Strona 98 z 100 PierwszyPierwszy ... 48 88 96 97 98 99 100 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 971 do 980 z 994

Wątek: Nadmiar słów, niedostatek czynów

  1. #971
    Awatar olinka81
    olinka81 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    26-06-2006
    Posty
    700

    Domyślnie

    Super! Gratuluję - nie ma to jak pięknie ubywające cm

    Wiesz co Bianeczko, ja tez Ci zazdroszczę tych wakacji , tym bardziej, ze ja chyba w tym roku w ogole ich miec nie będę.


    Wiosenno-letnia mniejsza ja - Strona 3
    "Why on earth would you expect anything to change, when you aren't doing anything differently?" Andre Agassi

  2. #972
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Zagruba, fajnie Ci, ze już magisterkę piszesz Ja w tym roku miałam mini-magisterkę, tak zwaną pracę roczną. Praca nad nią wygląda podobnie, choć oczywiście kaliber nie ten sam Więc spinaj się, kończ ten rozdział i leniu**** I wpadaj, jak często dasz radę
    Cauchy, no dokładnie, a poza tym jak inni jedzą coś pysznego albo idą do knajpy, to co ja mam robić? Jeść rzodkiewki w kącie albo zostać w domu? Bez sensu. Nie na tym wakacje polegają i zwykle kończy się tak, że tyję zamiast chudnąć. Wbrew sobie, bo zapał do diety trwa, tylko okoliczności nie pomagają...
    Olinko, no cóź, nie zawsze można odpocząć po wysiłku. A co? Praca Cię pochłania? Mam nadzieję, że chociaż weekendy będą ok

    W całym tym tygodniu tylko raz byłam na aerobiku, a następny chyba pójdę dopiero jutro. Jej, a tak strasznie chciałabym pomachać nogą. Co prawda nie ma tego złego. Byłam wczoraj na urodzinach koleżanki. Poszliśmy na kręgle. Dzisiaj tak mnie bolą mięśnie, że aż jestem w szoku: nogi, tyłek, ręce. Te kule jednak trochę ważą A poza tym było fantastycznie. Wszyscy ciągle się śmiali, gadaliśmy zupełnie na luzie. Cieszę się, bo towarzystwo było mieszane, to znaczy, część się znała, część nie i czasami kiepsko takie mieszanki wychodzą Ale nie tym razem
    W ogóle po tej sesji czuję się tak, jakby pękł balonik. Nie spotykałam się z wieloma ludźmi, no bo wiadomo, egzaminy, a teraz prawie codziennie "odnawiamy znajomości". Dzisiaj też spadam zobaczyć się z przyjaciółkami, więc pewnie wrócę na forum rano

  3. #973
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Bardzo się cieszę, że życie towarzyskie u Ciebie tak kwitnie . Ja dziś stwierdziłam, że wolałabym cały sierpień przesiedzieć w domu i nie pokazywać się ludziom na oczy, bo taka wstrętna jestem. I ten upał, już nie wiem co mam na siebie założyć, żeby jeszcze wyglądać jak człowiek i przy okazji się nie ugotować, eh.
    No ja też często piszę o sobie na cudzych wątkach

    W każdym razie - życzę codziennie takich miłych spotkań, byle nie były przy chipsach i piwsku . No i żeby z kolanem już było wszystko dobrze, żebyś sobie pomachała.

    Buziaki, C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  4. #974
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Właśnie wróciłam. Mega wcześnie, bo znajome jutro lecą do pracy. Piwo było, ale ostatnio tak mało jem, że chyba na dobre mi to wyjdzie. Kurcze, nie czuję głodu i zapominam o jedzeniu. Wy też tak macie/miałyście na początku diety? Bo ja już nie pamiętam...
    Cauchy, pisz u mnie, ile chcesz. Ja ostatnio i tak mało gadam. Ok, idę pobyczyć się przed tv, chociaż przez te wakacyjne zamulacze i tak nie ma co wieczorem obejrzeć, a wszystkie nagrane w sesji filmy już obejrzałam

  5. #975
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Cześć Bianko !!!

    Och, jak ja Wam zazdroszczę tych wakacji
    W tym roku nawet urlopu nie bedę miała w jakimś przyzwoitym miesiącu, o ile w ogóle.
    A zanim się okazało, że podejmę pracę, to chciałam na parę dni nad morze wyskoczyć Mam wprawdzie blisko, bo tylko 200km i mogę jechać na weekend, ale trudno wtedy o nocleg i dojazd do morza (ostatnie 30km) trwa tyle co cała trasa. Takie są korki. Dlatego zawsze lubiłam sie wybrać i wracać w środku tygodnia. Wtedy są i warunki na drodze i noclegowe.
    Ale ja tu o swoim nierealnym urlopie sie rozpisałam, a miałam Ci pozazdrościć jeszcze odnawiania zaległości towarzyskich. ZAZDRASZCZAM

    POZDRAWIAM BIANKO SŁODKO!!! BAW SIE DOBRZE W FAJNYM TOWARZYSTWIE

  6. #976
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Ja też zazdroszczę wakacji, bo mi się żaden wyjazd też nie kroi, a teraz codziennie do pracy.. dzisiaj tam przesiedziałam 9.5 godziny, matko.. Tyle dobrego, że większość tych dni pracowych będzie się też wiązało z jeżdżeniem na rowerze.

    Też tak zawsze miałam na początku diety, że najpierw trzeba było pilnować, żeby zjeść ten tysiąc i nie więcej, a potem to w ogóle apetyt znikał i trzeba pilnować, żeby w ogóle do tysiąca dobić.. niestety potem przyjdzie ponownie górna część sinusoidy i trzeba będzie powstrzymywać wewnętrznego żarłoka przed wyjściem na zewnątrz i dorwaniem się do rąk i paszczy. Grrr wrrr uciekaj potworze!

    A jutro w TV "Billy Elliot" i "Boogie Nights", dwa fajne filmy.

    Bianco, otrzymujesz misję - wywakacjuj się porządnie, za mnie i za Jesi..
    I diety się trzymaj!!

    Buziole!
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  7. #977
    tagotta Guest

    Domyślnie

    przypominam sobie (kieeeedy to byyyyloo ), ze na poczatku diety tez zapominalam o jedzeniu....teraz tez mi sie zdarzy, pod warunkiem, ze mam za duzo pracy na glowie Zawsze jakis plus "nieposiadania" wakacji

  8. #978
    Jesi Guest

    Domyślnie

    Wpadłam, zostawiam wiatr we włosach i miedzy literkami, i ...WYPADAM . PA!

  9. #979
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    O rany, wróciłam dzisiaj w nocy z Sandomierza. Byłam tam u koleżanki z jeszcze jedną koleżanką i we trójkę trochę pozwiedzałyśmy, odwiedziłyśmy naszą ulubioną kawiarenkę, a potem gadałyśmy, oglądałyśmy filmy itd. Minus tej wycieczki to trochę więcej na wadze. W sobotę wyjechałam o świcie i nie zdążyłam się zważyć, więc nie ma akutualizacji suwaczka. Mam nadzieję, że nastąpi ona w sobotę, ale nie wiem, bo przez te dwa dni absolutnie nie byłam na diecie. Ale teraz już jestem
    Miałam wracać wczoraj o 17, ale było za dużo chętnych do powrotu do Wawy i kierowca już nas nie wpuścił. W Sandomierzu obowiązuje zasada kto pierszy, ten lepszy i zamknięto nam drzwi przed nosem, dosłownie. Co za pech. Szczególnie, że jedna z nas już dzisiaj rano musiała stawić się w pracy. W końcu załapałyśmy się na autobus o 0:50. Tragedia. Scenariusz do Dnia Świra musiał powstać właśnie w autobusie... Wszyscy pijani, chamy z Polibudy, żołnierze i pan z mini-pieskiem. Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. W domu byłam koło 6, spałam do 13 i przez to dzisiaj jadłam za późno. Ale nvm.
    Pogoda dzisiaj fatalna, leje i od rana (czyli od 13) same chmurska na niebie. Obudziłam się z bólem głowy, myślałam, że przeszedł i poszłam na aerobik. Jak tylko weszłam na salę, głowa zaczęła mi pękać, a jak na złość dzisiaj był straszny wycisk. Chciałam wyjść w trakcie, ale zaparłam się i zostałam do końca. Koszmar, nienawidzę bólu głowy.
    Dzisiaj jeszcze popracuję nad kwestionariuszem na jutro (ostatnie spotkanie z tutorką przed październikiem) i idę lulu.
    Jesi, bierz namiot i biwakuj! Albo jedź we wrześniu, jak już nie ma tłumów. Ja też mam nadzieję, że wyskoczę gdzieś wczesną jesienią. Na razie "tylko" weekendy pozostały
    Cauchy, nie trzymałam diety, jak to zawsze u mnie na wyjazdach, ale za to odpoczęłam za conajmniej trzy osoby, przysięgam
    Tagotta, no tak, tak, u mnie te początki diety wracają co jakiś czas, więc mogłabym się już nauczyć, jak to jest
    No ok, lecę. I tak piszę tego posta robiąc jeszcze trzy inne rzeczy na raz, co pewnie widać po chaotyczności-wiadomości Buziaki :*

  10. #980
    tagotta Guest

    Domyślnie

    ale jazda trzymaj sie tam dzielnie

Strona 98 z 100 PierwszyPierwszy ... 48 88 96 97 98 99 100 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •