Strona 43 z 57 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 421 do 430 z 570

Wątek: Moje odchudzanie

  1. #421
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie Myszeczki
    No i niestety bede chyba zmuszona dokonac ponownej weryfikacji mojego celu i podniesc poprzeczke do 62 kg. Zauwazylam wczoraj, ze bardzo wyostrzyly mi sie rysy twarzy, przez co chyba wygladam gorzej, niz jeszcze dwa tygodnie temu. Nie chce sie postarzyc i zrobic na kostuche, nawet jesli cena bedzie niemoznosc realizacji moich pragnien. Napiszcie mi prosze, ze to dobra decyzja, bo od rana czuje sie jak mlody (stary) Werter...

    Nantosvelto Samych badan wprawdzie nie mam na swoim koncie tak wielu, jak wizyt lekarskich, ale przynajmniej byly przeprowadzane regularnie.
    Zgadzam sie z Toba, ze diety 1000 kcal nie mozna przyjmowac bezkrytycznie. Wyglada na to, ze obie mamy podobne doswiadczenia. Teraz wystarczy tylko ( ), abysmy rowniez obie umialy wyciagnac z nich wlasciwe wnioski. Ogromnie podoba mi sie rowniez Twoje racjonalne podejscie do czasu. Wiekszosc dziewczyn w Twoim wieku jest bardzo niecierpliwa, chcialaby wszystko miec JUZ i NATYCHMIAST, tymczasem, jakby sie tak porzadnie zastanowic, niewiele jest dziedzin zycia, w ktorych pospiech przynosi optymalne efekty.
    Sprobuj z tym limitem, moze Ci sie spodoba i Twoj organizm go zaakceptuje a nawet polubi. Na poczatku postaraj sie tylko skrupulatnie liczyc kalorie, zeby nie przedobrzyc. Pewne, zwlaszcza jednogarnkowe potrawy, np. makaron z pesto, z powodu mnogosci weglowodanow moga wymagac wiekszych ograniczen.
    W jeden posilek nalezy wkomponowac wszystko, co ma byc zjedzone naraz czyli i zupe, i ewentualny chleb i nawet surowke. Krotko mowiac Twoj zoladek musi sie zmniejszyc do objetosci 400 g, zakladajac, ze kolejne szamanko zafundujesz mu nie wczesniej, niz za trzy godziny.
    A dbalosc o skore przydaje sie w kazdym wieku.

    Margit Uda sie, na pewno sie uda. Wystarczy konsekwentnie wcielac w zycie swoje marzenia...

    Julcyku No wlasnie tego szczeniectwa obawiam sie najbardziej. Na pewno nie moge zostac wtedy sama, co mi w czasie najblizszych wakacji coraz pewniej grozi.
    W dziecinstwie i mlodosci mialam kolejno dwa psy, wiec mniej wiecej wiem na czym to polega.

    Fusion Popieram Twoja decyzje o odchudzaniu, ale tempo, ktore sobie narzucilas jest moim zdaniem za szybkie. Chyba, ze mialas ogromne zastoje wody, ktora Cie teraz tak gwaltownie opuszcza. Napisz o sobie i swojej diecie cos wiecej.

  2. #422
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Anetko, rzeczywiście dobrodziejstwa długiego weekendu trzeba wykorzystac - przynajmniej jest czas i możliwość poforumowania bez ograniczeń

    Co do planów kocich, to właściwie wszystko jest postanowione, ale może się cała sprawa o miesiąc odwlec. Przede wszystkim dlatego, że musimy zaszczepić Maćka na białaczkę - on wprawdzie wyszedł z tej choroby, ale sama wiesz, że jeśli miałby kontakt z chorym zwierzakiem, to mógłby zarazić się znowu. Poza tym wczoraj była u nas sąsiadka, która mieszka nad nami - chcą przenieść łazienkę w inny punkt mieszkania, pytała, czy moga sie podpiąć do naszego pionu. Będzie to związane z kuciem ścian, a w ramach rekompensaty - wyremontują nam łazienkę, tzn. zrobią sciany i malowanie. Zgodziliśmy się na to, bo i tak remont łazienki był w planie. Więc nie chcę niezaaklimatyzowanemu kotkowi fundowac takich atrakcji.
    A o jakim kotku myślałam? Właściwie mam tylko jedno sztywne kryterium - chcę wziąć dziewczynkę, żeby mi wojny z Mackiem nie było, bo on do najwiekszych i najsilniejszych kotów nie należy - z dużym kocurem by sobie nie poradził. Poza tym - najchetniej wzięłabym już wysterylizowaną koteczkę, może jestem wygodnicka, ale opieka nad zwierzakiem po operacji kojarzy mi się dość traumatycznie, zwłaszcza w świetle przeżyc i wspomnień związanych z odejściem mojej Kici. Poza tym - chciałabym przygarnąć taką kocią biedę, której nikt inny nie będzie chciał. Nie pisze tego, żeby się licytowac na heroizm - ja po prostu chcę jakiemus zwierzakowi pomóc, tak jak chcę, żeby i on pomógł mnie, a przede wszystkim Mamutce. Wiesz, moja Mamut to typowa ciepła, kochająca kocia matka, swoje kociaki miała sama dość wcześnie (miała ok. roku), a potem już zawsze była ze swoją córcią. Nie wiem, czy swoje macierzyńskie uczucia przeleje na inna kotkę, ale uważam, ze powinnismy spróbować, dla dobra jej i tamtego, nieznanego mi jeszcze zwierzątka. A jeśli się nie uda - cóż, będziemy mieli w domu trzy kocie indywidulaności, nie boję się konfliktów, bo i Mamut i Maciek to bardzo spokojne koty, zupełnie pozbawione agresji.

    Anetko, a teraz trochę z innej beczki - słuchaj, odkryłam świetne mazidło na nadmiar skóry. Mnie może w dużym stopniu udało się opanować ten problem, bom się maniakalnie balsamowała, olejkowała, foliowała i takie tam inne, ale cudów nie ma - zrzucenie 30 kg w 4 miesiące musi się odbić na skórze. No i ta po wewnętrznej stronie ramion i ud pozostawiała wiele do życzenia. A ponieważ ja lubie testować wszelakie nowości i nowinki, na pod koniec marca kupiłam sobie Lipostretch Vichy. Zresztą specyfik przewidziany dla ludziów takich jak ja, czyli intensywnie odchudzających się, mający za zadanie walkę z wiotczejącą skórą. Stosowałam go tylko na ramiona, bo akurat na zad stosowałam inna kurację, ale wiesz, jak przyjrzałam się krytycznie moim łapskom, to uwierzyć nie mogłam, że w ciągu miesiąca taki postęp. Skóra ma o wiele lepszą konsystencję, przestała być - za przeproszeniem - flakowata, nie mam juz takich nalanych ramion. Teraz zakończywszy kurację antycellulitową mam zamiar zacząć stosowac to cudo i na uda i na brzuch, zobaczymy, czy i tam tyle zdziałą, ile na rękach, ale jeśli tak - to chyba wyeliminuje wszelkie inne mazidła, jakie dotąd stosowałam. Bo wierz mi, az takich efektów, jakie osiągnęłam, nie spodziewałam się. Poza tym ma toto dośc lekką konsystencję, mało agresywny zapach i szybko się wchłania. Jak tylko będziesz miała okazję - wypróbuj, bo może i w Twoim wypadku okaże się, że to jest to

    ściskam Cię mocno, szczuplaczku!

    p.s. pisałaś, że przygotowujesz się na kolejny miot kociąt - która z Twoich dam zostanie tym razem szczęśliwą mamą?

  3. #423
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez devoree
    Witajcie Myszeczki
    No i niestety bede chyba zmuszona dokonac ponownej weryfikacji mojego celu i podniesc poprzeczke do 62 kg. Zauwazylam wczoraj, ze bardzo wyostrzyly mi sie rysy twarzy, przez co chyba wygladam gorzej, niz jeszcze dwa tygodnie temu. Nie chce sie postarzyc i zrobic na kostuche, nawet jesli cena bedzie niemoznosc realizacji moich pragnien. Napiszcie mi prosze, ze to dobra decyzja, bo od rana czuje sie jak mlody (stary) Werter...
    A.... a ja dopiero teraz to doczytałam ślepa jestem, czy jak?

    Kochana, i bardzo dobrze, bardzo, bardzo! Bo, jak sama wiesz, nie jest ważne to, co na wadze, tylko to, co w lustrze. JUŻ masz prawidłową wagę, każdy następny kilogram to taka fanaberyjka, bo założyłaś sobie pewien cel i uparcie do niego dążysz - Anetko, ja to doskonale rozumiem, szanuję, ale ilekroć widzę, że rozsądek tryumfuje nad żądzą (nawet gdy ta sprowadza się do ujrzenia konkretnych cyferek na "zegarku" wagi ), jestem pełna podziwu i serdecznie Ci tego gratuluję. Szczuplaczku drogi - Ty masz bardzo wyraziste rysy, ładnie wyeksponowane kości policzkowe, prześliczne łuki brwiowe i to sa Twoje wielkie atuty, ale jeśli przesadzisz z chudnięciem - przestana nimi być, niestety.
    I wiesz co? To, co postanowiłaś i napisałaś dzisiaj a propos wychodzenia z diety jest ogromnym krokiem do przodu, bo pamiętaj, że pomiędzy byciem na diecie, a życiem - jest duża różnica i daleka droga. A Ty kroczysz nia od jakiegoś czasu i coraz pewniej się na niej czujesz. Poza tym - przestajesz już myślec jak chudnący grubas mentalny ("byle do wagi xyz, bo jak nie to porażka"), a zaczynasz jak człowiek o wadze prawidłowej ("ważąc xyz będę wyglądała korzystnie, przy niższej już nie"). Ty nie widzisz, jaki to postęp? Dumna jestem z Ciebie niesamowicie, wiesz?

    Ściskam Cię mocno!

  4. #424
    fusion jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    odchudzam sie najgorszym z mozliwych sposobów chyba,bo baza mojej diety była dieta kopenhaska,ale teraz gdy juz sie konczy ograniczam jeszcze to co jem z tej diety i staram się cwiczyc jak najwiecej:rower(potrafie 80km zrobic dziennie)+rowerek stacjonarny+brzuszki+skakanka+przysiady i temu podobne głupoty.żoładek b.mi sie skurczył i naprawde nie jestem głodna wcinam witaminy i czasami chrom...na razie zrzucam,później bedzie walka o utrzymanie wagi,ale wierze,ze mi sie uda

  5. #425
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Devoree- przede wszystkim trzeba podejść do siebie z dystansem, bo my grubaski, jak już to zauważyłyście, tego nie potrafimy, albo się widzimy za grube albo za chude. Ja np. chce dojść do 55kg (jak już pisałam przy 164cm wzrostu) kiedyś doszłam do 64kg i czułam, że mam jeszcze dużo za duże uda...więc 60kg chyba by było za dużo z drugiej strony mogłabym tak jak Ty teraz mieć zbyt wyostrzone rysy twarzy bo mam z natury szczupłą górę...to będzie dopiero tragedia.

    A pisałaś kiedyś o l karnitynie, pijesz ten napój fit?? Pomaga coś??

  6. #426
    ala2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    devoree - chciałam Ci pogratulować wytrwałości i silnej woli. Podziwiam osoby, które potrafią być tak silne. Podczytuję trochę Twój wątek i postanowiłam się odezwać.

    Niestety ja mam słabą "silną wolę" i nie potrafię się za siebie zabrać. Co jakiś czas próbuję, ale dosyć szybko zawalam dietę (max. 7 dni) co przy mojej nadwadze jest kroplą w moirzu, bo muszę zrucić kilkadziesiąt kg.

    Mam (tak mi się wydaje ) ogromną wiedzę z zakresu wielu diet ale nie potrafię ich wcielić w życie. Nie mam tu na myśli diet typu ryżowa czy kapuściana ale sposoby odzywiania się.

