To nie ja jadam parówki :P
Ale to nic co prawda to prawda paróweczki tuczą
Przepraszam, to jakoś tak wyszło z przyczyn "technicznych", niezależnych ode mnie. Ja też dodam "co prawda, to prawda", że swego czasu nie wiedziałem o kaloryczności parówek i traktowałem je jako wędliny dietetyczne. Nawet się przy nich odchudziłem, o dziwo.Zamieszczone przez Dominika6
Hej! Dawno już nie byłem na tym wątku, rozpoczętym w końcu przeze mnie. Ogromnie dużo mi dało uczestnictwo w programie dieta.pl. Zanim sie tu zalogowałem, jadłem posiłki niskokaloryczne, ale nieco chaotycznie. Tu, mając do dyspozycji dziennik spożytych i spalonych kalorii, obliczam swój bilans energetyczny i staram sie codziennie "zaoszczędzić" co najmniej 1000 kcal. Zjem więcej, to staram sie też spalić więcej. Ułatwia mi zadanie nieskłonność do zaparć, cecha raczej rzadka u grubasów. I oto rezultaty: przed zalogowaniem sie na tej stronie, w okresie od 20 maja do 10 sierpnia (a więc prawie w 3 miesiące) straciłem na wadze 6 kg. Od 11 sierpnia do dziś (tzn. w 5 tygodni!) straciłem kolejne 6 kg. I to bez głodzenia, jedząc codziennie pokarmy o wartości energetycznej ok. 1300 kcal i zużywajac niewiele ponad 2300 kcal, bez specjalnych ćwiczeń. Ostatnie 9 dni spędziałem z moją bardzo kochaną żoną na odpoczynku w Szczawnicy. Tam nawet specjalnie nie zachowywałem diety, choć starałem się jeść bez tłuszczu. Byliśmy na 2 większych wycieczkach w Pieninach, a więcej nie mogliśmy, bo nas oboje położyła jakaś infekcja i przed czasem wrócilismy do Krakowa. Rezultat: utrata 2 kg w ciagu tych 9 dni. Krystyna jadła podobnie, ale u niej to normalka, od lat waży 45 kg przy 162 cm wzrostu. Ja mam 170 cm (miałem 173, ale na starość człowiek maleje) i 64 lata życia. Po schudnięciu czuję sie lekki i młody.
Witam
Masz rację, kontynuuj ten wąteczek, ponieważ mi bardzo może pomóc w dalszym odchudzaniu. Spodobał mi się twój jadłospis, bo nie jest taki udziwniony jak większość diet. Jeśli nie stanowi to dla ciebie problemu, to może pisz częściej to co zjadłeś.
Ja mam ostatnio kryzys dietetyczny i jem na potęgę. Nie umiem wymyslić żadnego rozsądnego rozwiązania. Chciałabym po prostu schudnąć zdrowo i bez większego wysiłku. A jesli potrwa to trochę dłużej, to nie szkodzi. Dziękuję za jojo. Nie mam zamiaru go doświadczyć.
Na forum jestem od końca lutego, i mniej więcej też wtedy zaczęło się moje ochudzanie (takie na poważnie). I do tej pory schudłam już 14kg. Do ideału brakuje zaledwie 6 kilo.
Pozdrowienia dla szczuplutkiej żonki
Witam wszystkich od dziś będę z Wami
a przybyłam z http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=790688#790688
Podaję mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: Pieczywo lekkie pszenne 2 kromki, 48 kcal, tuńczyk w sosie własnym 0,65 g, 65 kcal, serek wiejski Piątnica light 100g, 81 kcal, herbata 0 kcal. Razem śniadanie 194 kcal.
Drugie śniadanie: Filet z indyka gotowany 25g, 22 kcal, pieczywo lekkie pszenne 2 kromki,24 kcal, sałata 50g, 7 kcal, rzodkiewka 80g, 10 kcal, kawa bez cukru z mlekiem 2%, 10 kcal, śliwki węgierki 50g, 17 kcal. Razem drugie śniadanie 114 kcal.
Obiad: Filet z indyka gotowany 150 g, 143 kcal,rzodkiewka 5 szt., 6 kcal, fasolka szparagowa gotowana bez posypki 300g, 105 kcal, pieczywo lekkie pszenne 1 kromka, 24 kcal, pół jabłka, 30 kcal, kawa bez cukru z mlekiem 2%, 10 kcal. Razem obiad 318 kcal.
Podwieczorek: Śledź w galarecie Leader Price, 70 kcal, pieczywo lekkie pszenne 2 kromki 48 kcal, pół jabłka, 30 kcal, kawa ze śmietanką 20 kcal, rzodkiewka 5 szt, 6 kcal, czekoladka 50 kcal. Razem podwieczorek 224 kcal.
Kolacja: Pieczywo lekkie pszenne 2 kromki, 48 kcal, ser żółty ementaler 1/3 plasterka, 18 kcal, kiełbasa wiejska 2 platerki, 30 kcal, polędwica drobiowa 40 g, 41 kcal, sałata 60 g, 8 kcal, oliwki 5 szt., 20 kcal, jabłko 70 kcal, herbata 0 kcal. Razem kolacja 235 kcal.
Przez cały dzień 1085 kcal.
witaj
nic sie nie pochwaliłeś ,ze tez prowadzisz swój wątek
latałam gdzies po chłopakach -ale ciebie nie znalazłam
Rany sniadanie za 200 kal to mnie sie nie zdarza -jem albo nie
wczoraj razem z obiadem -wyszło 1300
Potem już delikatnie tylko kawusia i pomidorki.
Przestałam juz ortodoksyjnie wazyć i mierzyc produkty [dlatego nie chudne]
staram sie nie chodzić głodna bo to najgorsza pułapka .
Moja zasada --najwartościowsze paliwo a wiec tłuściutko ale malutko.
Licz bardziej węglowodany w twoim wypadku 60-70g [3 kromki chleba to już 50]
chyba ,ze spalisz.
życze miłej niedzieli
Zakładki