-
Witaj Bianco!!!!
Jestes suuupppeeerrr laska!!!!
Jak zobaczyłam Twoje zdjecia i ta roznice to mi szczeka opadła!!!
GRATULUJE!!!!
Pozdrawiam i przesyłam buziaki!!!
-
hehe, fajne takie rozterki bede z calej sily trzymac kciuki zeby 38 na wiosne bylo juz za duze
Nie przejmuj sie tym ze lustra nie byly dzis przyjazne. Jestes super dziewczyna (co kazda z nas widziala na zdjeciach) i moze byc juz tylko lepiej
Milego wieczoru
-
Hej Magda, hej Emelka! Jeszcze u was nie byłam. U nikogo nie byłam! Kurcze a zaraz znowu wychodzę. Po drodze zagłosuję. Mam jeszcze chwilę na to Ok, lecę, bo mi urny zamkną. Będę wieczorem. Pap!
-
slonce, mi tez opadła szczena!
widac, ze siła, upór i twardy charakter robią swoje!
jestem pod ogromnym wrazeniem, szczerze gratuluje i czekam na receptę na piekna sylwetke
jestes niemozliwa!
-
Yazoo! Siła, upór, twardy charakter... Hmm no z tego zostawiłabym tylko upór, ale tylko taki, że uparłam się schudnąć. Że tak powiem, bujam się tak z tym odchudzaniem już tyle czasu. No ale połowa sadła przewalona A co do sylwetki: ĆWICZCIE LUDZIE! Teraz ćwiczę, a noszę rozmiar, który nosiłam ważąc 3 kilo miej (w zamierzchłej przeszłości oczywiście). Poza tym rzeczywiście wyglądam na chudszą. Więc ćwiczcie, choćby nieregularnie. Kazanie walnięte
Hmm a i zapomniałam! Co do tego, że się sobie dzisiaj nie podobam w lustrach (dzisiaj). No mam nadzieję, że jutro mi to minie. Bo tak co jakiś czas nie mogę na siebie patrzeć, a innego dnia nie mogę wyjść z podziwu, jaka jestem chuda Komedia!
-
Bianca, zamiescilam nowe fotki, bo sie zastanawiam, gdzie Ty u mnie chude nogi widzialas (takich nigdy nie mialam i pewnie miec nie bede, ale chcialabym je troche wyszczuplic).
Ja nie ukrywam: odczuwam dzika satysfakcje z powodu wyniku wyborow w Warszawie No, ale to nie miejsce na dyskusje polityczne .
A cwicze na serio dopiero od wczoraj, bo stwierdzilam, ze to jedyny sposob, zeby cos z tymi biodrami i nogami zrobic - mam DVD Denise Austin "Tone & Tighten", i po 2 razach moge powiedziec, ze moje miesnie brzucha i nog nie istnieja. Robilam sobie latwiejszy zestaw cwiczen i czesci z nich w ogole nie moglam wykonac. Planuje sie blizej z ta pania zaprzyjaznic .
A co do lustra - to dzis bylam zadowolona z odbicia, za to wczoraj strasznie mnie wkurzalo, czemu mam taka roznice miedzy biodrami a talia. Kobieta zmienna jest .
-
38 Ci sie nie podoba?? Kurcze, dla mnie to w ogole kosmos, ja i z 42 bede zadowolona... Mysle, ze przy 38 bedziesz wygladac bardzo kobieco (jeszcze). Wszystkie moje znajome z rozmiarem 36 wygladaja nieatrakcyjnie... wieszakowato... a moze to tylko moje subiektywne uczucie, raczej nie zazdrosc bo az tak chuda bym byc nie chciala.
Co do cwiczen to masz stuprocentowa racje, ja dopiero teraz nosze ciuchy, ktore nosilam wazac 90 kg przy poprzednim odchudzaniu - no ale wtedy cwiczylam czesto, plywalam i codziennie jezdzilam na rowerze.
-
Tak, tak ćwiczenia to podstawa!!! Ostatnio założyłam ciuchy, które nosiłam w liceum jak ważyłam 82 kilo. Teraz ważę dziesięć więcej a jest mnie mniej, niezłe paradoksy nie? Więc chyba jednak sama waga to nie jest jedyny wyznacznik naszych osiągnięć, prawda? Pozdrawiam
ETAP I
-
No dobra Sacch, trudno, pogódź się, że nie wyglądasz na swoje kg
Wyniki wyborów... wreszcie się udało! Rany, dopiero za trzecimi wyborami wynik jest taki, jaki być powinien. Proszę Hanka, weź teraz pokaż, że potrafisz. (trochę jednak podyskutowałam )
Po kilku dniach sama się zadziwisz, ile potrafisz zrobić. Ja też tak miałam. Kazali mi zrobić ćwiczenie w tym stylu: leżysz na plecach, ręce wzdłuż tułowia, nogi do góry prostopadle do ziemi i podnosisz biodra. Za Chiny nie umiałam. Po jakimś czasie znowu kazali mi to robić, myślę sobie, że oszaleli. A tu proszę: dźwiałam te nogi (prawie) bez problemu. Wszystko jest w zasięgu ręki, trzeba tylko nad tym popracować.
Hmm ja jeszcze nie wiem, co dzisiaj mówi lustro, biegam w szlafroku, jak się ubiorę, to zobaczymy.
Oj Butterku, wiedziałam, że ktoś mnie nie zrozumie. Wiadomo, że 38 jest super. Ostatnio zastanawiałam się, co za dziwolągi (w sensie chude szkapy) noszą ten rozmiar, a wczoraj sama go mierzyłam, choć był trochę za mały. Tyle, że prawda taka: noszę niy tę 40, a jeansów dalej sobie nie kupuję, bo nie ma na mnie rozmiarów. Wątpię, żebym zmieściła się w 33 (bo to chyba największy jeansowy rozmiar). Hmm być może stanie się tak, że ważąc moje zdrowe 55 kilo będę nosić 38. To będzie super, uwierz. Ale wydaje mi się dziwne, schudnąć jeszcze 15 kilo i tylko jeden rozmiar. Tylko o to mi chodziło. Jeszcze raz powtarzam: nie zależy mi na dążeniu do rozmiaru. Po prostu do tej pory gubienie rozmiarów pokazywało mi, że schudłam. Nie chcę być patykiem, jeśli będę szczupła przy 60 kilo, to też nie będę płakać Ufff
Agula, no wiadomo, że nie. Moja mama ma koleżankę, która opowiadała z przerażeniem, że jej koleżanka przytyła i przekroczyła 70 kilo. Moja mama tylko uśmiechnęła się z kpiną, na co tamta: "No chyba mi nie powiesz, że sama ważysz więcej niż 70 kilo??" No jakby to powiedzieć, waży więcej i to dużo więcej, ale nie widać tego po niej. Więc gdzie tu logika? Nigdzie.
No, to mam nadzieję, że nie zostałam uznana za świra, pro-ano czy jeszcze kogoś. Chudniemy zdrowo i rozsądnie, prawda? No, to pozdrawiam serdecznie, idę poczytać, a potem mykam do sklepu na zakupy kosmetyczne.
-
Dopiero zobaczyłem foteczki Brawo brawo !
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki