Wątek: :: Koniec z grzeczną dziewczynką!::

Korni, mam nadzieję, że z autkiem wszystko się wyjaśni pozytywnie
Nasze ma dopiero 2 lata więc się (odpukać) nie psuje, choć nie tak dawno ja też przecież przerabiałam holowanie na lawecie po zderzeniu z motocyklem....

Ja też życzę Ci MIŁEGO POPOŁUDNIA!!!!!

ufff, rozmawiałam przed chwilą z zawodowym kierowcą tira, i podałam mu wszystkie objawy i wykluczył sprzęgło...i powiedział że to albo coś z kablem z paliwem, albo bardziej przebicie na kablach do świec, bo się wilgotno zrobiło...ufff...może mi jutro to kumpel zabezpieczy
szkoda tylko że TE AUTA TAK MAJĄ
ale się przynajmniej wyjaśniło i widmo naprawy sprzęgła się oddala

kasiu: moja bryka ma lat 16 i sprawuje się nie źle, bo jest częściej u mechanika niż ja u dentysty...(a chodzę często ) ale niestety czas robi swoje swoją drogą my kobiety musimy sobie radzić z takimi rzeczami jak holowanie auta

Korni, to bardzo dzielnie służy Wam Wasz Pan Samochodzik!
Spokojnej nocy życzę, śpij dobrze!

Witaj Korni
No tak - 16lat dla autka, to już poważny wiek
Nasz ma niewiele mniej - 13
Też mu sie różne dziwne rzeczy przytrafiają, ale ja jestem mechaniczno-motoryzacyjne zero

Moc buziaków przesyłam
Ula

Noooooowyyyyyyyy dzieeeeeeeńńńńń dzziiiiśśśśśśś maaaaaaaaaaammyyyyyyyy

EUREKA - JUŻ WIEM!

więc po kolei...wczoraj po stwierdzeniu że mam wszystko głęboko, poczułam się lepiej...na tyle lepiej, że jak jechałam do domu to na światłach śmiałam się jak łysy to sera...wariatka pomyślą...ale przeciągłam się w aucie i stwierdziłam że piękny dzień dziś mamy
potem w domu zjadłam dwa mielone i pół paczki warzyw z patelni, dokroiłam parę ziemniaczków (na całą paczkę), bo były ugotowane i odcedzone i zimne i spałaszowałam obiadek...a potem była kawka - BEZ CUKRU - i jedna malusia wafeleczka (z tych na kg)...i parę płatków śniadaniowych w kształcie misia...i tyle..TYLE!!!

DZIŚ rano były dwie kromki chleba z plastrem wędliny, masełkiem i musztardą...ale już w pracy banan i serek wiejski...a i była inka BEZ CUKRU...

już wiem o co to ze mną chodzi

przekorna bestia ze mnie że strach

Jak wczoraj stwierdziłam że mi wszystko wisi, to każda świadoma decyzja o ograniczeniu kalorii np odłożenie łyżeczki cukru - wzbudzała we mnie samouwielbienie wafelka i mielone nie przyprawiły mnie o doła...bo to norma...ale zjadłam dwa małe, a nie trzy...a to już pozytyw Gorzej jakbym założyła zjedzenie jednego i zjadła dwa - czujecie tego doła...i różnicę??

więc

było: muszę schudnąć
jest: mogę schudnąć

było: muszę jeść mało i zdrowe rzeczy
jest: mogę jeść mniej i zdrowiej

było: nie wolno mi jeść słodyczy, węglowodanów i smażonych rzeczy
jest: mogę nie jeść słodyczy, węgli i smażonych potraw

skutki wersji pierwszej: dół jak nie będę tego przestrzegać, choć MUSZĘ schudnąć i wiem czego mi NIE WOLNO.

skutki wersji nr dwa, może i wolniejszej: duma z własnych osiągnięć, przeświadczenie że NICZEGO NIE MUSZĘ, i że robię to bo CHCĘ...

PROSTE NIE?

A co do autka, to jednak to kable (zrobione - kolega wyczyścił i spryskał) i ręczny (do zrobienia, ale to tylko kwestia przeczyszczenia linek i spryskania)

gorzej że moja mama dziś przyszła ledwo żywa do mnie rano (cały tydzień jeździ, bo przedszkole od jutra) naszpikowałam ją cerutinem...może pomoże...hm... jednak musimy się szybciej przeprowadzić niż myślę, bo mama w taką pogodę nie będzie mogła już do mnie jeżdzić jak madzia będzie chora

usiaczku: dzięki za odwiedzinki nasze autka faktycznie wiekowe...no cóż...ale jeźdźą...jeszcze dzięki za odwiedzinki

Kasiu: stary ale jary a nocka była spokojna, bo deszczyk miarowo padał, a ja na poddaszu mieszkam szkoda tylko że żeby moja madzia poszła spać to musi się na mnie obrazić i muszę na nią krzyknąć, bo pierdoła zagadałaby mnie na śmierć

SMUTNO ,SZARO,LEJE ALE MYSLE POZYTYWNIE
PODOBA MI SIE TO

NICZEGO NIE MUSZĘ, i że robię to bo CHCĘ...

POZDRAWIAM CIEPLUTKO

Korni, tak! tak! i jeszcze raz TAK!!!

Świetne wnioski, brawo, podoba mi się!

dziś i jutro będę mało na forum bo jest akcja ofertowania i muszę to zrobić szybko...
ale nie uciekam

kasiu, psotko: taka mała różnica a jednak

Miłej pracy więc życzę!
Ja też się muszę wziąć ostro za wypełnianie służbowych obowiązków

Korni, przepis na zapiekankę z pulpecików zamieściłam już u mnie

dzięki kasiu, jak zrobię to ci powiem jak bardzo miom smakowało

a to moje przyszłe nogi