-
witam :P
jak tam zdrowko już mam nadzieję że się lepiej czujesz :P życze szybkiego powrotu do zdrowia oraz skladam gratulacje dla twojego mistrza ktory jest najlepszym kocurkiem
-
Podziwianko
Przeczytałam o Twoich zmaganiach i jestem bardzo zmotywowana do działania i pełna energii , którą w końcu skieruję we właściwym
mam nadzieję kierunku
. serdecznie pozdrawiam
-
Czy ktoś poza mną i Mirielką był jeszcze dziś na wysawie kotów u Devoree i jej kocich ślicznot? Jeśli nie - macie czego żałować!
Przede wszystkim - gratuluję wielkiemu sukcesu Lalkowi i Devoree - w kolejności takiej lub odwrotnej
Best in Show - to wielki sukces, ale... niezmierniem ciekawa, jak było dzisiaj
Devoree, jak tylko dopadniesz do forum.. proszę! napisz, jak było, bo umieram z ciekawości, Miri zresztą też 
A jeśli chodzi o sprawy pozakocie - Devoree, muszę to napisać publicznie: dziewczyny, żałujcie, że jej nie spotkałyście!!! Jeśli tak wygląda osoba, która kiedykolwiek miała problem z nadwagą - to ten widok przywraca nadzieję każdemu, kto się siłuje z dietą. "Na żywca" wrażenie jeszcze lepsze, niż na zdjęciach, zwłaszcza że a. na zdjęciach nie widac ślicznej cery i starannego makijażu. b. Devoree bezecnie ukrywa się w wielkich bluzkach - a z powodzeniem może, ba! powinna nosić coś bliżej ciała c. na zdjęciach nie zobaczycie, jakie ona ma zgrabne nogi! O! Muszę powiedzieć, ze oglądając zdjęcia, czytając relacje w tym watku - byłam pod wielkim wrażeniem. Ale kiedy ją zobaczyłam - wiedziałam, ze ona już wygrała swoją walkę - Devoree jest szczupła i zgrabna
Ja też tak chcę 
Ja już nie powiem o tym, że jest przesympatyczna, urocza i ma olbrzymią wiedzę na temat kotów - zupełnie inaczej można spojrzeć na kocie arystokracje mając taką przewodniczkę 
Anetko, strasznie się cieszę, że mogłam Cię poznać, koniecznie daj znać, kiedy będzie kolajna wystawa w stolicy lub okolicach - stawię się obowiązkowo.
-
-
-
Wystarczyła że przeczytałam kilka pierwszych stron i jakoś tak raźniej zrobiło mi się na sercu
Swój sukces mam już za sobą
, zabrała mi go choroba, operacje i zamknięcie w domu
Z 20 kg, które schudłam w tamtym roku, przytyłam ponad 10
Łykam garść tabletek, nie moge jeść paru istotnych produktów.....
Dlatego tak ważne są dla mnie konktretne porady, które napisałś na swojej stronce
Gratuluje skucesów
Co do włosów....oczywiście w moim przypaku, w najgorszym okresie zostwaiłam garście włosów w koszu
, często tez chorowałam
. Wtedy lekarka poleciła mi olej z watroby rekina (tylko ja wziełam w tej najwyższej dawce). Kurację bierze się przez kilka miesięcy. Efekty są bardzo widoczne
Potwierdziły to dziewczyny na spotkaniu w sobotę w Katowicach
Włosy mam długie geste i musiałam zakupić sporą dawkę spinek ,żeby sobie znimi poradzić
Pozdrawiam
-
Devoree, już nie wiem co mam powiedzieć....To, że jestem pod wrażeniem nie odda zupełnie tego, co czuję po przeczytaniu całości Twojego wątku....Powiem więc w punktach, żeby jakoś wyjść z chaosu moich zachwytów:
1. Jesteś niesamowicie ciepłą i pozytywnie nastawioną do życia osobą....Takim ciepłym duszkiem tego forum.....Twoje zmagania z kilogramami i sukcesy dodają otuchy wszystkim, którzy znaleźli się na tym forum, bo uświadamiają prosty, a jakże trudny zarazem fakt - chcieć to móc! I w dodatku nie cierpiąc, a jedynie zmieniając styl żywienia na stałe....I jedząc w dodatku takie pyszne potrawy....
2. Oprócz motywacji płynącej z Twojej metamorfozy, masz w sobie coś takiego, że bardzo chce się do Ciebie zaglądać (postanowiłam odezwać się jak przeczytam całość, więc od paru dni zaglądam tu i czytam w kawałkach i bardzo mnie tu ciągnie....).
3. Na tym wątku zebrało się bardzo wiele wspaniałych i mądrych kobiet i czuję się podbudowana wiedzą, którą można od Was czerpać....wiedzą dotyczącą nie tylko samego odchudzania, ale też jego psychologiczno-filozoficznych aspektów.
4. Jestem starą wyjadaczką na tym forum i naprawdę wiele wątków czytam, do kilku zaglądam, ale ten wątek jest wyjątkowy i niesamowicie budujący.
5. Sama się sobie dziwię, że tyle kadzę, ale naprawdę jestem pod wrażeniem....
6. Będąc odwieczną właścicielką psów, bojącą się trochę kotów, zostałam zaczarowana kotami Devoree i ja też chcę takiego kota!!!!!!
Na razie nie jest to możliwe, bo mój owczarek jest niestety czortem i diabłem wcielonym i na widok kota dostaje białej gorączki i usiłuje zawsze je dopaść...
Co by zrobił, gdyby dopadł?...Nie wiem, dzięki Bogu zawsze udawało mi się go powstrzymać, co nie jest łatwe, bo aż się trzęsie i płacze, że go trzymam.....
Dobra, dość tych pochwał. Devoree, jesteś moim nowym idolem! Podziwiam Cię za konsekwencję, wytrwałość i osobowość (w odwrotnej kolejności byłoby chyba kulturalniej?
)! Oraz wspaniałe przepisy (już wydrukowałam)
. Powiedz tylko, czy masz doły dietowe?....Bo moja przygoda z odchudzaniem trwa od ponad 5 lat i jest farsą, bo odchudzam się ciągle od jutra i mam już dość pobłażania swoim zachciankom i rozgrzeszania się....A wiem, że umiem schudnąć 10 kg miesięcznie nie męcząc się wcale...Moim sposobem jest chyba liczenie kalorii (1500), regularny ruch fizyczny i ograniczanie (jestem nałogowcem) słodyczy.....I co z tego, że teoretycznie umiem, skoro ciągle się usprawiedliwiam i zaczynam od jutra.....
Kochana, pozwól, że będę Cię odwiedzać bo jest to niesamowicie motywujące i mam szczere przekonanie, że dzięki temu mi się uda!!!
-
Zapewniam Cię Aia, że jeśli chodzi o Devoree to odczucia wirtualne mają 100% zgodności z odczuciami w realu
-
Moje Kochane Dziewczyny
Przez ostatnie kilka dni doswiadczylam cale mnostwo dobrego. Jakby ktos rozwiazal jakis ogromny worek ze wszystkimi mozliwymi przyjemnosciami tego swiata, w ktore niespodziewanie wdepnelam...
Bylam, nadal jestem, bardzo wzruszona czytajac wszystkie Wasze posty... Tak bardzo, ze nie moge dzisiaj na nie odpisac. Placze po prostu jak bobr i litery mi sie rozmazuja na ekranie...
Hybrisku i Mirielko Lalek zakonczyl niedziele juz tylko na nominacji. Ale cala wystawe wygral jego synek z sierpniowego miotu - Honky-Tonk. Tak wiec to, co sie zdarzylo w ten weekend to cos, co mozna nazwac tylko istnym szalenstwem...
-
Cześć
Devoree a co robisz kiedy widzisz coś ZUPEŁNIE NOWEGO ? Bo ja dziś zobaczyłam "Żurawinę do mięsa" w sklepie znajomej . W życiu nie jadłam mięsa z żurawiną . Usłyszałam , że można ją też kłaść na kanapki podobnie jak np. buraczki z chrzanem . Jak spróbowałam , to zjadłam cały chlebek żulik (150 g) z polędwicą i tą żurawiną . Przecież gdybym zjadła tylko dwie kanapki to bym nic nie zapamiętała . Nawet sobie tak bardzo nie zarzucam , bo to nie jest takie bez sensu jak jakiś tort maślany .
Mam też pytanie co znaczy "Devoree" ? Nie ma w słowniku .
Życzę Ci nadal mnóstwa , mnóstwa tego dobrego . Pamiętam to - poczucie , że wszystko nagle mi sprzyja . Zdumienie nad ludźmi - dlaczego się smucą zamiast wejść do tego cudownego miejsca , jeśli to tylko od nich zależy ? Tę wspaniałą pewność , że jutro będzie jeszcze lepiej .
Każdy może upaść, ale po co się od razu wylegiwać ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki