-
bucik ja radzę ci mieć serce to xerowania bo na studiach mozesz nie wyrobic :P, ja się czasami zastanawiam jak ludzie kiedys studiowali
Ale ja sie przyznaje że ja sciągam czasami. Np ta moja przebrzydla mechanika, 3 razy zdawalam i dupa, w koncu się wkurzylam, zrobilam sobie piękne sciągaweczki ze wszystkimi zadaniami jakie tlko byly mozliwe :P no i co ... jedno mi sie trafilo i spisalam całe, jedno zrobilam sama i jeszcze jedno tez troche chcoiaz juz troche gorzej hehe :P, no ale zdalam i nie zaluje ze sciągnełam.
To prawda że praca własana jest bardzo wazna ale szczęściu trzeba czasem dopomóc. wiadomo ze jak ktos notorycznie sciąga i na dobrą sprawe nie wie nic to to sie na nim odbije, ale tak od czasu do czasu ... moim zdaniem mozna i nie mam z tego powodu jakichś specjalnych wyrzutów.
-
Ale się rozpętało o sprawiedliwości .
Nom najpierw mnie nie było, bo forum siadło, wczorej siedziałam u R. a dziś jak zawsze do 11 spałam . Ostatnie dwa dni znowu masakra, przynajmniej że ruchu było całkiem, całkiem, dziś i jutro znowu marsze w planie, bo za oknam leje obrzydliwie i siłownia mi ino została do użycia ( a już nie wiem czego słuchać żeby tam wytrzymać ).
Btw. - niedziela -
zjedzone - 3200kcal
spalone - 60minut hypermarszu - 7,85km, plus 100x brzuch, 150ręce, 50tyłek i godzina prasowania - cuś suma sumarum około 450kcal
poniedziałek -
zjedzone - 4200kcal
spalone - 2,5h spacerowania, rano godzinka sprzątania mojego chlewa i vot vsio
Nic wielkiego a raczej tylko to nic .
Ninti - u mnie na studiach nie ma kiedy ściągać, bo egzaminy ustne a jak już częścią egzaminu jest i test to każdy ma absolutnie inne pytania. Ale też już sobie zgrzeszyłam - kiedy za pierwszym razem wywalili mnie z anatomii, bo mi wypadło tylko 1 pytanie z 4 z kombinacji a znajoma zdała tego dnia, bo tak sobie pogrzebała w zestawach aż znalazła taki, gdzie jej wszystkie odpowiadały to też tak zrobiłam za drugim razem - nie marzyła mi się komisja z tego przedmiotu i dalszy miesiąc kucia a sesja już kończyła a ja nic zdanego . Wystarczyło widzieć jak cholery, które włożyły połowę mniej pracy do kucia zadawały, bo grzebały .
Bucik - wiesz na początku też nie umiałam się z nim uczyć, bo stale mnie brało się do niego tulić i tym podobnie, ale fakt, że z nim dopiero w końcu nauczyłam się wysiedzieć nad nauką - on jak sobie powie, że teraz się uczy to jedzie z godzinę minimalnie w kawałku na 100%, ja zawsze wytrzymywałam 20minut i już mnie w tyłku swędziło żeby iść sobie zrobić herbatę, koncentracja zerowa... . Teraz ten egzamin to w dodatku dobre świństwo jest, nikomu nie wchodzi, czyli będzie na plus mieć kogoś do podtrzymywania na duchu .
Gw1azda - ja się w życiu z cudzych notatek nie nauczyłam a jeśli już ich miałam to robiłam z tego swoje drogą konsultacji z książkami ...taki notatkosamolub ze mnie .
-
no ja też tak mam bo wymyślam jakieś swoje teorie, ze może to jest akurat zle na[pisane i szukam
poza tym nie umiem tak z czyjegoś pisma
Grzib - kop w dupe za te 4200kcal :P
u mnie też koncentracja zerowa, tu herbatka, tu kibelek, to na biórku przestawiam, tu szukam ołowka, tu mi ciepło to otwieram okno, tu znowu zimno to zamykam, tu sie mi przypomni, ze miąłam cos mamie powiedziec i tak w kółko
______________
”Świadomość, że nie jest godzien ideału, który dręczy jego duszę. Oto zbrodnia i kara.”
F.Dostojewski
Tu walczę z kompulsmami.
-
Bierzcie wywalcie mnie z domu, bo mnie palce sędzą by jeść . Jak narazie płatki razowe ze słonecznikiem i sezamem z mlekiem na śniadanie, megatalerz megajarzynowej i tak o sobie od rana po trochu podjadam z 80g paczuszka paluszki kminowe z solą , bo tu lookam do praktyk z mikrobiologii i ślina cieknie nieobadanie a chleba nie chcę kroić, bo wiem, że przy świeżym to nigdy na jednej kromce nie kończy i zawsze z masłem .
Idziom do miasta po anty i kosmetyki, bo jednako w poniedziałek nowy semestr a na samym mydle chyba nie wyżyję na tym akademiku .
P.S. - jak by leń to lać mnie, bo trzeba du.. przetrzepać dziś w siłowni, nieroba .
Siiiii ju
-
Moja siostra robi takie notatki, że wykładowcy je pożyczają
-
Bucik - weź spokojnie mi jeszcze jednego kopa zafunduj, bo jak nade mną bicz nie wisi, to ja straszne zwierzę jestem .
Nikson - a nie chciała by twoja siostra tak na wykładziki zamiast mnie pochodzić ?, bo mam szkołę od poniedziałku do czwartku popołudnia obowiązkową i nie śmieje mi się z powodu czterech wykładów w piątki siedzieć na wydziale zamiast w domu we własnym łóżku, kiblu i łazience .
-
Anty kupione, czarne ryby polookane (bucik ), na kosmetyki pieniędzy brakło plus jedna czarna wiewiórka przez drogę .
Idziom polookać praktyki do mikrobiologii - obiecaliśmy sobie z lubym, że powtórzymy do początku semestru (oficjalnie do środy ) ćwiczenia minionego. Jak tak widzę jak mi idzie to ja chyba oleję ten rok - nic a nic głowa nie pojmuje a koncentracja - zero .
A za godzinkę i cuś siłownia
-
-
Głupia Grzybowa, głupia, głupia...
Bucik weź skop mnie ile chcesz a nawet jeszcze na zapas .
Zero siłowni i ponauczenie na przyszłość - nie zostawiamy ćwiczeń na ostatnią chwilę, bo tym większe prawdopodobieństwo, że się na to wykichamy, nieprawdaż Grzybowa ?
Idziom spać.
-
Spać nie mogę...rozmyślam... .
Narazie jedno jest jasne - wstaję o 6:00 żeby w końcu jakoś zacząć przestawić tryb mój dzienny, bo daleko ma to kładzenie się o 3 i wstawanie o 12 do semestralnego rozkładu... .
Po drugie...? Biorę się w garść cokolwiek to oznacza . W czwartek pierwsza konfrontacja z realem - jadę załatwiać akademik i wpis o rozpoczęciu trzeciego roku na wydział. Może nareszcie to mi da solidnego kopa, kiedy zobaczę wszystkich tych cacy i the best, przedterminowców i laski .
I obiecam sobie, że ten rok na wydziale będzie lepszy od poprzedniego - wracam do Grzybowej sprzed wielu lat - błyskotliwie inteligentna, wesoła, wysportowana...koniec z leniem i marzeniami na wiatr...
Kiedy ja się tak zapuściłam... ?...to nie ja... .
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki