Strona 136 z 174 PierwszyPierwszy ... 36 86 126 134 135 136 137 138 146 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,351 do 1,360 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #1351
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uffffffffffff... nie chcę zrzędzić, ale jestem nieżywa.
    Dziś zaczął sie u nas remont łazienki i wszystko trzeba było pod tym katem przygotować, tzn. powynosić graty z tejże, a wcześniej porobić całe pranie, jakie się nazbierało, bo przecież pralkę trzeba odłączyć... co w małym, zagraconym mieszkanku jest niezłym cyrkiem logistycznym. Oczywiście zabraliśmy się do tego w ostatniej chwili, więc przygotowania zajęły nam cała noc. No, prawie całą - zdrzemnęłam się całe 2 godziny. Nie lubie mało spać.
    Ale... wykazałam się dziś nadzwyczajnym ładunkiem silnej woli, tzn. pierwszym, co zrobiłam po wstaniu i wywieszeniu ostatniego prania - było wlezienie na steper i pedałowanie całe 30 minut - w nawet niezłym tempie - 350 kcal w plecy. Wieczornej sesji też nie chcę pominąc Potem jeszcze spacer z psem plus wyjście po zakupy - dla utrwalenia efektów
    Cały dzień obijam się właściwie między pokojem a łazienką, wpuszczam i wypuszczam panów, zaglądam do zwierzaków, robię jedzenie dla szwagierki, której znowu nawala... no właściwie trudno powiedzieć co, bo woreczka żółciowego nie ma już od 3 lat, więc chyba drogi żółciowe i może jeść tylko czyste, domowe, dietetyczne jedzenie, a w tym jestem dobra.
    Plus oczywiście z całych sił walczę ze sobą, żeby nie usnąc.
    Piotra nie ma w domu, musiał koniecznie gdzies tam być - jestem sama z tym cyrkiem. Trudno.

    Nie, myślałam, że popisze chwilę, ale nie mam koncentracji za grosz, idę po kolejną kawę i będę sobie dalej dogorywać w fotelu. Odpiszę Wam później.
    Spaaaaaaaaaaaaaaaaać...

  2. #1352
    Awatar katson
    katson jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-01-2005
    Posty
    514

    Domyślnie

    Dzisiaj sie usmaialam sama z siebie bo jak pisalam ze nie powinno sie cwiczyc na steperku za duzo jak sie ma nadwage to zapomnialam tak na chwilke ze ty masz juz prawie prawidlowa wage

  3. #1353
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hybris- tylko nam tu nie padnij z przemęczenia . Gratuluje silnej woli, ja też rano "steperuje" ale doszłam do godzinki dziennie (ha zawsze to 600kcal w plecy nie? :> )

  4. #1354
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Katsonku jaka Ty kochana jesteś

    Trochę się przespałam - udało mi się wrobić moja szwagierkę w 2 godziny siedzenia z panami, a ja zaległam sobie w jej wyrku (dla niewtajemniczonych - Maryla mieszka w tej samej kamienicy, co my, po drugiej stronie korytarza) i już mnie nie było. Teraz jestem znowu świeża i rześka - strasznie szybko się zregenerowałam.
    Dzień dietetycznie w sumie w porządku. Zjadłam wprawdzie ~1550 kcal, ale te dodatkowe 350 to był posiłek regeneracyjny w trakcie całonocnego sprzątania, więc raczej spaliłam je z nawiązką Dotychczas sesja steperkowa była jedna, ale drugą planuję na godz. 20, i raczej nic nie powinno mi w tym przeszkodzić, więc sam steperkowy wydatek kaloryczny obliczam na ~650 kcal. Nie jest źle, chociaż oczywiście jutro planuję już dzień normalny i trzymanie się bliżej 1200

    Ewciu, wiesz, ja odkąd się przekonałam, że najtrudniej jeszt zacząć - jestem tym bardziiej pełna zapału Nie rozumiem tylko, o jakim bólu piszesz? W trakcie ćwiczeń? Może z kims to skonsultuj?

    Kardloz, dogoniat a nawet przegoniat, bo chudniem pomaleńku Rekordu Devoree też raczej nie pobiję, bo musiałabym odchudzić się prawie do zera czyli do szkieletu - startowałam z niższej wagi Ale wiem, rozumiem, o jakim gonieniu pisałeś - no rzeczywiście staram się, staram

    Stella, dech to Ci zapiera od warszawskiej duchoty, bo Twój suwaczek przecież ładniejszy
    Stanie w miejscu może nie jest najbardziej satysfakcjonujące, ale stanowi całkiem niezły punkt wyjścia - najważniejsze, że nie tyjesz - bo to znaczy, że dieta nauczyła Cie już czegoś. A poza tym? Nic na siłę, na pewno już wyglądasz bardzo dobrze, a jak przyjdzie TEN moment, zbierzesz się w sobie i zbijesz resztę kilogramów, zresztą ila Ci ich tam zostało? Malusieńko przecież Co to dla Ciebie?

    Sandra, hehe, miło mi dowiedzieć się, że mój wątek spełnia funkcję terapeutyczną Ale ja Ci po cichu powiem, że ja w analogicznych sytuacjach - kiedy jestem zmęczona, zniechęcona, poirytowana - czytam sobie Devoree, ona normalnie powinna sprzedawać swoje słowa za ciężkie pieniądze, z etykietką "spokój w kapsułkach"

    W kwestiach spódniczkowych, to w moim życiu zaistniała niedawno nowa spódnica diagnostyczna - spodnie diagnostyczne nie są już takim wyzwaniem, skoro w nie włażę Spódnica diagnostyczne na rozmiar 38 i jest to prawdziwe 38, a nie 40 o tak optymistycznej nazwie. Spódnica jest z czarnej satyny drukowanej w bordowe i czerwone kwiaty, na podszewce, midi. Obłędna. Z tym, że jak narazie - na tyłek mi wchodzi, ale wyglądac - nie wygląda wcale. Czyli jak "dorosnę" do tej kiecy - będę mogła z czystym sumieniem zakończyć dietę

    Steperek jest fajny, bo ćwiczenia na nim nie wymagają specjalnych zabiegów - wchodzę, dreptam, ide pod prysznic - mnie się to podoba. Na pewno na diecie każda forma ruchu jest dobra, więc czemu nie steperek Trzymam kciuki za realizację tego pomysłu

    Fraksi byłam u Ciebie i odpowiedziałam, kiedy tylko zobaczyłam ten wpis - mam nadzieję, że już masz lepszy humor!

    ściskam mocno!

  5. #1355
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Super sprawa z tą spódnicą diagnostyczną a co jeśli wejdziesz w nią nie osiągając wymarzonej wagi?/

  6. #1356
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nantosvelta
    Super sprawa z tą spódnicą diagnostyczną a co jeśli wejdziesz w nią nie osiągając wymarzonej wagi?/
    To będzie po prostu znaczyło, że już wyglądam dobrze i że dalsze rąbanie kilogramów nie jest mi potrzebne Nantosvelto - moim podstawowym założeniem jest wyglądać, nie ważyć. 62 na suwaczku to wynik dość prostej matematyki - końcówka mojego wzrostu (mam 167 cm) minus 5 kilogramów - więc wymysliłam sobie akurat 62. To nie jest punkt odniesienia typu "chcę ważyć 62 kg, bo xyz lat temu tyle ważyłam i z tą wagą czułam się dobrze". Nie pamiętam, jak się czułam z tą wagą, bo 62 kg to ja miałam z 7/8 klasie podtawówki ostatnio
    Poza tym biorę poprawke na to, że primo jestem grubokoścista z natury, secundo mam tzw. kobieca budowę - ba! chcę ja utrzymać, tylko w wersji zgrabnej
    Ja nie jestem uzależniona od dążenia do celu - na szczęście, bo chyba mi z tym trochę łatwiej żyć, i jeśli w praktyce okaże się, że mogę zakończyć dietę przy 66 czy 65 (a moze się tak okazać) - proszę uprzejmie

    Dzięki, ze do mnie zajrzałaś

  7. #1357
    glimmy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hybrisku ja też mam stepperek i go pokochałam... puszczam fajną , żywą muzykę, wyobrażam sobie siebie szczuplutką i od razu mija mi pól godzinki na nim... potem biorę się za skakankę i szaleję ... a w dzień upodobałam sobie zwiedzanie okolic na rowerze...
    nie ma to tamto... ruch to fajna sprawa

    (ja mam trzy pary spodni, które mama mi kupiła kiedyś tam- ze 2 lata temu-.. są super, ale niestety mój tyłek w nie nie włazi, będe super szczęsliwa jak to nastąpi )

  8. #1358
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Glimmy, ja dość długo nie mogłam się przekonać do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, bo... nienawidzę się pocić Serio, nie znoszę, jak pot spływa ze mnie strumieniami, koszulka się lepi, a okulary zsuwają z nosa. Ale bardziej chyba nie lubie widoku moich galaretowatych ud... więc po ćwiczeniach natychmiast zmykam pod prysznic

    To jeszcze z kronikarskiego obowiązku (a guzik, chcę się po prostu pochwalić, jaka jestem dzielna :P ) dodam, że wieczorem było planowe 30 minut, dzięki czemu poszło sobie kolejne 420 kcal To lubię

    zmykam w kierunku wyrka, muszę dzis odespać.

  9. #1359
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    Dziękuję Hybris..
    A tak-byłam dzisiaj na Jasminum.....z Kimś Niesamowitym..z Największym Sczęściem jakie mnie w życiu spotkało..Jestem taka szczęśliwa..3 cudowne lata..w tym tak wyjątkowy ten ostatni rok..Więc już chyba wiesz dlaczego właśnie Jaśmin mi się tak kojarzy..Pozdrawiam

    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  10. #1360
    Guest

    Domyślnie

    Hybris kochana,dziękuję ci bardzo,ale moje demony okazały się gorsze niz myślałam i bardziej realne,bo zostana ze mną na długo i chyba będą mnie straszyć już do końca życia i to nie wagą,ale brakiem zaufania.Bo mój świat postanowił właśnie dzisiaj się rozpaść,a ja nie umiem tego wszystkiego ogarnąć.
    Tylko płaczę,ale teraz mogę,teraz jestam sama.Zawsze płaczę w samotności.
    I wszystko nagle stało się takie mało ważne...

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •