-
Eeee.... Grzybowa... tyle szlochów i celujący?
W głowie Ci się przewraca od tej nauki. Mówiłam, że histeryzujesz
Cieszę się, żę już masz wakacje. Należały Ci się!!!
Miłego dnia!
-
Pierwszy z dwu dni wakacji i leje...już się pokłóciłam z lubym - ciągnął mnie na grilla do znajomych, do jego miasta, dojazd du.., ale w końcu powiedziałam, że tak, bo grillek i mięsko, lubię tak posiedzieć na dworzu...leje jak z cebra, akcje przesuwa się do domu i z grilla zmienia w klasyczne domowe picie - mam buty z dziurami na wylot, tam leje, pogoda jak w cholerę, więc napisałam, że nie przyjadę...było mi powiedziane "i tak wiedziałem"...jak bym go okłamywała od samego poczętku ...jakbym mogła za to, że nienawidzę tych domówek jego kolegów, które kończą tak, że nikt za wiele nie pamięta... ...dlaczego ja wszystko zawsze muszę popsuć, nawet wakacje...
-
Ej, bez przesady, to tylko jeden dzień... ja też nie przepadam za takimi pijackimi imprezami.
a z lubym dacie sobie buziaka i bedzie dobrze.
to może wykorzystaj ten czas dla siebie?
-
oj ja też takich imprez nie cierpię - rozumiem Cię doskonale
-
Kochana nie przejmuj sie faceci są sama wiesz jacy jakbym słojego słychała znów tak samo wiedziałem że tak bedzie
-
A niech go licho - nie mnie będzie głowa jutro bolała .
-
A pewnie! I jeszcze jedno: stanowczo zakazuje Ci mu wspolczuc, jak bedzie jutro narzekal
-
Rozkaz!
Tylko tak rozmyślam, po cholerę mi tak źle...? Znowup rzespałam po obiedzie całe popołudnie, właśnie wcięłam piernika (dieta ), sił tyle by tak maksymalnie z łoża siłą grawitacji spaść...ekhm...pożyczy ktoś na siłkę ?
-
Ja mogę pożyczyć, bo wyjątkowo jakoś mam siły dzisiaj.
Na Twoim miejscu absolutnie nie miałabym wyrzutów sumienia w sprawie lubego. On też powinien spróbować zrozumieć powód, dla którego zrezygnowałaś z imprezy. Przecież tak z kaprysu tego być nie zrobiła, prawda?
-
Ja ogólnie jestem dość tak asocjalna, więc jest uczulony na każde "nie pójdę" ale tym razem bym chyba nawet nie dopełzła .
Wsunęłam kawę, na 21planowana siłka, trzymcie paluchy, żeby pająki nie zaplanowały w tym samym czasie okołopiwnicznej przechadzki . Nienawidzę kosmatych .
Ehh, ciągnie mnie na rower , mam nadzieję, że jutro wypali pogoda, aż mnie nogi świerzbią, żeby nareszcie znowu "dosiąść rumaka" .
Howk !
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki