kochanie, warzywka są zdrowe i przecież się nie odchudzasz tylko dbasz o siebie
kochanie, warzywka są zdrowe i przecież się nie odchudzasz tylko dbasz o siebie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Widze Korni, ze pisalas jak ja nadrabialam zaleglosci u Ciebie.
Co do tego co napisala Waszka to oczywiscie sie zgadzam. Jednak mam male ale. Musimy pamietac, ze Korni zaczyna a poczatki wiadomo zawsze sa najgorsze. Dlatego uwazam, ze rady odnosnie warzywek i owocow sa jak najbardziej wskazane, ale Korni naleza sie tez gratulacje, ze chce i ze zaczyna cos zmieniac w swoim zyciu. Korni trzymam mocno kciuki za Ciebie i zycze Ci dalszych sukcesow. Nawet jak wczorajszy dzien nie byl jeszcze dietkowy to dzieki temu, ze zapisalas co jadlas dowiedzialas sie kilka cennych rad i na przyszlosc bedziesz je mogla wykorzystac. Mnie na przyklad Triskell nauczyla, ze jak mam ochote na wedline i musztarde to moge tej musztardy uzyc jako masla i juz mam iles tam kalorii w zapasie. A ja bym jeszcze Ci podpowiedziala z tym mlekiem do kawy czy nie moglabys dolewac mniej tlustego na poczatek. Wiadomo nic na sile i nic od razu, ale powoli mozesz zaczac zmieniac przyzwyczajenia dzieki chociazby wsparciu tu na forum. Ja gratuuuluje Ci jeszcze raz super planu, ze nie musisz a mozesz, bo wiadomo, ze jesli sie tylko chce to mozna. Pozdrowionka i milego dnia!!!
PS. A moja kapiel nago byla jakies 20kg temu!!!
waszko: przyjełam, będę stosować
daniczku: dzięki za wsparcie, co do kąpieli...to była z 20kg temu, a nie 30!!! a to już coś co do dietki to faktycznie będę działać małymi kroczkami...do celu...może z czasem zacznę szybciej co do mleka to już wczoraj kupiłam sobie 2% - więc jest postęp, tego 0,5% to fuj szkoda lać...sama woda...w końcu trochę tłuszczyku trzeba jeść dzięki za rady i poproszę więcej
szef wraca...narazie laseczki
Ojej, ja też zupełnie nie mam czasu na forum, zawalona pracą jestem
Buziaki piątkowe przesyłam :P i spadam
Zamieszczone przez Korni
Ja używam mleczka różnego .... najczęściej o niewiadonej tłustości, ale dużej. od Babci Czajkowej u nas na wsi....... echh ale co pyszne to pyszne i już.
Danikmasz rację co do tego, że diety nalezy się wyzwalac powoli - mnie jak zwykle pomaga Monti - jego druga faza.
Korni jeszcze troszkę i twój organizm sam zacznie mówić co chce. Wiem to po sobie - już nie codziennie mam ochotę na makaron, od kiedy powiedziałam sobie,że będę go jadła kiedy i ile zechcę. Po tygodniu szaleństwa (makaron 4 razy dziennie) - ustąpiło . i o dziwo mój organizm sam mówi że chce warzywka ( i zazwyczaj nie chce owoców z wyjatkiem renklod) i mówi mi jakie chce........ makaron też jadam, ale chyba obsesja ustąpiła
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Korni, ja mysle zeby oddac Kamilka do przedszkola jak skonczy 3 lata, narazie poki nie umie jeszcze mowic - troche sie boje... Mysle ze chyba jednak ja bede bardziej to przezywac od niego - do tej pory piecze sprawuja nad nim osoby do których mam 100% zaufania. Teraz ma malo kontaktu z dziecmi, ale wszystkie zaczepia - troche sie wstydzi ale ciekawosc i tak zawsze bierze gore
zasypiam...nie ma mleka w pracy...więc nie ma kawy...wypiłam już dwie herbatki zielone
Forma: wiesz co, to że mały mało mówi to nie problem. Ja oddałam madzię do zwykłego przedszkola...i dzieci są różne, w tym samym wieku jedne mówią więcej inne mniej. W każdym razie madzia robiła w przedszkolu piorunujące postępy, a teraz jej się jadaczka nie zamyka...musiałabyś ją widzieć jak gada przez telefon...opowiada głupoty, całkiem od rzeczy, że np patrzy na pieska hehehe, śmieszne to czasami. Przedszkole na prawdę dużo daje, mój lekarz powiedział że mała teraz się wychoruje a potem będzie spokój i mam nadzieję że tak będzie...więc ten problem też da się przejść...ale jak mały jest zadowolony z opieki to możesz poczekać. Zawsze możesz go dać "na próbę" umówić się w przedszkolu na taki miesiąc testowy - jeśli będzie miejsce Apropos zaufania: dopóki madzia mi się nie skarży - uważam że jest ok. Tam w oddziale żłobkowym były dwie babki, jedna starsza druga młodsza, do tej starszej to madzia tuliła się i biegła z otwartymi ramionami, przy tej młodszej miała rezerwę...więc uważałam na nią...trzeba być czujnym, ale nie nadgorliwym, dziecko samo potrafi o siebie zadbać...grunt to zaufanie do malucha i nielekceważenie jego odruchów...jakby mała niechętnie szła do przedszkola i płakała to bym zaczęła szukać powodu.
waszko: chyba wczoraj dopuściłam mój organizm do głosu bo zachciało mi się świadomie pić i to wody...a potem dostałam ślinotoku jak zobaczyłam małą z jabłkiem...już początki były w sklepiej jak wybierałam owoce i zdecydowałam się na 3kg jabłek w worku Jak się ich objem to też mi przejdzie Ja tam wierzę w wewnętrzny głos organizmu i będę go słuchać
Daniczku: małymi kroczkami
Kasiu: no właśnie widzę...faktycznie musisz mieć urwanie głowy...ale dziś P-I-Ą-T-E-K
Oj tak, pamiętam, że dziś PIĄTEK! dlatego właśnie sama sobie zleciłam przerwę w pracy
Ja też uważam, że dzieciaczki powinny chodzić do przedszkola. Mój Tomek poszedł, jak miał 2 latka i 10 m-cy, rocznikowo miał już 3.
Bardzo szybko się zaaklimatyzował, aż za bardzo
Forma, będzie dobrze, Kamilek sobie poradzi!!!!
Kasiu: masz rację z przedszkolem, w końcu jak nie do przedszkola to pójdzie do szkoły..a im wcześniej tym lepiej
dziewczynki, miłego weekendu życzę...bo mogę znów nie dać rady wskoczyć na forum...więc do poniedziałku...w poniedziałek będą raporciki, ale mogą nie być zbyt dietkowe, bo to weekend i pokus sto tysięcy, ale i tak przecież się nie odchudzam nie
Zakładki