-
witaj slonce!
po pierwsze na pewno maturke ladnie zaliczylas, nie ma innej opcji
po drugie myslisz o rocznym studiowaniu w anglii- ale zdajesz sobie sprawy ile to kosztuje? mysle ze wielokrotnosc polskich wydatkow na mieszkanie za caly rok
nie chce Cie zniechecac, ale wiem jak to wsyzstko wyglada, bo sama mieszkalam tam jakis czas i przyjechac tam do pracy- ok, popracowac zebrac kokosy i ustawic sie w Polsce
ale studiowanie tam to bardzo droga sprawa, nawet jakbys pracowala na 2 zmiany nie da sie rady, chyba ze wezmiesz kredyt, ale odradzam
caluje mocno i siarczyscie trzymam kciuki za diete, rodzina sie nie przejmuj- z moja mama bylo na odwrot ona mnie nie odtracala od diety , a wrecz kazala mi ja stosowac, bo cytuje " juz sie w bikini nie mieszcze" (moja mama jest przerazliwa estetką- uwielbia jak kobiety chodza skapo ubrane :/)
-
Bianeczko droga
Dziękuję bardzo za dietę. Jeśli się na nią zdecyduję, to jutro już podczas zakupów poczynię stosowne przygotowania i zaopatrzę się w te wszystkie przyprawy.. ciekawa jestem, czy rzeczywiście można na niej schudnąć aż tyle się okaże.
Co do rodziców - nie przejmuj się. Mówisz, że sytuacja w rodzinie zawsze była dobra, więc na pewno do tego wróci. Konflikty to normalna rzecz i od czasu do czasu najwyraźniej musi tak już być, że coś się posypie. Tylko mnie dziwi, że powód taki dziwny, rodzice powinni się przecież cieszyć, że ich dziecko sobie życie poprawi (co jak co, ale za duża waga ma ogromny wpływ na życie..).
Z @ miła sprawa, oby się utrzymało!
Trzymaj się dzielnie, i w pracy i w domku i z dietką przede wszystkim. Zobaczysz, ułoży się wszystko, a Ty z każdym dniem będziesz szczuplejsza i ładniejsza
Buziaki, C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Bianeczko...coz Ci napisac...hmmm trudna sprawa w kazdym badz razie jestem z Toba Zobaczysz bedzie oki Musi byc bo nie ma innego wyjscia...jesli chodzi o @ to napewno za sprawa cwiczen bo juz wiele razy czytalam ze od cwiczen brzuszek nie boli podczas @ wiec widzisz jak super Swoja droga ja tez czekam na wyniki matury bo pisalam drugi raz...nie chcieli mnie przyjac na weterynarie to napisalam drugi raz...a co moje prawo:P Takze trzymam Bianeczko kciuki za Twoje wyniki ...a co Ty pisalas i jakie studia planujesz?? Buzka
-
Bianca, mam nadzieję, że to co się dzieje w domu, to naprawdę chwilowe, wszyscy macie jaiś zły okres, i na pewno każdemu nie jest z tym dobrze i się zastanawia, dlaczego tak się dzieje...
dobrze, że masz zdrowy dom generalnie, bo tak pisałaś, że odebrałam wrazenie, że tak masz cały czas... zaciśnij zęby, a może porozmawiacie sobie spokojnie wspólnie o tym i zastanowicie, dlaczego tak jest, gdzie jest problem...
zyczę wszystkiego dobrego
-
No więc wiadomość dnia: kryzys zażegnany. Już znowu jest super w domu. A tak dla wyjaśnienia, to nie poszło nam o moją dietę, to było coś poważniejszego, dużo krzyków i ogólnie niemiło, ale wszystko wróciło do normy. Uff, dzięki że mnie wspierałyście w tych trudnych chwilach
Siss, dzięki za super wierszyk. Oby tak Ci ciągle słonko przygrzewało, bo dostajesz od tego weny!
Yazoo, wiesz, ja już jestem zdecydowana na tę Anglię, tylko czekam, czy mnie przyjmą, więc tak, wiem doskonale ile to kosztuje. Nie jadę w ciemno
Kamus to jesteśmy obie maturzystki! Ty pewnie pisałaś straszną fizykę brrr. Ja pisałam biologię. Chciałabym być (moje najnowsze olśnienie) bariatrą, czyli lekarzem od leczenia otyłości po psychologii i technice żywności i żywienia człowieka (plany ambitne, a jak). Teraz to dziwnie brzmi, bo sama walczę, ale jak już wywalczę swoje to będę miała masę doświadczenia. Będę mówić "mi się udało, tobie też się uda". No i w ogóle kocham biologię. W każdym razie plany są.
A dziś był super dzień. I dlatego postanowiłam zważyć się nie w poniedziałek, a jutro, bo nie wytrzymam z podniecenia. Dostałam wypłatę i pojechałam na zakupy. Wzięłam mniejszy rozmiar niż zwykle, mierzę, a spodnie ze mnie spadają. Jestem mniejsza o DWA rozmiary! A myślałam, że to lustra wyszczuplające Z tej okazji kupiłam sobie moje marzenie: spodnie do kolan z mankietami. Kiedyś wyglądałabym w nich jak szynka, a teraz całkiem nieźle leżą. Do tego kilka bluzek... Nie mogę się doczekać, aż pokazę się znajomym. Jestem tak zakręcona że łoł Zrobiłam sobie pokaz mody. Poprzymierzałam wszystko, co mam w szafie. Ładny mam teraz pieprznik w pokoju. A moje stare spodnie wiszą na mnie jak wór na ziemniaki. Jej, ale się cieszę.
Dlatego wybaczcie mi, że przez ostatnie dni tak mędziłam jak ostatnia maruda. Wyszłam z dołka. Dzięki temu, że jestem taka chuda () odechciało mi się jeść na wiele dni Jutro też oficjalne pomiary. Ojej, niech już będzie jutro, oby waga pokazała ładny wynik. Może nawet wysilę się na zdjęcia przed i po chociaż to jeszcze nie po, ale 1/3 drogi. Co wy na to?
Dzisiaj już was nie poodwiedzam, bo padam na twarz, ale jutro wskoczę tu z samego rana Ściskam was mocno, jesteście kochane. Dajecie mi mnóstwo siły. Buziaki i do jutra.
-
Chyba wszystkich wystraszyłam
Znowu byłam na zakupach, aż boję się policzyć ile wydałam przez te dwa dni, ale nic to, odpędzę od siebie wyrzuty sumienia.
Od dziś mam -10 kilo. NIGDY jeszcze tyle nie zrzuciłam. Kończyło się na 3,4 kilo mniej i 10 więcej, bo w tyciu jestem mistrzynią.
Pozdrowienia
-
No, Bianca, czuję, że będziesz naprawdę dobrym bariatrą
I już upoważniam Cię do udzielania mi porad na temat szybkiego i zdrowego chudnięcia
GRATULUJĘ co za radość!!
ale musisz być w euforii ja bym chyba pod sufit skakała, albo lepiej, fruwała lekko... jak motyl
-
No tak, bo jak wiemy, Magpru motylem będzie.
Tylko że już wieczorem czułam się jak tłuścioch, a nie jak minus-10-kilo. Muszę odpędzić od siebie te myśli, szczególnie, że.... przyznam się wam, napisałam do tego chłopaka, na którym tak mi zależy. Mało nie zjadłam ręki ze zdenerwowania, że nie odpisze. Listu nie wysłał, ale napisał na gadu tak cudowną wiadomość, że o mało się nie rozpłakałam ze wzruszenia. Że pamięta wszystkie nasze rozmowy, że ciągle nosi mój list sprzed 3 lat przy sobie, że jestem częścią jego życia... Och... To niemożliwe! Tylko co teraz? Nie chcę żeby skończyło się na pisaniu listów Życie jest piękne. Dobrze, że do niego napisałam
-
Bianco pewnie, ze dobrze ze do Niego napisalas. Z własnego doświadczenia wiem, że warto ryzykować, mimo że czasem kosztuje nas to wiele i możemy dużo stracić!!!Ale kto nie ryzykuje ten nie jedzie Raz się żyje i trzeba korzystać z życia!!! Ależ się pozytywnie nastawilam na dzisiejszy dzień :P
Pozdrawiam dziewczynki!!!
Mam nadzieję, że i do mnie niedlugo Ktoś tak napisze jak do Ciebie Bianeczko
-
Dzięki Agulko za wpis. Na pewno ktoś tak do Ciebie napisze, skoro napisał do mnie, to nie ma rzeczy niemożliwych
Hurra udało mi się wkleić zdjęcie. Oczywiście nie całej postaci, nie chcę straszyć po nocach.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki