Wątek: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?

tak się zastanawiam, że to chyba nieodpowiedni temat dla mnie, ale...otóż, właśnie sie połapałam, że od roku utrzymuje mniej więcej wagę [schudłam 8 kg i nie przytyłam w tym czasie wiecej niż 3 kg - ciągle jest 86 kg]. zaczynałam od 94, i już od roku mam 84-86 kg na wadze. może za rok przyjde sie pochwalić, że schudłam [i utrzymałam wage!] wiecej!

Zamieszczone przez XixaNowa

tak się zastanawiam, że to chyba nieodpowiedni temat dla mnie, ale...otóż, właśnie sie połapałam, że od roku utrzymuje mniej więcej wagę [schudłam 8 kg i nie przytyłam w tym czasie wiecej niż 3 kg - ciągle jest 86 kg]. zaczynałam od 94, i już od roku mam 84-86 kg na wadze. może za rok przyjde sie pochwalić, że schudłam [i utrzymałam wage!] wiecej!

Xixa gorąco Ci tego życzę! Z tego co widziałem to długo już walczysz i wiele się nauczyłaś (takie mam wrażenie!?) więc i Twoje moetody i oczekiwania (co ważniejsze!) są realistyczne więc jak sobie już coś zaplanujesz ....

Zamieszczone przez Gofus

Witam! Moim problemem zawsze były i są słodycze. Nigdy nie lubiłam i nie lubię tłustych rzeczy, żadnych burgerów, frytek itp. Także odstawienie słodyczy dało dobre efekty. Chociaż czasem jest trudno. Poza tym uważam, czytając wszelkie poradniki zdrowego odżywiania, że zasady zawsze są takie same czyli chude białko czy to drób, czy nabiał, dobre czyli złożone węglowodany, dużo warzyw, zero słodyczy albo jak najmniej, żywność najlepiej świeża, przygotowywana bezpośrednio przed posiłkiem, do tego trochę ruchu i sukces murowany!

Świetnie, że dodałaś te informacje - pokazuje, że można wlaczyć ze słodyczami i wygrać

Ile w Twoim wypadku było tego "trochę" ruchu? Co polecasz - co skutkowało?

Witam od 09.10.2006 do 30.08.2007 schudłam z 110 kg do 72 czyli 38 kg z rozmiaru 50 zeszłam na 40 mam 174 cm wzrostu i grubą kość ,osiągnęłam to dzięki 1000kcal niskowęglo.. .piłam wodę nie jadłam kolacji specjalnie nie ćwiczyłam trochę chodziłam na roletic ....szczerze to boję się efektu jo/jo ..lubię jeść póki co waga mi się waha +/- 2kg , stosuje swoją metodę na utrzymanie wagi może nie za zdrową i mądrą ale póki co skuteczną "chudy tydzień a tłusty weekend" w tygodniu dietkuję natomiast podczas weekendu sobie pozwalam chodzi o to aby bilans energetyczny był na 0 ..wiem że nigdy nie będę mogła jeść tego co chcę i w takich ilościach jak lubię ponieważ będę tyć ale wiem jedno nigdy już nie dopuszczę do tego aby być grubą bo szkoda na to życia i nigdy nie opuszczę krainy 7 ..a nie będzie to łatwe to życie na ciągłej diecie ..pozdrawiam będę zdawać relację jak mi idzie

Zamieszczone przez Beti34

..a nie będzie to łatwe to życie na ciągłej diecie ..pozdrawiam będę zdawać relację jak mi idzie

Życzę powodzenia i utrzymiania wagii! Mam nadzieję, że Twój organizm osiągnie balans i dieta będzie łatwa i przejdzie w nowy styl życia. No i najważnijsze unikniesz jojo i dołaczysz do rejestru za 10 miesięcy

Moje odchudzanie:
07.06.2006
start odchudzania, waga 97 kg wzrost 166 cm
30.09.2006
spadek ponad 15 kg (czyli mogę się już wpisać do waszego rejestru?) waga: 80 kg
21.05.2007
najniższa osiągnięta waga: 57 kg czyli ogólny spadek: 40 kg

Obecnie ważę 62 kg, chcę dojść do wagi 60 kg i utrzymać ją na stałe +/- 1 kg.

Temat jest o utrzymaniu wagi więc nie będę się rozpisywać w jaki sposób doszłam do tej wagi (pisałam już o tym: post1, post2). W tryb utrzymywania wagi weszłam od czerwca tego roku. Moje zasady:
- cotygodniowa kontrola wagi, wymiarów,
- proporcjonalne rozłożenie ilości zjadanego jedzenia na cały dzień (zwłaszcza muszę uważać na to wieczorem),
- jedzenie co trzy godziny (oczywiście nie z zegarkiem w ręku, +/- 1 godzina), 5 posiłków dziennie, wg zalecanej piramidy żywienia,
- staram się nauczyć rozpoznawać kiedy jestem najedzona nie myśląc o kaloriach, ale przyznam się że mam z tym problemy więc ciągle jeszcze trzymam się ustalonego limitu kalorii (1500-1800),
- pokochałam sport: poranna gimnastyka, po południu też coś ćwiczę: aerobik, pływanie, bieganie; wykorzystuję także codziennne okazje by się pomęczyć (wchodzenie po schodach, dojazd do pracy rowerem itp.), obowiązkowo 1 dzień w tygodniu odpoczywam od sportu,
- nuda=objadanie się, więc staram się być cały czas zajęta,
- odchodzę od interesowania się dietą, szukam innych zainteresowań, co sprawia, że mam wiele zajęć i uważam, że jest to najlepsza rada by uniknąć jojo.

A teraz czas na przyznanie się do błędów, niestety zaliczyłam okres jojo:
- w sierpniu i wrześniu 2007 z przerwami jojo działało, czego skutkiem było przytycie ok. 7 kg (najwyższa waga wtedy: 68 kg),
- głównym powodem tego faktu był stres, wiele się wtedy przykrych rzeczy działo, dodatkowo lekko zachorowałam, nie uprawiałam sportu, objadałam się wieczorami by się odstresować,
- jak to zwalczyłam? Zrozumiałam, że najlepszym sposobem, by się odstresować jest sport a nie jedzenie. I tak teraz robię, choć dalej mam stresujące chwile (jak każdy z nas) wiem, że sport mi pomoże i wtedy zapominam o wszystkich problemach.

tobb gratuluję Ci wspaniałego wyniku i dziękuję w imieniu wszystkich szukających szczegółowych informacji Życzę powodzenia w dalszym znajdowaniu ciekawych zajęć "po" odchudzaniu

hej.
extra wątek

alex a czy Kasia Cz się nie nadaje?
schudła z tego co widzę na tickerze 11-12 kg, ale już długo utrzymuje spadek...

no i dużo dziewczyn, które zniknęły z forum...
np. Triskell, margolka, agula0274, devoree, hybris...

Zamieszczone przez julcyk

...
alex a czy Kasia Cz się nie nadaje?
schudła z tego co widzę na tickerze 11-12 kg, ale już długo utrzymuje spadek...

Te 15 kg to arbitralne tak se amerykańcy wymyślili. Każdy może się tu pochwalić, bo chodzi głównie o motywację, pokazać, że się da!!! I może też podpowiedzieć co szczególnie skuteczne było, podzielić się "tajnikami" sztuki, może to pomoże albo zainspiruje

Zamieszczone przez julcyk

no i dużo dziewczyn, które zniknęły z forum...
np. Triskell, margolka, agula0274, devoree, hybris...

Może ale odeszli, nie mają czau, więc może bym dodał listę honorowych członków? Ale też będzie weryfikacja i co roku jak nie ma potwierdzeń to usuwam z pierwszej strony (albo dodaję jako członek emerytowany listy ...).

Fajnie by było jak by więcej się tu chwaliło, do tego czasu myślałem, że ten wątek będzie miał ze 100 stron, naiwniak ze mnie ...

Ja tesh dalam rade juz leci drugi roczek;p