już, przepisywać zeszyty ;(
buźki
-
no i kurde wtopa znow....
zakazywanie jedzenia czegos i zezwalania zle na mnie wplywa...efekt-dzis wysokoweglowodanowo i nawet slodycze i maslo..............ale sportu duzo-dwie godz pilates, jedna step i jedna bodystyling-licze ze sie nieodlozy.....
a poza tym to stwierdzam ze od diety potrzebne jest przebudzenie-dojrzalosc itd...i u mnie to jets tak ze juz zmadrzeje a potem jakas nowa diete cud zobacze i musze ja sprobowac i zazwyczaj nie wytrzymujei bledne kolo...zmienic nawyki zywnosciowe to bardzo wazne...ostatnio stwierdzilam ze juz coraz lepiej u mnie z tymi zmianami i dzis blad znow....nauczyc sie: zjadlam za duzo niz chcialam wiec poskacze dluzej a nie bede sie dopychac bo jutro juz znow zaczynam....a ja zazwyczaj tak robie jak juz za duzo jadlam to cala reszte dnia jem jakby na zapas i za kare....
a na ewentualna kiecke( oby nie koszule) przeznaczamy 10% naszych zarobkow-on zarabia wiecej wiec musze(chce) te 5-6 kg wygonic z siebie...a chciec to moc.....
noe daj mi sile wytrwania ktor a Ty masz
agassi i wlasnie tego sie obawialam ze po okresie bez rzuce sie na wegle i wyglodzone zwierze...wiec umiar, kalorie i sport i wegle o niskim IG...a pomidorowka jak jedna porcja to mysle ze starczy
-
hej
madyiara: skończyło się na jednaj porcji
więc myślę, ze zamknęłam się w 15oo
dzisiaj też będzie dobrze narazie zjadłam śniadanko- płatki z mleczkiem (3oo kcal)
a wieczorem mam pierwszy aqua aerobic
Ty na pewno wszytsko ładnie spaliłaś w końcu jaki przeciętny człowiek ma tyle sportu, co?
no, ja lecę do mojej chemii
buuuuuuuuuuu
-
agassi super ze znow jest ok!!!!ja juz dzis mam juz1400 na liczniku a to przez tortille dla faceta bo sie skusilam...jaki glupol ze mnie.....postaram sie juz malo albo najlepiej nic nie jesc...a aerobic mam dzis znow-dwie godziny ale fajnie ze masz aqua -aerobic...ja tez bym chciala na basen choc ale tu gdzie mieszkam jest taki chory basen ze maja na weekendy tylko do 15 otwarte...ale moze w sobotnie przedpoludnia sie skusze??ale nie wiem ile kosztuje a z kasa znow kiepsko
trzymajcie sie!!!!! a poza tym dzis pilnie marketingu sie uczylam, bo jutro na uczelnie jade!!!
-
no bierz się...co to za rarytasy tam wcinasz? święta tuż tuż
-
noemcia ja wiem i siedze i mozdze czemu taki glupol jestem???jesc aby jesc..no albo sie biore albo to wogole nie ma sensu...nie ma innnego wyjscia...nie lubie byc niekonsekwentna a jak widzicie jestem bardzo niekonsekwentna...kurde...ide skakac...6 tygodni-szec kilo-niby...1200 +duzo sportu-prawda?? a czemu nie robie tego!!!! chyba chce przegrac!!!1
-
no idź sie poruszaj...trzymaj się - 6 tygodni to sporo - jeszcze zdążysz! 6 kg poleci na pewno! mi właśnie leci szósty tydzien dietki i bardzo mnie to cieszy
POKAŻ CO POTRAFISZ
-
madyiara: bo niestey tak chyba jest, jak na złość, że im bardziej się czegoś pragnie, tym trudniej jest to zrobić
ja też... tak chciałam schudnąć do tego wesela i co? jadłam non stop
a tak jak normalnie powolutku sobie lecisz, nie stresujesz się niczym, nic Cię nie popędza... to kilogramki znikają, nawet nie wiesz kiedy
mnie takie rzeczy średnio mobilizują
a niby powinny
więc wyluzuj. będzie co będzie. najwyżej kupisz mu koszulę, taką jak Ci się będzie podobała i będziesz miała jeszcze przystojniejszego faceta
ja tam bym wolała kupić coś Pawłowi niż sobie.
bo on ma takie ciuchy, że
i trzeba o niego dbać :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki