-
Wczoraj nie mialam sie czym pochwalic 1800 na koncie. Zrobilam podstawowy blad - bardzo zmeczylam sie na basenie i po powrocie rzucilam sie na jedzonko. Bylam taka "waciana" ze musialam sobie jakos dodac energii Zjadlam trzy kawalki sernika i zasnelm jak niemowlak
A dzis ani dobrze ani zle - 1300. I tez blad. Na uczelni zjadlam solidna kanapke ok 14, ale niestety zajecia mam do 18.30 i do czasu kiedy wrocilam do domu zdazylam juz porzadnie zglodniec. Obylo sie jednak bez sernika, za to z kawalkiem czekolady No i nie wiem czy cos pocwicze, bo do tej pory siedzialam nad magisterka, a teraz juz troche pozno sie zrobilo.
ashley90, witam u mnie Fajnie, ze ktos zamierza brac ze mnie przyklad Tylko nie bierz przykladu z tych dni, iedy niestety dalam sie pokonac wlasnemu lakomstwu, oki? Pozdrawiam i zycze sukcesow, jesli tylko masz silna motyacje, to na pewno sie uda
-
Oj nieładnie, nieładnie... zwłaszcza ten serniczek!!! Musze chyba na Ciebie nakrzyczeć mocno!!! Basen niestety bardzo męczy... ja też w sobotę wróciłam padnięta ale żeby od razu serniczkiem...
Co do uczelni i jedzenia tam to mam podobny problem codziennie... Biorę kanapkę, którą szybko zjadam a potem jakoś nie chce mi się jeść do momentu jak wsiąde do tramwaju. I przez 40 min jazdy robie się maksymalnie głodna, wchodzę do domu a tam obiadek nie podgrzany więc łapię za "byle co" i się zapycham... Teraz znalazłam na to sposób... robię sobie herbatę (to trochę czasu zajmuje) po czym wychodzę z kuchni i się przebieram i jakoś wytrzymuję i rzucam się na dietetyczny obiadek Ale za to coraz większe pokusy są na uczelni... ale walczę z nimi z całych sił
Pozdrawiam serdecznie
-
Wczoraj przykladnie zjadamniecaly 1000. Dzis jak na razie mam ok 500 na koncie
Akuniawy no widzisz, serniczek tak sie ladnie usmiechal do mnie.... Mialam zjesc jeden malutki kawalek, ale nie wyszlo
-
Hej Asia
Widzę, że Ty tak na zmianę, jeden dzień super, jeden 1800 Kcal...ale to ok, powinnas tak schudnąć...więc tak trzymaj
-
Dzis wyszlo minimalnie ponad 1000
W zwiazku z tym Yagnah musze siez Toba nie zgodzic: DWA dni ladne jeden nieladny
Mam jutro wyglosic referat i wcale nie chc mi sie przygotowywac Do tego do konca semestru (2 tygodnie) musze zaliczyc teorie do 6 laborek i nie moge sie do tego zebrac Zamiast nam zrobic kolokwium na kazdym laboratorium, to wszyscy kaza przyjsc zaliczac ustnie w dowolnym terminie.
Tak to jest jak sie zostawia wszystko na ostatnia chwile.
Ale przynajmniej bylam u promotora i nawet mnie nie zjechal ze dopiero teraz przychodze Nawet pochwalil, ze cos napisalam
-
To gratuluję kolejnego dnia :P U mnie dziś już też jest dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie
Ja też niestety zostawiam wszystko co związane z nauką na ostatni moment... hmm z resztą taki jest chyba u mnie system. Cały semestr nic nie wymagają a jak się zacznie to... MASAKRA!!! Ale mam nadzieję, że dam rade
Powodzenia na referacie
-
Dzis 1200. Niezly wynik, zwlaszcza, ze bylam u kolezanki i robilysmy nalesniki Zjadlam jednego. No i wypilam kubek grzanego wina Taka juz mala zimowa tradycja - zawsze jak jestesmy u Agi w domu i robimy sobie maly "sabat czarownic" to ktoras przynosi grzanca i jakies dodatki do tego
W ogole ten weekend zapowiada sie imprezowo - jutro robimy innej kolezance urodzinowe przyjecie - niespodzianke Znaczy zarezerwowalysmy stolik w knajpie i sie wszysy spotykamy wczesniej, a chlopak kolezanki ma ja nieswiadoma pzyprowadzic
W sobote byc moze jade na narty (wlasnie sie dowiedzialam ) A w niedziele idziemy do teatru
-
Jak na razie zjadlam ok 800 kcal, ale czeka mnie knajpiany wieczor. Pytanie, na ilu piwach sie skonczy No ale limit na pewno zostanie przekroczony
Jestem z siebie dumna, bo wiedzac, ze nie pocwicze wieczorem - zrobilam to rano W sumie 1 godz 20 minut
A przed chwila wrocilam w dugodzinnej gonitwy po miescie w poszukiwaniu prezentu Kolezanka zostanie szczesliwa posiadaczka korali z jakis kamieni w kolorze zielonym (sie nie znam i nie wiem jak sie nazywaja )
-
Asia widze, że super Ci idzie
Ja ostatnio prawie nie wpadam na nasze forum. Nie dietkuje też specjalnie ale mimo to schudłam 200 gram
P.O.W.O.D.Z.E.N.I.A!!!
-
Przez weekend nie liczylam kalorii. Jakos tak wyszlo. Nawet nieprobowalam oszacowac ile tego bylo, ale nie bylo zle Grunt, ze nie czulam, ze sie obzeram, i nie czulam sie przejedzona. Waga pokazuje 61.5, czyli od swiat ubylo mnie 1.5 kg (no bo w swieta przybylo 1 kg ) Chudne sobie powoli i podoba mi sie to. Nie ma sie co spieszyc. Wydaje mi sie, ze jak wolniej osiagne upragniona wage, to uzo latwiej bedzi mi ja utrzymac
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki