Jestem pod opieką dietetyka.
Nie piję soków, ewentualnie warzywny. Nie jem ziemniaków i makaronu, ryżu. Kaszy tylko 30 g dziennie do obiadu.
Chleb ciemny tylko rano. Wieczorem warzywa. I prawie do każdego posiłku surowe warzywa.
Waga spada. Powoli. Dziś ważę 107.8. Mnie powolny spadek cieszy. Zdrowiej. I dla mnie i dla mojej skóry. Z brzucha nie robi się worek tylko wchłania się powoli.
Byle do przodu.