    Ich zalecenia bardzo często są ze sobą sprzeczne, np.: wielu autorów (w tym lekarze)pisze, że nie powinno się stosować diet niskokcal. bo to jet porażka XX w. powodująca jojo i niedożywienie organ izmu, niektórzy uważają, że najlepsze są diety niskowęglowodanowe, inni, że wysokowęglowodanowe, wszyscy zwolennicy mają swoje argumenty, którym przeciętny człowiek nie może odmówić racjonalności.

    Skutek w moim przypadku jest taki, że słaba "silna wola"+ brak pewności co do skuteczności diety = kompletna porażka.

  7. #427
    Nantosvelta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-05-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ala- bo widzisz, moim zdaniem każda dieta jest dla kogoś innego, ja mogę powiedzieć, że prawie wszystkie diety spróbowałam (oprócz kwaśniewskiego) i mogę z czystym sumieniem powiedzieć: wybierz dietę która jest w miare racjonalna (czyli bez jakiś odchyłów w jedną stronę np. kwaśniewskiego bo nie zawiera np. błonnika) i która Ci smakuje

  8. #428
    Awatar agiga2
    agiga2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    CZEŚĆ ANETO!

    TAK WŁAŚNIE SOBIE MYŚLĘ, ŻE JESTEŚ MĄDRĄ BABKĄ I DOSKONALE WIESZ CO ROBISZ, A TE 3 kg "DODATKOWO" CI NAPEWNO NIE ZASZKODZI, TYM BARDZIEJ, ŻE JUZ TERAZ MASZ WAGE PRAWIDŁOWĄ! CEL - CELEM, A WYGLĄD TEZ SIE LICZY, CZY MIĘDZY INNYMI NIE DLATEGO TAK SIE ODCHUDZAMY? PATRZYMY NA SKÓRĘ, TO I OWO? JA TAM MAM CEL 80kg - BO PRZY TAKIEJ WADZE CZUŁAM SIE I WYGLĄDAŁAM BARDZO DOBRZE, MAM "GRUBĄ KOŚĆ" I RACZEJ ATLETYCZNĄ BUDOWE / WIEM -PRZY OBECNEJ WADZE TO ŚMIESZNE / I NAWET TERAZ MAŁO KTO WIERZY, ŻE MAM 100!!
    POZDRAWIAM!!

  9. #429
    ala2 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Nantosvelta
    Ala- bo widzisz, moim zdaniem każda dieta jest dla kogoś innego, ja mogę powiedzieć, że prawie wszystkie diety spróbowałam (oprócz kwaśniewskiego) i mogę z czystym sumieniem powiedzieć: wybierz dietę która jest w miare racjonalna (czyli bez jakiś odchyłów w jedną stronę np. kwaśniewskiego bo nie zawiera np. błonnika) i która Ci smakuje
    Chyba coś w tym jest. Każda dieta wiąże się z wyrzeczeniami ale jak któraś proponuje aby jeść rzeczy, których się kompletnie nie lubi to już jest kanał.

    Natomiast w poprzednim poście miałam na myśli lekarzy lub dietetyków, którzy podają sprzeczne opinie, np.: Nie wolno jeść więcej węgli niż 100 gram dziennie (co odpowiada pewnie ze 2,5 bułki) i ani tyci więcej (czyli nie wolno już zjeść w ciągu dnia owoców, warzyw, ziemniaków, kaszy itd), inni twierdzą, że węgle mają stanowić 50% diety, są też tacy, którzy mówią nam, że najlepiej wogóle nie jeść pokarmów zwierzęcych. Oczywiście wszyscy podają mnóstwo argumentów i twierdzą, że wzkazana przez nich droga jest jedyną słuszną.

    Nantosvelta - a która dieta najbardziej Tobie odpowiada?
    P.S. ja kiedyś próbowałam Kwaśniewskiego, spadło mi 3kg. w ciągu 5 dni (oczywiście głównie woda - tyle samo w ciągu 4 dni spadło na diecie 1000 kcal), nawet dobrze sie czułam ale szybko zrezygnowałam. Nie mogłam znieść (smakowo) tego tłuszczu i braku węgli.

  10. #430
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jest dobrze

Strona 43 z 57 PierwszyPierwszy ... 33 41 42 43 44 45 53 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •