Strona 80 z 174 PierwszyPierwszy ... 30 70 78 79 80 81 82 90 130 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 791 do 800 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #791
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nesko, a proszę Cię uprzejmie:
    śniadanie - 100 gram wędzonego fileta z piersi indyczej, 200 gram surówki z kapusty kiszonej
    II sniadanie - 1/2 opakowanie warzyw na patelnię Horteksu przygotowanych bez tłuszczu, dziś wersja z ziemniakami i cukinią, 3 daktyle (dopychacz)
    obiad - 1/2 mieszanki warzywnej, 100 gram surówki kapuścianej, baton Cini minis na deser i jako dopychacz
    kolacja* - 2 kromki chrupkiej wasy graham, opakowanie serka wiejskiego light (150 gram), 2 łyżeczki miodu, 5 daktyli (dopychacz).
    ___
    * kolacji jako takiej nie jem, pierwszy posiłek przypada u mnie między 7.30 a 8, ostatni między 17 a 18.
    Bez dopychaczy byłoby poniżej 1000 kcal, więc za mało, można by było je zastąpic np. bułka na śniadanie, ale ja nie chcę jeszcze włączać normalnego pieczywa. Dziś było trochę za mało mięsa, ale to tylko dlatego, ze nie chciało mi się gotować
    W ciągu dnia wypiłam też kilka kaw z mlekiem - licze codziennie 150 ml mleka, bo karton 0,5 litra starcza mi na 3 dni, pije to 0,5%.
    Eh... to chyba tyle

  2. #792
    Guest

    Domyślnie

    o dzieki wielkie
    wlasnie mnie natchnelas co zjem na obiad dzisija
    mam wlasnie danie na patelnie gdzies w zamrazalniku a to przeca sycącei malo kalorii

    njagorszy wlasnie ten brak wagi bo takie branie na oko to zludne i zwodnicze czesto jest

    miłego dnia

  3. #793
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Swiętujemy

    Tzn. ja świętuję, bo udało mi się doprowadzić dietę do momentu, który przez długi czas był moim punktem odniesienia. Uffff... niemało mnie to kosztowało, tym bardziej jestem z siebie dumna i zadowolona.
    Dziś - urlop od diety. Tzn. nie całkowity, nic z tych rzeczy, ale dziś moge jeść to, na co mam ochotę, z zachowaniem 3 zasad:
    nie więcej, niż 5 posiłków i bez pojadania pomiędzy
    mam się zmieścić w limicie 1500 kcal.
    żadnej czekolady.

    Nadeszła wreszcie wielka majówka, na którą tak bardzo czekałam. Nie będzie taka, na jaką czekałam, ale trudno, to juz mam przetrawione.
    Od jutra wchodzę w kolejny etap mojej diety - tym razem już tylko zrzucam nadwagę - 20 kg przede mną, chcę sobie z tym poradzić do 21 lipca, czyli do moich urodzin. A tymczasem... cóż, pławie się w samozachwycie. Daktyle i herbata smakują bosko. Poranny spacer z psem był rewelacyjny - mało ludzi, czyste niebo, jasne słońce i mnóstwo zieloności.
    Wiecie? życie jest piękne

    ściskam!

  4. #794
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    wiemy
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  5. #795
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Buuuuuuuuuuuziaki! Rower mnie pogania wiec wpadne wieczorkiem:*

  6. #796
    Awatar Stella9
    Stella9 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-12-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    71

    Domyślnie

    Hybrisku masz racje...lanie mi sie należy.....
    Wiele przemyślałam ...dzis już zaczełam porządne dietkowanie...Musze zmienić swoje nawyki...watek Devoree przeczytałam już po raz drugi i jestem pod ogromnym wrazeniem...
    Co do DC to masz racje...powinnam skupic sie na wlaściwym odżywianiu i pozbyciu sie złych nawyków...Dziś bedzie ciężko wieczorem ,ale przecież potrafie ...a z dnia na dzien bedzie lepiej...
    Ciekawa jestem jaki był dzisiejszy Twoj jadłospis??
    Pozdrawiam

  7. #797
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Stelciu, opisanie mojego dzisiejszego jadłospisu na tym forum niewątpliwie podpadałoby pod paragraf o demoralizacji
    Wtrąbiłam grzecznie i bez grama wyrzutów sumienia 1600 kcal (jakoś tak wyszło), co po pierwsze było miłym aktem hedonizmu, a po drugie - pokazało mi, jakie mam ciagoty, a nie powiem, ciekawe to doświadczenie.
    Wnioski? Moje skłonności do tego, co wcześniej traktowałam jako dopychacz kaloryczny, są bardziej niż niepokojące. Dlatego wtrabiwszy to, co mam w domu, żegnam sie na razie z Ciniminisiami, daktylkami, chipsami bananowymi. Nie ma się co oszukiwać - mam na nie ochotę, smakują mi, nieźle substytuują mój uzależniacz, czyli słodycze, bo przecież... nimi są. Dlatego wyżej wymienione out. Poza tym postaram się tak komponować jadłospis, żeby mieścić się w limicie bez dopychaczy, na tak zwany wszelki wypadek kupię migdały (bo orzechów po prostu nie lubię, a migdały, choć smaczne, głebszej namiętności we mnie nie budzą ).
    Poza tym mam smutną świadomość, że jutro waga poleci do góry, bo niestety - sypnęło mi się soli do obiadku Dlatego do przyszłego poniedziałku rezygnuję z ważenia się. Taki test łosia, żeby się codziennie nie stresować i żeby zobaczyć, jak się zachowa mój szanowny organizm na 1200 kcal.

    Stellunia, bardzo się cieszę, że wracasz na drogę świadomego i cnotliwego dietowania - cholera, nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale jestes tak bliziutko celu, że teraz skrewić to wstyd normalnie Jestem pewna, że jak się zaweźmiesz, to ruszysz z kopyta

    pozdrawiam serdecznie!

  8. #798
    Awatar julcyk
    julcyk jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1,289

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez hybris
    cholera, nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale jestes tak bliziutko celu, że teraz skrewić to wstyd normalnie
    i tego się trzymamy
    JA

    JOJO waga około 85 kg.

  9. #799
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kojelny dzień przede mną, tym razem już z założeniem pełnej cnoty konsumpcyjnej
    Nie ważyłam się dzisiaj Nawet rano miałam ochotę wejść na wagę, "bo przecież nikt nie zobaczy" , ale się opanowałam - jak coś postanowione to oszukiwać nie wolno, hehe, ciekawe, jak wytrzymam ten tydzień...

    Poza tym żadnych nowin. Pogoda kaprawa niezwykle, nie przypomina w niczym pięknych majowych poranków, jakie utkwiły mi w pamięci... no i jest nadspodziewanie zimno jak na maj.
    I jeszcze muszę dziś popracować, mimo, że środek majówki. I jeszcze mój narzeczony w dość nieskoordynowany sposób ciska się po kuchni. A Mamut za wszelką cenę chce sprowokowac Miśka, zeby być w pełnym prawie dać mu łapą po pysku... Ten świat powariował, czy co?
    Wrrrr...

    kończę kawę, prysznic i do roboty.

  10. #800
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    hej Hybrisku !!
    podczytuję Cię regularnie i czerpię wiele energii z Twoich wpisów ale jakoś nie pisałam..nie wiem czemu...generalnie przechodziłam kryzys forumowy i małotu przebywałam, ale juzwróciłam...wiec i notke zostawiam u Ciebie jakąś

    Osia.gnełaś naprawde dużo co budzi we mnie podziw..ze umiesz sie dziewczyno zebrać w garśći trwać i trwać.... bleh pozostaje mi tylko brać z Ciebie przykład
    Budzi tylko mój lekki niepokój fakt że po DC chcesz nadal tracić kilogramy w tak zawrotnym tempie .. .bo 20 kg na 12 tygodni..to jednak sporo a nie chciałabym abyś sobie krzywdy zrobiła, bo wiadomo ze szybkie chudniecie zdrowiu nie sprzyja...ja wiem wiem...chciałabyś już to mieć z glowy i za sobą, jak i my wszystkie- ale moze warto trochę wydłużyć ten okres aby potem wszystko było okej ?

    pozdrawiam gorąco i mam nadziejeże nie wyrzucisz mnie ze swojego wąteczku
    a jeżeli miałabyś ochotę to zapraszam również do sibie
    pozdrawiam

Strona 80 z 174 PierwszyPierwszy ... 30 70 78 79 80 81 82 90 130 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •