-
yasmin, piękne słowa...właśnie o to mi chodziło...tak sie czuję...znów miałam dziś napad, ale NIE WYMIOTOWAŁAM cieszę się i jestem z siebie dumna, że tego nie zrobiłam - jestem WIELKA. Ale wkurza mnie, że nagle znów mnie schwyciło dobra, juz ide spać, żeby nie otwierać lodówki
-
Wiesz co przyznam się, że mi tez starcza to co jem. Jak tak spojrze jak byłam dzieckiem to nigdy dużo nie jadłam wręcz typ niejadka. Nie lubiłam duzo rzeczy, nic tłustego, długo nie jadłam majonezu. Dla mnie zbubne stały sie słodycze i to od nich tyje - jesli mozna nazwać 65 kg przy 166 wzrostu otyłością czy bycie ciut grubą W sumie lubie diete - i jem słodycze i czasem sie przyznaje, że sie na nie rzuce. Ale jako dziecko w święta, zaraz po wigili ( najedzona i objedzona ciastem ) zjadałam te wszystkie słodycze co dostałam pod choinke, nigdy nie potrafiłam sobie tego podzielić, zostawic na potem, siedziałam do rana i zjadłam. A potem nie było i tyle :P w domu nigdy u nas słodycze nie leżały. Ja pamiętam słodycze na kartki, czekolada w latach koniec lat 70tych początek 80tych była raz w miesiącu - jak była, pamiętam wyroby czekoladapodobne - fujjjjj i blok waflowy. Za to mając 30lat na karku mam wszystkie swoje zęby, w sumie trudno mówic u mnie o nadwadze, bo jej nigdy nie miałam, odchudzam sie dla własnej fanaberii, nawet tak było w liceum gdzie z 55 kg schodziłam do 50, a potrafiłam wazyc i 47. We mnie raczej tkwi problem SłODYCZE i to chyba pozostałość z dzieciństwa, bo ja tego nie miałam, bo ich nie było, nie było tego tak jak to jest teraz.
A własnie rozpoczełam sezon na bieganie i jest cudownie
Pozdrawiam i grunt polubiec bycie na diecie tj zdrowe odżywianie, ja tam golonek, boczków i innych tłustych rzeczy nie lubie, no może czasem kaszanke czy jakies cos mało tłuste
-
Bardzo mnie to cieszy xixatushko!!!
-
agalicht, ja niby lubie słodycze, bo...już w dzieciństwie je lubiłam, a ponieważ wychowtwała mnie babcia na wsi to to wszystko jasne ale jak byłam malutka, byłam taka pyzata, a potem w wieku 11 - 12 lat też byłam niejadkiem, sińce pod oczami, wystające kości...w wieku dojrzewania zaczął się koszmar - pierwsza dieta i tak dalej...no i tak jest dotychczas
yasmin, słonko, dziwię się i naprawdę się cieszę, że przynajmniej ty się trzymasz :P
-
Wyglada na to agalicht że mamy dokładnie ten sam problem. SŁODYCZE. Tez od nich tyje, chyba po prostu mój organizm ich nie lubi i umie przyswajac w normalny sposób. Też nigdy nie potrafiłam ich sobie dzielic itd. Cały czes codzień próbuje przstac ale póki co mi nie idzie. Wkurza mnie to że jem je wiedząc że zamiast nich mogłabym wszamac wiekszy obiad czy kolacje.
Xixa jakis dobry dzień dziś mam a wyjatkowo dużo zjadłam...
-
Yassmin masz całkowitą rację, jeśli są przy tobie bliscy ci ludzie, masz wewnętrzny, spokój i poczucie bezpieczeństwa to życie jest dużo przyjemniejsze i łatwiejsze. I to się właśnie w życiu liczy. Miałam okazję się o tym przekonać w te wakacje.
A ja się oduczyłam jeść słodyczne przez zakład z koleżanką. Czasem mam pokusę żeby coś kupić, ale wiem że jak raz bym kupiła to nie byłoby końca. Teraz słodkości zastępują mi deserki mleczne (odstawione na czas diety) i owoce. Tyle tylko że jak mi wpadnie do głowy żeby kupić taki deserek to nie ma bata, muszę go kupić i już :/
-
A ja staram sie jeśc te zdrowsze słodycze batoniki musli, biszkopty, pierniczki bez lukru i czekolady. Ale lubie bita śmietane, napoleony i kremówki, czekolade, tofii itp Ale nieznosze mas maslanych ugryze ze dwa razy takie ciastko i dość. O ciasteczka lubie i caista z owocami, babki, i makowce - maki mi nie służy chyba od niego tyje w święta Chipsy średnio zjem, al nie za często. W sumie ja czasem wole ciastko zamiast kolacji, ale tego unikam, wręcz stara sie tak nie robić. Eh mnie na przemyslenia wzieło i nawet tak mówie o słodyczach to mi sie ich mniej chce. Na diecie jest etap, że wole bułke z szynką, sałatą, żółtym serem, pomidorem, jajkiem i majonezem - bułka oczywiście bagietka czy kajzerka. Dośc o jedzeniu ide spac rano wstaje i pilates
Pozdrawiam
-
Nic ide spać i nurtuje mnie czy będę miec zakwasy :P
Dobranoc dziewczęta
-
mmmmmmmmm bita śmietana, aż do mdłości; chipsy... cała paka...
A na święta mama zrobi jakieś ciasto, więc też pewnie zjem ....
-
uwierz, to naprawdę nic fajnego nażreć się do mdłości
yasmin, zobacz - wszystkie laseczki z mojego wątka przywędrowały za nami tutaj
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki