-

Wpadam z odwiedzinkami w zastępstwie Stelluni
gratuluję pięknego wyniku
Stelluni też bardzo ładnie idzie DC
-
Niezwykle miły dzień za mną
Byłam dziś z Mirielką na wystawie kotów, na której swojego championa wystawiała Devoree. Champion zachowywał się jak na championa przystało - spał sobie w swojej klatce, nie zwracając uwagi na tłumy admiratorów. Mimo rozlicznych wysiłków nie udało mi się przekonać go, by raczył otworzyć oczy i spojrzeć na mne - tudzień dać mi możliwość obejrzenia jego cudnych ślepiów w oryginale. Trudno, widocznie nie zasłużyłam. Na szczęście Devoree była łaskawsza... 
Zresztą, co tu dużo mówić, świetna, pełna energii i uroku dziewczyna. Poza tym - zdjęcia nie oddają tego, ile ona osiągnęła - Devoree - już jest zgrabna i efektowna, tylko podziwiać i chwalić - bo wszystko to jej dzieło i zasługa jej charakteru. Bardzo mnie to spotkanie zmotywowało - widzę, że jeśli się naprawdę chce - osiągnąć można wszystko 
Miałam też przyjemność poznać Mirielkę - która na żywo jest taka sama, jak wirtualnie: żywiołowa, dowcipna, rozgadana... i trochę złośliwa
I za to ja uwielbiam. Gadało mi się z nią tak, jakbyśmy się znały już bardzo, bardzo długo - Miri jest człowiekiem, w którego towarzystwie po prostu chce się przebywać 
A na miłe zakończenie dnia... uwaga! Zebrałam się na odwagę i wyciągnęłam z szafy swoją spódnicę jeansową, którą nosiłam DWA LATA TEMU po schudnieciu. I co? Wchodzę w nią, zapinam się, normalnie. Może nie jest jeszcze luźna, ale za jakiś czas będzie. A ta spódnica jest w jeansowym rozmiarze 32... Juuuppiiii!!! 
ściskam Was mocno!
-
hybrisku, fajnie ze dzien udany, wtedy zdecydoiwanie latwiej utrzymac dietke...no i ta spodnica no gratuluje i zycze zeby jak najszybciej spadla przez biodra
-
Super - aż się miło takie rzeczy czyta
-
Dzisiejszy poranny pomiar nie był już aż tak hurrraoptymistyczny - niestety @ jeszcze nie odpuszcza, a te 90,6 wczoraj to był ani chybi prezent jakiś.
Dzis rano pokazała równo 91 kg., czyli woda stoi sobie dalej. No trudno, przecież wiem, ze nie utyłam, bo i od czego? Od herbaty? 
No i muszę dopisać coś jeszcze: skracam ścisłą. Nie jest to pomysł mój, tylko Małgosi, mojej dealerki. Ścisłą pociągnę jeszcze tydzień, czyli w sumie 14 dni, potem kolejnych 14 przyzwyczajania się z powrotem do jedzenia na mieszanej z 2 własnymi posiłkami, no i jak planowałam wcześniej - ostatnia ścisła od 10 kwietnia do 1. maja. Dlaczego? Głównie dlatego, żeby rozkręcić metabolizm, a poza tym żeby dać odpocząć skórze. Może jeszcze nic się jej nie stało, ale nie wiem, ile takiego tempa jeszcze by wytrzymała. Nie mogłam się do tego przekonać dość długo, myślałam, wahałam się, ale w końcu się się zdecydowałam. Bo dodatkowy kg zrzucony na tym urwanym tygodniu ścisłej mnie nie zbawi. Zaraz zmienię suwaczek z DC
-
No no no, gratuluję tej założonej spódnicy i jestem pewna, że już niedługo będzie ona z Ciebie spadać
A spotkania zazdroszczę, nawet jeśli nie zaowocowało champiońskim kocim spojrzeniem
Uściski
-
Kochany Hybrisku!
Dziękuję za gratulacje! Tak jak pisałam na swoim wątku - niemożliwe stało się możliwe. Wydawało mi się , że nigdy już nie uda mi się zmusić mojego umysłu do jakiś zmian. Ale przy Waszej pomocy nie było to aż tak trudne. Jeżeli chodzi o nagrodę to właściwie już ją mam. W piątek listonosz przyniósł paczkę z kosmetykami ( mój mąż dostałby zawału gdyby wiedział ile mnie to kosztowało, ale trudno). Był tam krem nivea Q10 na noc, krem na dzień z Loreal Pure Zone, tusz do rzęs Loreal Lash Architect, odżywka do paznokci Sally Hansen z wapniem no i najważniejsza dla mnie rzecz perfumy Eternity CK. Wiem ,że poszalałam , ale powiem Ci ,że wstapiła we mnie od razu taka energia , że cały weekend szalałam z porządkami domowymi. Kocham kosmetyki, makijaże, pazurki itp. Rzadko zdarza mi się na raz kupić tyle rzeczy, ale tym razem uznałam ,że zasłużyłam. Na następną "10" też muszę sobie coś już zamarzyć - będzie mi łatwiej dobrnąć do celu.
Zazdroszczę Ci trochę ,że mogłaś poznać osobiście Devoree i Miri. Już po ich wątkach widać ,że są wspaniałymi osobami. Ale kto to wie , może kiedyś spotkamy się w większym gronie na jakimś "zlocie byłych grubasków".
Devoree zaraziła mnie miłością do kotów. Mnie zagorzałą zwolenniczkę psów. Do tego stopnia , że zaczęłam przeszukiwać strony w internecie na temat brytyjskich krótkowłosych kotów ( włącznie z cenami na Allegro ). Mojemu mężowi też się bardzo podobają, o synku nawet nie wpominam.
Pozdrawiam Cię gorąco!
-
Hybris - gwoli zadanego u mnie pytanka, to z rozmiarówką różnie - kiedy zaczynałam się odchudzać dolna partia rzeczy to było 46 - 48, czasem 44...
Teraz chodzę w 42 i zaczynam wchodzić w swoje ulubione ciuszki z 40... a i nawet większe 38 czy kupione kiedyś w Trollu spodnie rozmiaru 36 (jeszcze troszkę obcisłe ale się już dopinam - gdyby jeszcze nie ta oponka nad paskiem
)
Wczoraj oddałam siostrze wszyskie spodnie 46... a powoli pakuję już 44
ona po ciąży dopiero do siebie dochodzi i zaczyna wchodzić w 48 więc moje 46 jeszcze chwilkę poczeka - ale już chciałam się tego pozbyć z oczu 
Jeśli chodzi o górę noszę bluzki w rozmiarach 42 - 44 i zaczynam już wchodzić w swoją rozmiarówkę 38/40... ale że bluzki i tak wolę raczej luźne koszulowe więc te 44 przetrzymam pewnie do samego końca 
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję modrych acz wiem że trudnych decyzji
-
Kochana Moja!
Przeczytałam wątek ( miesięczne zaległości mogą zabić...) i byłam w szoku! Pozytywnym oczywiscie! Radzisz sobie świetnie!!! No i ta spodnica... Musisz wyglądać ślicznie! Npisz koniecznie baaaaaardzo długa notkę co więcej u Ciebie! Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak się za Tobą stęskniłam! :*
Miłego dnia! :* :* : * :*
-
Czujecie już wiosnę w powietrzu? Bo ja tak. A może po prostu bardzo chcę ją tam poczuć? A z drugiej strony - jest prawie wpół do szóstej i jeszcze jest jasno za oknem... Ja chcę tak więcej! Taka pogoda, słońce dodają mi energii.
Dziś dzień wyjątkowo miły "dietetycznie" - bo od dwóch osób (mężczyzn, a oni ponoć nie zwracają uwagi na takie drobiazgi) usłyszałam, że strasznie schudłam
Czyli wchodzimy w erę komplementów - chyba zdążę się przyzwyczaić, jeszcze sporo kilogramów nadbagażu noszę, acz i z tym sobie poradzimy 
Dostałam dziś wreszcie moje "kwaski" - czyli emulsję z BHA z Paula Choice - moja koleżanka zamawia je przez internet, bo w Polsce niestety tego cudu nie uświadczysz, jak i np. Body Shop'u. Strasznie tego żałuję, że np. słynne masełka trzeba przywozić zza granicy, bo na Allegro narzuty zbójeckie, ceny sięgają 150% tego, co w sklepach. Chociaż z drugiej strony gdzie indziej ja znajdę tak cudownie natłuszczający balsam, po którym będę pachniała jak czekoladka? Już nie powiem, że moja bluzka pidżamowa pachniała czekoladowo jeszcze następne 2 dni 
Na fali fiksacji na punkcie skóry zamówiłam dziś na Allegro "agrafkę" do ćwiczenia ud i ramion - to akurat newralgiczne punkty mojego chudnącego hmmm... ciałka, widzę, ze same kremy nie wystarczą, trzeba trochę poćwiczyć, inaczej nie ma rady. Już się cieszę, kiedy agrafka przyfrunie i wezmę się za siebie. Energii mam coraz więcej z każdym dniem. A jutro już wiosna!!!! 
Dziewczynki, serdeczne dzięki, że zaglądacie do mnie!
Triskell - Ty chyba najlepiej wiesz, jaka to radość, kiedy na człowieka kolejne "szczupłe" ciuchy wchodzą. Dziś wbiłam się też w jeansową marynarkę, która nosiłam w komplecie ze spódnicą - jeszcze na mnie obcisła, ale za jakieś 5-8 kg będzie już leżała całkiem przyzwoicie 
Balbinko - rozumiem, że nagroda jest wprost proporcjonalna do wysiłku dietetycznego
Bardzo fajny zestawik. Eternity - znam i lubię, ale nie na sobie. Nosiła je jedna z moich niegdysiejszych współlokatorek i ten zapach już chyba zawsze będzie mi się z nią kojarzył
Moja nagroda to na razie wielka niewiadoma, zresztą 89 też jeszcze przede mną, więc czekam spokojnie, w końcu się przecież doczekam 
A, oczywiście będę Cię molestować, jak się sprawdza nocny kremik z Q10, bo też kiedyś o nim myślałam 
Pyzunia - dzięki za odpowiedź na moje pytanie. Mnie osobiście strasznie dziwi, że już się mieszczę spokojnie w 42 - tak przynajmniej "mówią" moje spódnice diagnostyczne w tym właśnie rozmiarze. Nie wiem, jak by było ze spodniami... i na razie chyba nie będę sprawdzać
Kupno spodni będzie ukoronowaniem mojej dietetycznej przygody 
Pringuś - jak miło, że się pojawiłaś!!! Ja też się za Tobą stęskniłam
Rzeczywiście nadrabianie zaległości na forum może być męczące, dlatego należy czytać na bieżąco, hihi 
A spódnica gwoli sprostowanie może nie wygląda jeszcze ślicznie... Ja bym powiedziała, ze jak na razie "obiecująco"
Myślę, że zacznę ją na dobre eksploatować, kiedy skończę tę ścisłą, bo jest na mnie jeszcze mocno obcisła... Ale wchodzę w nią i zapinam się bez problemu 
ściskam![/url]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki