Wątek: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?

Zamieszczone przez gosia0204

Ja tesh dalam rade juz leci drugi roczek;p

Szczegóły? Polecasz albo odradzasz coś na podstawie swojego doświadczenia?

Coś ostatnio nie ma nikogo nowego kto by się pochwalił, ciężka zima ...

Ja mogę sie pochwalić że schudłem 40 kilogramów i jak narazie minęło pół roku bez zmian.

Zamieszczone przez Leniuch90

Ja mogę sie pochwalić że schudłem 40 kilogramów i jak narazie minęło pół roku bez zmian.

To masa kilogramów!!! Teraz najtrudniejsze zadanie przed tobą: utrzymanie. Powodzenia i daj znać za pół roku.

Hej Wszystkim! Jestem tu nowa od dzis i mysle ze dobrze trafilam by pomoc sobie z duchem co mnie sledzi. Schudlam od stycznia 2007 20kg - waze teraz 82kg i nagle stracilam sily i motywacje, ciagle jem zdrowo i wedlug zasad w ktore weszlam przez rok, ale zauwazam ze jem coraz wieksze porcje, noi zdecydowanie mniej sie ruszam, czuje sie zmeczona i jakos brak mi energii, uczeszczam regularnie do dietetyka, ktory bardziej spelnia role psychologa i u niego widac juz pierwsze efekty tych ostatnich zagran. Juz 2 kg do przodu wiec zaczelam sie martwic ze bedzie jojo i moj najwiekszy sukces zniknie. Zauwazylam ze komplementy ktore otrzymywalam rozluznily mnie i daly powod do mniejszej kontroli bo jak slyszalam jak to ja dobrze wygladam to w koncu zaczelam myslec, eee nie jeden batonik nie zaszkodzi i mozna zjesc tez biala bagietke-no i sa efekty. Myslicie ze tak sie moze dziac i czy ja musze sie bac ze to wszystko wroci czy myslicie ze pojde po rozum do glowy i wiosna przyniesie lepsza energie? Chcialabym wazyc 65kg wiec jeszcze dlugo droga przede mna dlatego nie rozumiem braku zaciecia i dlaczego mam rezygnowac w polowie drogi! Napiszcie co myslicie prosze!

Zamieszczone przez couchpotato

Hej Wszystkim! Jestem tu nowa od dzis i mysle ze dobrze trafilam by pomoc sobie z duchem co mnie sledzi. Schudlam od stycznia 2007 20kg - waze teraz 82kg i nagle stracilam sily i motywacje, ciagle jem zdrowo i wedlug zasad w ktore weszlam przez rok, ale zauwazam ze jem coraz wieksze porcje, noi zdecydowanie mniej sie ruszam, czuje sie zmeczona i jakos brak mi energii, uczeszczam regularnie do dietetyka, ktory bardziej spelnia role psychologa i u niego widac juz pierwsze efekty tych ostatnich zagran. Juz 2 kg do przodu wiec zaczelam sie martwic ze bedzie jojo i moj najwiekszy sukces zniknie. Zauwazylam ze komplementy ktore otrzymywalam rozluznily mnie i daly powod do mniejszej kontroli bo jak slyszalam jak to ja dobrze wygladam to w koncu zaczelam myslec, eee nie jeden batonik nie zaszkodzi i mozna zjesc tez biala bagietke-no i sa efekty. Myslicie ze tak sie moze dziac i czy ja musze sie bac ze to wszystko wroci czy myslicie ze pojde po rozum do glowy i wiosna przyniesie lepsza energie? Chcialabym wazyc 65kg wiec jeszcze dlugo droga przede mna dlatego nie rozumiem braku zaciecia i dlaczego mam rezygnowac w polowie drogi! Napiszcie co myslicie prosze!

Po pierwsze -20kg przez rok to DUŻY SUKCES!!! Więc bądź dumna i daj sobie trochę luzu, to zmiana o prawie 20% a to jest dla organizmu duży skok więc nie śpiesz się z tą drogą do 65 kg. W pełni rozumiem o czym piszesz, mnie też brakowało energii i choć energii więcej to waga dalej stoi i dlatego patrzę na to nie tylko pod katem wagi ale bardziej całościowo, efekty zdrowotne (robiłaś badania, 20kg zmian to dużo i piszą, że nawet -10% i wiele pozytywnych efektów jest), lepsza kondycja, mogę więcej, i ogólnie czuję się lepiej. I na tym się koncentruje i nad ogólną kontrolą by nie jeść więcej niż CPM by waga nie przybyła ... Powodzenia!

Alexl- dziekuje Ci za te slowa! Wiem ze -20kg to jest duzy sukces-szczegolnie ze podchodzilam do tego kilka lat by sie w koncu powaznie zmobilizowac, i dlatego przeraza mnie mysl ze moglabym to znowu stracic i wrocic do wagi wyjsciowej. Zdrowotnie duzo lepiej, badania pokazuja lepsze poziomy hormonalne bo mialam zaburzenia no a sprawnosc fizyczna jest nieporownywalna, i czuje duzo wiecej sil niz rok temu. Naprawde licze na nowego kopniaka i spokojne zrzucanie dalej, bo nawet jesli osiagne upragniona wage za 2 lata to bedzie super bo teraz wygladam znacznie lepiej i nie patrze na siebie w kategorii-"to lepiej zostan w domu" tylko lubie sie coraz bardziej i moja pewnosc siebie jest nie do porownania gdyz wiem ze ludzie postrzegaja mnie inaczej, i moja waga nie przyslania im tego co moge im zaproponowac jako ja. Teraz leze z grypa ale jak tylko sie podniose, to zaczynam wracac na dobra droge! Bardzo duzo tancze i znalazlam nowa szkole, sprawdzilam juz zajecia i wiem ze to bedzie dobre spalanie, a jak bedzie zajecie po pracy to nie bede sobie wymyslac co zjem bo nie bede miala tego czasu no i wspomniana przez was nuda tez nie bedzie miala miejsca. Poza tym coraz wiecej slonca bo wiosna musi w koncu przyjsc to i maszerowanie bedzie przyjemniejsze. Zycze Ci Alku milego poniedzialku i naprawde dziekuje za poswiecenie mi kilku mysli! [/quote]

Zamieszczone przez couchpotato

Alexl- dziekuje Ci za te slowa! Wiem ze -20kg to jest duzy sukces-szczegolnie ze podchodzilam do tego kilka lat by sie w koncu powaznie zmobilizowac, i dlatego przeraza mnie mysl ze moglabym to znowu stracic i wrocic do wagi wyjsciowej. Zdrowotnie duzo lepiej, badania pokazuja lepsze poziomy hormonalne bo mialam zaburzenia no a sprawnosc fizyczna jest nieporownywalna, i czuje duzo wiecej sil niz rok temu. Naprawde licze na nowego kopniaka i spokojne zrzucanie dalej, bo nawet jesli osiagne upragniona wage za 2 lata to bedzie super bo teraz wygladam znacznie lepiej i nie patrze na siebie w kategorii-"to lepiej zostan w domu" tylko lubie sie coraz bardziej i moja pewnosc siebie jest nie do porownania gdyz wiem ze ludzie postrzegaja mnie inaczej, i moja waga nie przyslania im tego co moge im zaproponowac jako ja. Teraz leze z grypa ale jak tylko sie podniose, to zaczynam wracac na dobra droge! Bardzo duzo tancze i znalazlam nowa szkole, sprawdzilam juz zajecia i wiem ze to bedzie dobre spalanie, a jak bedzie zajecie po pracy to nie bede sobie wymyslac co zjem bo nie bede miala tego czasu no i wspomniana przez was nuda tez nie bedzie miala miejsca. Poza tym coraz wiecej slonca bo wiosna musi w koncu przyjsc to i maszerowanie bedzie przyjemniejsze. Zycze Ci Alku milego poniedzialku i naprawde dziekuje za poswiecenie mi kilku mysli!

Też ci jak najlepiej życzę Z tych badań podlinkowanych na pierwszej stronie jasno wynika, że jednym z kluczowych rzeczy które możesz robi do utrymania wagi poza trzymaniem kontroli nad ilościa jedzenia/kaloriami to jest ruch - i nie musi to byc nic specjalnie intensywnego ale ważniejsza jest ilośc, kilak godzin średnio intensywnego ruchu takiego jak marsze a szanse, że waga będzie utrzymana są b. duże

Dietetycy mowia mi ze nie maja co dodac do diety bo wszystko jest poprawnie ale sa zgodni ze jesli ze zwieksze ruchu to waga wiecej nie spadnie bo organizm wszedl w stan rownowagi (teraz pokazuje ze zaczyna korzystac z moich slabosci) i musze spalac wiecej niz jem co jest oczywistym bilansem energetycznym, i oni zdecydowanie twierdza ze po 20kg nastepne 20 to glownie ruch i nie wolno przestac i sobie odpuscic bo wrocimy do punktu wyjscia za nastepny rok, zamiast np miec jeszcze -10kg-no i ja nie moge sie z nimi nie zgodzic tylko zeby jeszcze umieli mi zasiac te sile walki dalej i konsekwencje dzialan! Ale trzeba myslec pozytywnie-minie grypa-pojde tanczyc i mam nadzieje organizm mi znowu da szanse na sukces

Zamieszczone przez couchpotato

Dietetycy mowia mi ze nie maja co dodac do diety bo wszystko jest poprawnie ale sa zgodni ze jesli ze zwieksze ruchu to waga wiecej nie spadnie bo organizm wszedl w stan rownowagi (teraz pokazuje ze zaczyna korzystac z moich slabosci) i musze spalac wiecej niz jem co jest oczywistym bilansem energetycznym, i oni zdecydowanie twierdza ze po 20kg nastepne 20 to glownie ruch i nie wolno przestac i sobie odpuscic bo wrocimy do punktu wyjscia za nastepny rok, zamiast np miec jeszcze -10kg-no i ja nie moge sie z nimi nie zgodzic tylko zeby jeszcze umieli mi zasiac te sile walki dalej i konsekwencje dzialan! Ale trzeba myslec pozytywnie-minie grypa-pojde tanczyc i mam nadzieje organizm mi znowu da szanse na sukces

Trzymaj w "arsenale" ruchu różne formy aktywności tak byś mogła wybrac broń odpowiednią na okazję. Dla mnie kmbinacja spaceru/marszu jest bazą i na niej buduję cwiczenia siłowe i rozciągające (zwiększanie mieśni, ochorna przed kontuzjami etc.) i bieganie/pływanie jako to co lubię robic ale wymaga dużego wysiłku ... grunt to coś robic a nie planowac za dużo Powodzenia!