Kasiu, żaden stan przed depresyjny! Nie ma mowy, wybij to sobie z głowy!!! Nie pozwalam!!!!!!

Gdy już będziesz po pracy i panowie od remontu już sobie pójdą, proponuję jakąś lekką sałatkę owocową albo warzywną, zimny napój, ulubioną muzykę, dobrą książkę... Relaks, jednym słowem, a wszystkie smutki PRECZ!!! Zostawić proszę Kasię w spokoju!

A co do rowerku, to ja Wam dziewczyny nie odpuszczę... Będę męczyć. Ja na normalnym nie jeżdż, na szczęście stacjonarny mnie nie nudzi i daje efekty!

Kasiu, trzymaj się. STOP OBŻARSTWU I SMUTKOM!!!

Ps. Nie wierzę, że na buzi się kończy... Może po prostu zbyt krytycznie siebie traktujesz??
Całuski.