Cytat Zamieszczone przez AleXL
Cytat Zamieszczone przez kama 11
A ja się tak dzisiaj rano zaczęłam zastanawiać, jak wpłynie na komórki tłuszczowe przytycie np. o 2kg... Nie chodzi mi o normalne wahania wagi ....
Z tego co pamiętam (musiałbym poszukać miarodajnych źródeł by potwierdzić) oranizm może tworzyć nowe komórki tłuszczowe kiedy potrzeba więcej magazynować ale komórki nie zanikają kiedy nie ma na nie potrzeby tylko stają się mniejsze. I o to chodzi w odchudzaniu by trzymać je małe, na takim zdrowym poziomie.
Mhm, to to wiem Ale wiem też, że u osób, które na zmianę tyją i chudną, i znów tyją, za każdym razem jest trudniej schudnąć (czyli zmniejszyć te komórki, o ile jeszcze umiem czytać ze zrozumieniem ). No i właśnie nad tym się zastanawiam, czy tak minimalne przytycie może wpłynąć na komórki tłuszczowe, że się zwiększyła ich liczba, czy one się powiększyły?

Cytat Zamieszczone przez AleXL
I najważniejsze: takie zmiany nie następują w ciągu paru dni - to bardziej kwestia tygodnii i miesięcy a organizm sam sobie decyduje kiedy i co zmienić a my możemy mieć tylko wpływ długofalowy poprzez bilans energetyczny - zdrowsze jedzenie (mniej "złych" tłuszczy, mniej soli, więcje dobrych tłuszczy, różnorodność, etc etc) i ruch (więcej spalania, aerobowe spalanie tłuszczku, budowanie mięśni by spalały więcej etc etc) ....
Chyba nie bardzo rozumiem... W przypadku jedzenia zbyt wiele - rzeczywiście nieważne, czy to będą ciasta czy owoce - ale np. przez tydzień, waga wskaże więcej - więc zmiana nastąpiła w ciągu kilku dni... Chyba że chodzi Ci o to, że te kilka dni nie wpłynie specjalnie na komórki tłuszczowe, mimo że waga się zmieni - pod warunkiem, że po powrocie z imprezowania dalej prowadzimy zdrowy tryb życia?

Cytat Zamieszczone przez AleXL
W skrócie: rób swoje, kontynuuj pracę nad odchudzaniem a waga spadnie. Również mierz nie tylko wagę ale i wymiary i jeśli możesz % tkanki tłuzczwoej i mięśni. Jeśli ćwiczysz zapisuj również jak Ci idzie, ile zrobiłaś. Razem mogą to być lepsze wskaźniki postępów, zmiany wyglądu, bodowy kondycji, niż tylko zmiany wagi.
Oj, już nie nad odchudzaniem, bo jak wrócę do szkoły, to się mnie znowu pedagog przyczepi :P Teraz mam zadanie o wiele trudniejsze - wagę utrzymać No i zamieniać jeszcze jakiś tłuszczyk na mięśnie nie zaszkodzi, dlatego mierzę się czasem % tkanki tłuszczowej znam tylko z wymiarów (wpisałam w taki "dzienniczek" na fittogether.net) - a to chyba gorsza metoda niż ta polegająca na przesyłaniu przez ciało jakichś promieni, impulsów czy co to tam było? Może kiedyś będę miała okazję tak zmierzyć % tłuszczu, nie wiem...
Co do ćwiczeń, postępy zapisywałam na początku przez jakieś półtora miesiąca, całkiem ładnie mi szło, teraz już nie piszę, bo wiem, że postęp od tamtego czasu był ogromny (wbiegnięcie szybciej od windy na 7 piętro a wcześniejsze umieranie po wejściu na 3-4, przebiegnięcie w minutę 250m a straszna kolka i brak oddechu po 10m truchtu na wf-ie...)

XixaNowa, ciekawy link