Strona 56 z 83 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 551 do 560 z 827

Wątek: Chcę wrócić na zdrową ścieżkę

  1. #551
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Maniutko, skoro zapisujesz sie na siłownię (bardzo dobry pomysł!), to zmobilizować się do ćwiczeń będzie łatwiej. Zgadzam się z dziewczynami, że 1500 kcal to żadna tragedia i że nie zniweczysz nimi już zrzuconego 0,4 kg Żeby przytyć o 0,4 kg, musiałabyś zjeść ok. 2800 kcal powyżej swojego zapotrzebowania kalorycznego, które na pewno wyższe jest niż 1500 kcal

    Uściski i powodzenia

  2. #552
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie



    No, no, wróciłam! Ale mi milutko, że tak tęskniłaś, jej i wysłałam Ci coś na mejla, rzuć okiem...

    Bardzo się cieszę, że masz na nowo siły do dietki i porządnie się za nią wzięłaś - zazdroszczę decyzji o siłowni, jak Ci idzie?

    I jak się z Łukaszem układa? Mam nadzieję, że już dobrze.

    Buziaki dla Ciebie
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  3. #553
    maniuta81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Posty
    7

    Domyślnie

    Hej Kochane,

    od razu zaznacze, że nie mam dziś dobrego dnia.Triss z tą siłownią niestety nie będzie tak dobrze, jest to wydatek ok.100 zl miesięcznie a właśnie dowiedziałam się, że u Łukasza w pracy bardzo ciężko. Nie mam nawet siły o tym pisać, kredyt na karku, chcieliśmy wykupic jeszcze dodatkowe ubezpieczenie ( to też ok.100 zł miesięcznie ). Nie wiem co to będzie. Z tego wszystkiego najpierw nic nie mogłam zjeść a potem jak się rzuciłam, same dietowe rzeczy ale jaka ilość.........Smutno mi tym bardziej, że dobrze szło Łukaszowi, zarobki jak na nasze miasto super i tak sie cieszyliśmy z tego kredytu i mieszkania i ogólnie, że będzie już z górki do końca życia a tu tak się sypie. nie chcę nawet myśleć, że będziemy musieli zrezygnować z mieszkania, po moim trupie

    Izuniu oprócz tego co napisałam powyżej to z Łukaszem ok., tzn. między nami. Tak jakos zawsze nas bardziej smutki cementują ( albo super radości ), raczej szara rzeczywistość nie dla nas . Oj oj oj ale mam teraz na głowie , nie mam nawet ochoty nic piać ani tworzyć, nic.

    Dziekuję za zdjęcia, czuję sie wyróżniona. Nie gniewaj sie, że już nic u Ciebie nie napiszę ale jesteś taka wesoła po powrocie, nie będę Ci smucić

    Dobranoc

  4. #554
    Guest

    Domyślnie

    nie smuć się, wszystko musi się ułożyć...myśmy też mieli długą drogę do mieszkania...i udało się jak już straciliśmy wiarę...a propos krredytu-jeżeli jesteście w stanie spłacać(we franku raty są połowę mniejsze jak w złotówkach a zdolność kredytowąsprawdzajądla rat w złotówkach), to poproś kogoś z rodziny, żeby składał wniosek z wami, my składaliśm yz mężem wniosek razem z moją mamą jako współkredytobiorcą, a mieszkanie jest tylko na nas
    mam nadzieję, że ci trochę pomogłam...nie poddawaj się

  5. #555
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Aniu kochana.

    Dobrze, ze z Łukaszem już dobrze, chociaż tyle się ułożyło
    Z pieniędzmi to zawsze tak jest, że jakoś jak są potrzebne, to brakuje. Ale ja wierzę, że jakoś Wam się uda te kłopoty pokonać i mieszkanko na pewno będzie Wasze
    A to, że masz swoje smutki, to mi wcale nie przeszkadza, żebyś u mnie pisała - wręcz przeciwnie, może troche tej mojej radości i Tobie się udzieli?

    Trzymaj się kochana dzielnie i nie poddawaj przeszkodom! Będzie dobrze!
    Buziaki, C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  6. #556
    gosiakk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Maniutko mobilizacja do ciczen zawsze sie znajdzie,,,np utrata zbednych kg,,wiesz ja pozniej zauwazylam ze silownia wcale nie jest mi potrzebna,,wiem wiem ze w domu trudniej sie zabrac za cwiczenia,,ale sie da!! troszke checi nikogo jeszcze nie zabilo,,ja sie tam wiazalam folia spozywcza 3 warstwy ciuchow,,i zawsze cos spadlo,,,tydz i kilo dwa za Toba..wiec jedyne co mi zostalo napisac to do BOJUUUUUUUU
    pozdrawiam buziaki

  7. #557
    maniuta81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-12-2005
    Posty
    7

    Domyślnie

    Dziękuję Dziewczyny za wsparcie, jest mi teraz potrzebne
    Nie odzywałam się no cóż......przedwczoraj na te nowiny wypiłam za dużo, wczoraj od rana nie wychodziłam z kuchni ale juz wiem że to nie dla mnie, nie mogę już jeść ile i co chcę. Czułam sie fatalnie. Takie błędne kolo ale cóź, dobrze że "zmądrzałam" po jednym dniu. Dzis znów siedze jak na szpilkach, Łukasz pojechał do firmy, wróci dziś w nocy lub jutro i czeka nas poważna decyzja co dalej. Myśli jak najbardziej o zmianie pracy, martwie sie ale rozumiem bo nie wyobrazam sobie pracować jak on. Wiem ze robi to dla nas, tym bardziej musze Go wesprzeć.

    Pewnie zdecyduje sie na wyjazd za granicę, Polska rzeczywistość. Zostane sama z Maćkiem ale nie martwię sie bo od wrześnie idę do pracy to zawsze dni będą płynąć inaczej a nie od rana do wieczora w domu brrrrrr.

    Hmm mętlik mam w głowie i tyle.

    Ganizo wniosek złożony, wstepna decyzję mamy, tylko martwie się co będzie potem, bo przecież kredyt na 35 lat a trzeba spłacać co miesiąc

    Izuniu, przepraszam że zaniedbałam Twoj wątek ale jak położę macka spać to obiecuje napisać

    Gosiu jest mi bardzo miło, że znajdujesz czas aby do mnie napisać. To naprawdę duzo dla mnie znaczy

    Odezwę się jak już wyżej pisałam jak położę Maćka

    Buziaki

    Ps. Śniadanie płatki fitness z jogurtem + mleko + kawa z mlekiem = ok.290 kcal

  8. #558
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Moja droga Aniu

    Nie musisz przepraszać, dla mnie najważniejsze jest żebyś odwiedzała forum i pisała co u Ciebie, żebym się nie musiała martwić
    Widzę, że problemy nie chcą Was opuścić, eh. Ciężko pewnie będzie, jak Łukasz wyjedzie, ale jeśli to jedyne wyjście, to co zrobić? I masz rację, od września zaczniesz tę pracę w szkole i na pewno będzie lżej. A rozłąka nieraz dobrze wpływa na związki, więc kto wie zresztą, nie mam wątpliwości co do tego, że sobie poradzicie.

    Niestety, jedzenie jest najprostszym środkiem na problemy - bo łatwo dostępnym i dającym złudną ulgę.. znamy to bardzo dobrze, prawda? Ale na szczęście masz już trochę dietowania za sobą i szybko się zorientowałaś, że to wcale nie jest dobry sposób - może spróbuj poszukać czegoś innego, co pomoże Ci wyładować stres i napięcie związane z obecnymi kłopotami, cokolwiek innego niż jedzenie (i używki ). Moja propozycja jest oczywista - ruch, sport.. wiem, że ciężko się zebrać, ale wiem co mówię, zresztą sama pewnie też to poznałaś - jak się tak porządnie zmęczysz i napocisz, to nawet sił brakuje, żeby złe myśli do głowy przychodziły, to takie "dobre zmęczenie".. nie wiem jak na Ciebie, ale na mnie tak to działa i staram się właśnie w ten sposób odganiać obżeranie się wywoływane stresem. Albo zapijać Nałęczowianką

    Trzymaj się dzielnie i nie daj kłopotom!
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  9. #559
    bastetka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-10-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    22

    Domyślnie

    Witaj Maniutko. Widzisz, ja byłam w podobnej sytuacji, nie identycznej ale w podobnej, brak pieniażków. W mojej było tak, że to ja miałam dość dobrą ,ale paskudną, stresująca pracę i wreszcie zdecydowałam sie ją zostawic.W podjeciu decyzji pomógł mi mąż. I podjęliśmy tez decyzję o wyjeździe za granicę. Najpierw pojechał mąz , a później ja dołaczyłam do niego. Jesli pieniądze to jest coś co nie daje Wam spokojnie spac a są szanse na powodzenie tam ( znalezienie pracy) to nie ma sie co zastanawiać. Inaczej się patrzy na życie. Niestety ale tak własnie jest. Cięzko jest poradzić sobie bez ukochanej osoby, ale może warto zaplanowac ten wyjazd razem? Jesli nie od razu to może dołączysz do niego poźniej? Wiesz, ja wierze, że jak już jest tak cięzko, źle, że wydaje się, że gorzej być nie może, to własnie wtedy los podsuwa jakies rozwiązanie, a wszystkie zdarzenia układają sie tak, że na końcu wychodzi coś dobrego i może to jest właśnie droga do tego aby było lepiej ? Dużo ciepłych mysli, pozdrawiam .
    No i dziekuję ze do mnie pukałaś kiedy mnie nie było. Zniknęłam zanim zdazyłam się zadomowić..

  10. #560
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    A gdzie się moja kochana Maniutka podziewa?
    Proszę się do nas odezwać, nawet jeśli Ci smutno. Pocieszymy

    Buziaki, C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

Strona 56 z 83 PierwszyPierwszy ... 6 46 54 55 56 57 58 66 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •