halo halo jak tam dni mijaja??
halo halo jak tam dni mijaja??
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
Hmm, no to jest dokładnie tak jak pisałam, że oczekiwuję - załamka...Na next tydzień test z farmakologii - pół dnia roboty, przygotowanie na patologię - dwa dni roboty, przygotowanie na patofizjo - cca 2dni roboty, plud referat z tego przedmioru - cca dwa dni roboty (czytaj - żeby przeżyć prezentację tom powinna znać centralny układ nerwowy a ja już tego nie pamiętam...), na oddziale internistycznym im się pojeb..., albo właściwie uczęcemu i mamy przechlapane nasza grupa z tym kto nas będzie w końcu uczył.
Cały tydzień średnia coś jakieś 2000kcal, byliśmy raz w fitness, zrobiłam z siebie debila, bo miałam tylko buty do sali i bieg w nich był godzień sfilmowania do śmiechu warte, zrobiło się jakié 7,7km w godzinę i to by tak tyle. Zaliczona jedna akcja z 6dużymi kieliszkami w przeciągu 2,5h, o dziwo w pełni trzeźwa, z "miłości" omal nie zagryzłam współspaczki, ale inaczej luzik...
W pokoju bałagan i syf, poprzez brak ciepłego ubrania jestem wpół chora i wypadało by skoczyć po sklepach cuś kupić a głównie muszę zdziałać w te dwa dni cuda naukowe...i nic mi się nie chce i mam tak akuratnie ochotę się azgrzebać jakie ze 3metry pod ziemię i umrzeć, bo ten wydział i takie życie to piekło...
Mamy nie ma, nie ma obiadu. Właśnie biadolimy nad tym referatem z koleżanką...wygląda na to, że prawdopodobieństwo, że napiszemy o tym, o czym marzy wykładowca jest zerowe - temat szeroki jak missisipi i podobno coś z tego mamy wybrać a my cały czas mamy wrażenie, że cokolwiek wybierzemy to i tak będzie źle ...
ojjj to rzeczywiscie masz teraz trudny okres :/
ale na pewno dasz rade
trzymaj sie kochana :**
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
No czeka mnie piekielny cały semetr plus miesiąc masakrycznej sesji jak nie więcej .
Po tygodniu ładnego jedzenia dziś 3500kcal...tralala...ale mam w planie bieżnię i kicham na uczenie, czas od czasu mi się należy ruch, nauka się przesunie na noc ...
A wiem, wiem sunnyy - od jakoś 6.11. do 26.1. się nie ruszałam, bo się uczyłam do egzaminów...choć teraz ta ilość ruchu stale za mała - 2x w tygodniu jak się siedzi nonstop na tyłku to absolutnie nie wystarcza .
80min.marszobiegu w tym 52min.biegu w kawałku - 11,45km plus ćwiczonka na brzuch - cca 550kcal.
Idziom się szorować i pokumać tę farmakologię
Zakładki