Mhm, to to wiemZamieszczone przez AleXL
Ale wiem też, że u osób, które na zmianę tyją i chudną, i znów tyją, za każdym razem jest trudniej schudnąć (czyli zmniejszyć te komórki, o ile jeszcze umiem czytać ze zrozumieniem
). No i właśnie nad tym się zastanawiam, czy tak minimalne przytycie może wpłynąć na komórki tłuszczowe, że się zwiększyła ich liczba, czy one się powiększyły?
Chyba nie bardzo rozumiem... W przypadku jedzenia zbyt wiele - rzeczywiście nieważne, czy to będą ciasta czy owoce - ale np. przez tydzień, waga wskaże więcej - więc zmiana nastąpiła w ciągu kilku dni... Chyba że chodzi Ci o to, że te kilka dni nie wpłynie specjalnie na komórki tłuszczowe, mimo że waga się zmieni - pod warunkiem, że po powrocie z imprezowania dalej prowadzimy zdrowy tryb życia?Zamieszczone przez AleXL
Oj, już nie nad odchudzaniem, bo jak wrócę do szkoły, to się mnie znowu pedagog przyczepi :P Teraz mam zadanie o wiele trudniejsze - wagę utrzymaćZamieszczone przez AleXL
No i zamieniać jeszcze jakiś tłuszczyk na mięśnie nie zaszkodzi, dlatego mierzę się czasem
% tkanki tłuszczowej znam tylko z wymiarów (wpisałam w taki "dzienniczek" na fittogether.net) - a to chyba gorsza metoda niż ta polegająca na przesyłaniu przez ciało jakichś promieni, impulsów czy co to tam było? Może kiedyś będę miała okazję tak zmierzyć % tłuszczu, nie wiem...
Co do ćwiczeń, postępy zapisywałam na początku przez jakieś półtora miesiąca, całkiem ładnie mi szło, teraz już nie piszę, bo wiem, że postęp od tamtego czasu był ogromny (wbiegnięcie szybciej od windy na 7 piętro a wcześniejsze umieranie po wejściu na 3-4, przebiegnięcie w minutę 250m a straszna kolka i brak oddechu po 10m truchtu na wf-ie...)![]()
XixaNowa, ciekawy link![]()
Zakładki