Wątek: Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...

wiesz peszymistin, to nieprawda, że twoje posty nie pomagają. Mi pomogły, choć może nie tylko twoje, ale tak ogółem wszystkich dziewczyn. Ja nie potrzebuję użalania się, litości, ale proszę o ochrzanienie - dostałam je. Dobrze mi tak. Wiem, że tego mi było trzeba. Sama w myślach gadałam ze sobą - to za mało, potrzebowałam bodźca z zewnątrz. Poukładałam sobie w głowie wypowiedzi i rady, opinie, pozbierałam się i jestem jaka jestem, czyli bez obżerania się spoko - komus w wielkiej mierze pomogłaś :P

A mnie mówiąc szczerze jakos głupio sie zrobiło, bo z jednek strony czuje sie tak jak bym to ja zrobila Ci przykrość a z drugiej strony troszke to nie w porządku że dołujesz sie tym że nikt nie wprowadza Twoich rad w życie miomo przyznawania racji. Cyba za bardzo to bierzesz do siebie. Dla mnie forum to cos w rodzaju babskiej kafejki . Takiego miejsca gdzie trochesobie poplaczemy , troche posmiejemy sie podtrzymamy sie na duchu , troche sie posprzeczamy.Jest mi tu dobrze. Nie psuj tego.

zmieniłyscie czas na letni?

ja dziś wieczorem zmieniam

Ach i jeszcze jedno . Pytałyscie się po co mi zrzycać jeszcze kilogramy. Powiem Wam:
raz dla satysfakcji
dwa , bo kiedyś wazyłam tyle i fajnie sie czulam
trzy bo od 61 do 65 jest dalej niz z 64 do 65

Nie jest to waga anorektyczna . nie głoduje, jestem najedzona, więc nie widze problemu.

yasmin trzymam kciuki za ciebie
bede zaglądać.

muszę się też pochwalić że prawie od tygodnia słodycze wcale, a wcale mnie nie kuszą co się ze mną dzieje

A ja powim tak: rozumię Yasmin, że dąży do niższej wagi - i życzę ci powodzenia - myślę, że 60 kg przy Twoim wzroście będzie ok. Ale powtórzę - i proszę nie krzyczcie na mnie- jeszcze raz co już tu kiedyś powedziałam - FORUM UZALEŻNIA - SĄ GORSZE UZALEZNIENIA NIŻ DIETA A FORUM TO JEDNO Z NICH. Poprzednio nakrzyczałyście na mnie - ale ja - a przede wszystkim mój mąż zajmujemy sie takimi problemami i... nie są ławe...Zresztą co tam nic nie jest łatwe - ja też zbzikowałam na punkcie swojej sylwetki... Ach..życie... nie oceniam - ja zwyczajnie nie mam na to czasu - praca, dom, obowiązki... ale tzreba uważać. Trzymam kciuki Yasmin... i życzę abyś znalazła pracę, generalnie mimo, że czasami nie chce się wstać - praca ułatwia życie...

peszymistin ja to Ci wytłumacze, bo Ty to jestes tzw. baba z jajami, jak masz cos do powiedzenia to mówisz i nie owijasz w bawełne, czy tak by wiesz ktos sie przypadkiem nie obraził, mówisz co myslisz i ja Ciebie za to bardzo lubie, tak samo Xixa, bo potraficie byc szczere. I badźcie takie jakie jestescie - jak ktos jest przewrazliwiony to jego sprawa, życie to nie bajka.
A wracając do tych słodyczy to ja zjadłam pół paczki Merci i daktyle suszone i anansy - jutro pewnie z WC nie wyjde, ale jak zwykle wracam do diety. I tak dobrze ze nie całe pudełko, a tak bywało, ale nie zmoglam, az nie mozliwe bo kto jak kto, ale ja potrafie nażrec sie czekolady.

Pozdrawiam kochaniutkie

Peszymistyn prosze tylko żebys nam nigdzie nie uciekała . Jestes tu porzebna i tyle. I przestań sie przejmować, robisz dobrze i dobre ma to skutki i Swietna z ciebie dziewczyna!!

Kaczus , gurami dziekuje za odwiedziny i poparcie.

wiecie ja naprawde nie dąże na siłe do tej waga, nie przecze chciałabym i wiem że dojde do niej kiedyś. Mam nadziej że nie bedziecie śledzic zbyt uważnie mojego tickerka

Peszymistin a ja bardzo , bardzo sobie cenię Twoje przemyślane zdanie i i to , że mówisz wtedy , gdy masz coś do powiedzenia , i gdy natrafię na Twój post to czytam , bo są one z treścią , mogę się czegoś dowiedzieć , na coś zwrócić uwagę , nad czymś się zastanowić .
Będę się bardzo cieszyła , gdy zajrzysz do schroniska Przytulnia . Może nie jestem tam bardzo często , ale wiadomości wciąż poszukuję .
Przekazałam Ci moje punkty Proszę nie znikaj

peszymistin, stajesz się gwiazdą nie widzisz, że cię lubimy??!!! Dziewczyny już powiedziały wszystko, co chciałam i ja, ale jeszcze raz dodam, że twoje posty mnie mobilizują pozdr