Uhm, no mogło by być, bo mam jasno niebieskie oczęta . Spokojnie było, absolutnie bez ruchu, kalorii na dziś 1960, dumna jestem, bo było czym zawalić dietę, ale kochany brat i tato mnie wyprzedzili w pałaszowaniu "zakazanych owoców" . A od jutra wielkie plany , chyba zamknę lenia na dwa spusty i chyba nareszcie ruszy z kopyta . CU, keep good . Grzybowa
P.S. - wczorej bieżnia - 60min. - 8,2km - 530kcal spalonych, plus 30min.ćwiczeń siłowych . Ale myślałam, że z tym katarem chyba nosa tam pozbędę
Zakładki