na początek jeszcze jedno spostrzeżenie:
do tej pory, szczególnie w pracy mówiłam: MY, że "zarobiliśmy", "zrobiliśmy", a oczywiście zarobiłam ja, i zrobiłam ja, ale jakoś głupio mi było mówić ja. A ostatnio...od paru miesięcy używam słowa JA, "ja znalazłam klienta", "ja wynegocjowałam korzystne warunki"...itp... i... ostatnio szef też zaczął w ten sposób mówić, już nie że "jakaś firma sie obudziła", tylko że to JA ją obudziłam... i podwyżka jest
Psotko: ***
Grażynko: trzym się ciepło i wypocznij!
Haniu: nie dziwię się, na maminym wikcie i to swojskim, naszym, kiełbasiano-chlebkowym głowa do góry i walczymy dalej
eyeczko: bardzo się cieszę że wróciłaś...nonono afryka - marzenie, ale takie trochę straszne, hehehe, jakoś bałabym się tam pojechać,do Tunezji to nie, ale właśnie do takiej o jakiej pisze Kasia, to już tak, choć bardzo by mnie to korciło...wklej zdjęcia jeśli masz a co do pisania to ja też pamiętam że dużo mi dały z tobą pogaduchy, więc mam nadzieję że do tego wrócimy Co do kafelek, to jak pisałam o nich był ukryty w słowie "TAKIE" link, otworzy ci się strona z Tubądzina, a kafelki są takie kremowo-beżowe
Kasiu: noo, kenia i tanzania...eh...kiedyś na koloniach byłam w cyrku i była grupa z kenii, faceci jak marzenie, a wygimnastykowani...mieli takie pupy jak ta babka w twoim poście, ale w wersji męskiej
Zakładki