Swoją drogą te chłopy to nas uwielbiają karmić a potem narzekają, jak nam tyłki rosną
Swoją drogą te chłopy to nas uwielbiają karmić a potem narzekają, jak nam tyłki rosną
oj, widzę że się jutro będę tłumaczyć...było tak jak zawsze, czyli wróciłam do domu i zła na to że mąż chory a dziecko zmierzłe zjadłam więcej niż planowałam...
ale przynajmniej Wam się udało!!!
AgnesLe nasze dzisiejsze niepowodzenia zwaliłabym na pogodę, hehe
a co do chłopów to Vienne masz świętą rację - gdzie był mój chłop jak zbierałam kilogramy...jakoś wtedy nie reagował!!!
ehhh, jutro popiszę więcej
do jutra
i takie motto (chyba nie dokładne): słońce wschodzi i zachodzi, kwiaty rosną, liście ronią, a my obraz rzeczywistości kształtujemy naszą dłonią
więc oby do jutra
Powodzenia
trzymam kciuki, na pewno sie uda!
a na pogode nie ma co zwalac bo coraz gorsza tylko brac sie do pracy
pozdrawiam!
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
proszę na mnie nakrzyczeć
eh, szkoda pisać... moja córa w piątek dostała anginę cały weekend do d... z małą na rękach...i wszystkie postanowienia trafił szlak;(
teraz siedzę i pocieszam się płatkami z mlekim, zjadłam chyba dwa miliony kalorii;(
dziś do mnie doszło, że sama nie wierzę w powodzenie moich poczynań, bo próbowałam już wszystkiego i...jakoś to co kiedyś na mnie działało już nie działa...ehhh, muszę zrobić najpierw porządek w głowie;(
najchętniej to wybrałabym się do dobrego psychologa...ale nie chcę gadać z kimś kto walnie mi suchą regułką, że powinnam się wziąć w garść, zrobić to dla siebie i zapanować nad sobą...
jestem żarłocholikiem
na pomoc!!!
Nie ty jedna. Ja też. Teraz jestem w okresie panowania nad sobą jakoś w miare...
ale bywają okresy, kiedy zjadam jak oszała: pół chleba z kiełbasą, pół torby makaronu a po tym jeszcze budyń... Aż mnie wszystko boli. Wiesz, ostatnio tylko dlatego przestałam żreć, bo........................ wszystko się skończyło i zostały 4 kromki chleba i dwa palsterki szynki, dla męża, który już spał na śniadanie.
Nie będę na Ciebie krzyczeć, bo to nic nie pomaga - jeszcze pomyślisz, że nikt cie nie wspiera i pójdziesz
Trzymaj się, znajdziesz w sobie siłę, żeby to opanować - w końcu córeczka powinna mieć mamę
a psycholog to by się mnie przydał.............
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
DZIŚ PISZĘ NA CZERWONO - BO NIE MA RÓŻOWEGO
ehhh,
waszka skąd ja to znam...te pół chleba...ehh. Ale weekend był tragiczny, ale twórczy!!! tzn przemyślałam parę spraw, podołowałam się trochę, popłakałam w poduszkę i P-O-S-T-A-N-W-I-Ł-A-M bardzo istotną rzecz, ktora (chciałam napisać że mam nadzieję...ale nie napiszę ) mi na pewno pomoże!!!
mantruję sobie w wolnym czasie i wtedy kiedy inni zaczynają liczyć od 1-10, hehe, moja mantra:.
Jestem Panią samą siebie, sama decyduję o tym co i kiedy jem. Wszystkie przykre rzeczy jakie się zdarzają są tylko urozmaiceniem dnia i nie mają na mnie żadnego wpływu.
D-Z-I-A-Ł-A !!!
niby od wczoraj, ale działa, a miałam już parę chwil takich, które normalnie skończyłyby się "lodówką"
Wiem, że może mam dziś dobry biorytm czy cóś takiego, ale jedno wiem, burczy mi w brzuchu, piję drugi pu-erh i czuję się szczęśliwa!!!
Nie mam zamiaru się ważyć przynajmniej do końca tego tygodnia, kupiłam mleko 0,5%, wczoraj i dziś mam do pracy sałatkę (wczoraj kuskus z tuńczykiem, kukurydzą i ogórkiem, dziś ogólnowarzywna), w domu zjadłam wczoraj tylko płatki rano i na obiad kaszę gryczaną z maślanką i nic na kolację wypiłam za to skrzyp i bratek, na obiad dziś będę miała mizerię i może jajko na twardo i tyle
J-E-S-T-E-M N-A O-D-W-Y-K-U!!!
i jest wspaniale...
Na pewno ci sie uda - muszę i ja
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Czwarty pu-erh i dalej szczęście na poziomie 97%
poczytałam sobie inne forumy
mam nadzieję że mnie też będzie ktoś odwiedzał (oprócz tych które mnie dzielnie wspierają z waszką na czele
no to tyle...wracam do pracy i picia 4 pu-erha
czy ktoś wie dlaczego on niby odchudza???
ja nie wiem, też go piję, ale nie działa
co zrobic z tym cholernym apetytem
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Korni, pewnie, ze bedziemy sie wspierac.
Odwyk tez by mi sie przydal.
Dziekuje za wizytke u mnie
Buziaki
Zakładki