Wątek: A herbata czarna myśli rozjaśnia...:)))

Hali und halo .

Zjedzone na dziś 1550kcal.
Spalone marsz 80minut- 10,46km- 100x brzuch, 150ręce, 50tyłek -cca500kcal.

Idziom pod prysznic, kreming, sprzątanie, wypisanie przedmiotów do indeksu na bieżący rok i make spisy książek do sprzedaży, bo znowu się posypie forsy na nowe... .

Moje studia to bez porównania jesli chodzi o poziom trudnosci z medycyną.

Ale niesprawiedliwość istniała istnieje i istnieć będzie.

Zamieszczone przez bucik

jak mam takie melancholijne dni, kiedy zdaję sobie sprawę, że nikt nie docenia sprawy jak ja się męczę, zeby miec dobre oceny czy ogólnie w diecie i tak dalej, to też mnie dołek dopada...

I nie licz na to moja droga, no chyba że niejaki Kot to doceni . To Twój wybór że chcesz się uczyć, to Ty siadasz do biurka i wkuwasz! To Ty chcesz być na diecie i to TY zbierzesz tego efekty w zależnosci od włożonej pracy.

Mnie w mentalności naszego narodu denerwuje tylko jedna rzecz. Ta zawiść że komuś się udało. Nikt nie patrzy na to że ktoś np cięzko na to pracował.

Grzybciu dzisiaj dietka barzo ładnie i cwiczonka też!

czyli dzisiaj dzionek na plus i brawa za ćwiczenia

ja też się dołuje jak nie ma różnicy w wynikach czy się uczyłam czy nie

a niestety zazdrość siedzi w każdym z nas sama się na tym łapie i od razu mówię sobie, że jak ja wogóle mogę w ten sposób myśleć, sama sobie jestem winna, że mam tak a nie inaczej i trzeba się wziąć do roboty a nie zazdrościć

Dziękuję .
Ale ssie mnie teraaaz a nie dam się a spać też nie pójdę, bo mam ochotę na scrabble´a .
Co do mnie to nie znoszę kiedy ja kuję i lipa a ktoś tak z żartu idzie na egzamin i zdaje .

Sprawiedliwość...choć tak szczerze to też już wiele razy przy mnie wszyscy święci stali ...

i jak tam się wczoraj udało
no tak sprawiedliwość to rzecz względna, ale trzeba pamiętać, że robimy to wszystko dla siebie
a jak już mam dość to staram się pamiętać, że im więcej dajemy z siebie tym lepiej bo to później do nas wraca

Zamieszczone przez gw1azda

ja też się dołuje jak nie ma różnicy w wynikach czy się uczyłam czy nie

No a mnie wkurza coś takiego że ja np chodzę na wykłady robie notatki, a potem ktoś przychodzi, xeruje odemnie i też ma. Niby ja tez zaliczam, ale ta osoba też zalicza i jeszcze się chwali mówiąc "hahaha... ja połowe wykładowców to tylko raz widziałem dopiero na zaliczeniu".
Mam wtedy poczucie ze zmarnowałam czas siedząc na tym wykładzie bo zawsze mogłam chociażby się wyspać . No ale cóż, ja i tak wogle własne notatki niz od kogos.

dokładnie własne notatki są najlepsze z czyichś się uczyć nie umiem

HALO wzywamy Grzybcia do zameldowania co tam się dzieje

albo zadania jak odwalają (jeszcze mam coś takiego)
ja np. nie mam sumienia ani nic spisać, ani skserować

i chyba dobrze

u mnie to jeszcze skanują książki na sprawdzian i pomniejszają, siadają z tyłu i wszystko spisują i mają 5 ,a ty się człowieku poć i miej ledwo 4

Grzib co tam u ciebie?

p.s. tp Ty się uczysz z R? ja bym nie umiała...


______________


Tu walczę z kompulsmami.

Ja się pocieszam, że to się kiedyś na nich odbije. Jak nie w szkole, to w przyszłości. U mnie jest np tak z chemii, że ja siedzę, męczę się, dostaję ledwo 3, a chłopak, który nie zna treści pytań dostaje 5. Sprawiedliwość ? Żadna
Grzibciu, co tam u Ciebie ??

ja nei znosze tekiego czegos, ze jak wkuje, to jest latwo sciagac i wszyscxy dostaje 5 z czego niewielu osob jest sprawiedliwa