Zaczęło się kiepsko. Do 2 w nocy nie spałam, rano wstałam zapuchnieta i pognieciona ( a pani w aptece mówiła że mam dobrze nawilżona skórę). W domu totalny sajgon, brudno i nic nie można znaleść. Tragedia. A do tego @. No i robotnicy kują, walą, hałasują. Nie dam rady.
Zakładki